Huhu...nie mogę uwierzyć, że ten temat leży obłogiem, wiem, że ostatnio o grze ucichło, ale ja bez zmiany czekam na nią jak głupi. Mogę porównać to oczekiwanie względem drugiego Bioshocka (a jeden z drugim ma wiele wspólnego). Z wielkimi oczekiwaniami idą mega obawy, jak wiadomo, poprzednia część zawiodła, i to nie w jednej czy dwóch kwestiach, jednak klimat nie pozwalał mi się od niej oderwać. Atmosfera pierwszej części jednak nie udźwignie jej 3 odsłony, a gdy słyszę jeszcze o planowanych uproszczeniach to serce chce mi wyskoczyć przez gardło. Pierwszy DE dla mnie i dla wielu w temacie gier osadzonych w klimatach cyberpunka jest tym czym fallout w temacie post nuklearnego świata. I właśnie tego chcę! Chcę dobrego RPG z pierwszej osoby, tak jak to było za pierwszej części. A czego się boję? Że autorzy nie udźwigną ciężaru stworzonego przez siebie świata, że przestraszą się odważnych rozwiązań, że atmosfera brudnej, wysnutej z uczuć i bezwzględnej przyszłości zostanie zmiękczona do poziomu reklamy na proszki. A patrząc na pierwsze screeny:
czuję w nich jakąś taką plastikowość, jakby za czysto to wygląda. Obym się mylił, bo chcę się mylić. I tak dalej sobie czekam i jeszcze sobie chyba poczekam...