Gorąco zachęcam (ale czy trzeba?) do walk ze znajomymi on-line. Zawsze to, brak czekania na kolejne pojedynki, oraz sprawdzenie się z kimś znajomym.
Ja dzisiaj - dosłownie niedawno - stoczyłem kilka walk z A-n. Grało się znakomicie. Dostałem wiadomość gdy biłem jakiś ludków w T DR, kilka chwil, na uruchomienie gry i viola.
Napiszę tak. Bardzo dobry Balrog. Na pewno jeden z lepszych z jakim grałem w SF IV i spore zaskoczenie (Balrog a nie Ken/Ryu/Akuma?).
Pierwszą walkę udało mi się wygrać bez większych zgrzytów Sagatem, jednak już na tym etapie było widać klasę przeciwnika -wbuferowanie SC po custoach. Młodszy brat gdy tylko dowiedział się , że gram z Polakiem (chyba nim jest=), stwierdził "ja natępny i gramy na przemian". "Słodko" pomyślałem. Jednak bokser A-n nie dał większych szans Goukiemu mojego brata, choć ten radził sobie nieźle.
Później nadrabiałem stratę Viktorem, jednak tym razem poległem, było niezwykle wyrównano, jednak po celnym maksymalnie naładowanym "focus" nie wbuferowałem sobie ultra combo a A-n gdy wstał z ziemskiego padołu, wypalił mi soczystą fangę. Brat tylko drwił i przedrzeźniał, jak on to pokarze przeciwnikowi teraz (znowu Balrog vs Gouki). Szło mu dobrze, jednak miłośnikowi rękawiczek bokserskich lepiej.
Następnie ja chciałem spróbować Akumy na Balroga przeciwnika, jednak ten wybrał francuza, i przegrał gładko tym samym. Następnie bratu znowu się bodaj nie powiodło i wraz z A-n wybraliśmy Ryu na Ryu.
Niby wygrałem 3-0 w rundach, ale AdrianoPL świadkiem, każda była na żyletce, w dwóch przypadkach wystarczył hadoken na blok a w ostatniej zwykłe MK i bym przegrał.
Ogólnie, grało mi się znakomicie, bowiem poziom był bardzo wyrównany (nikt, nikogo nie bił ewidentnie).
Mniemam, iż
Ten który nie kopie, zechce jeszcze nie raz skrzyżować rękawice boksera z mawashi mego Victora (i nie tylko). I że jemu grało się równie dobrze (jak tam palce, widzisz, warto zakupić AS).
Aha, brat chciałby rewanżu, twierdzi, że jego Gouki przegrywał, bo palec go bolał i brzuch ....