Deus Ex: Human Revolution

[Tanner]

potwierdzam ze na normalu mozna normalnie wczytac manualne save'y. Przez to rozgrywka robi sie jak dla mnie taka pc'towa - duzo roznych save'ow i zabawa w loadowanie -rozpoatrywanie poszczegolnyh konsekwencji jakiegos ruchu.

Co do pierwsze misji tak jak Solid snake

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

nie zauwazylem tego pomieszczenia z zakladnikami, widocznie tez juz przybyłem za późno :p

Jedno pytanie do znawcow: jest jakies miejsce gdzie moge skladowac rzeczy ktore zebrałem? Myslalem ze w tej skrytce w mieszkaniu Adama sie uda, ale nie widzialem takiej mozliwosci Pewnie cos o tym mowili ale nie zapamiętałem...

[Castor Krieg]

Jedno pytanie do znawcow: jest jakies miejsce gdzie moge skladowac rzeczy ktore zebrałem? Myslalem ze w tej skrytce w mieszkaniu Adama sie uda, ale nie widzialem takiej mozliwosci Pewnie cos o tym mowili ale nie zapamiętałem...

Wywal na podłogę i jego mieszkaniu.

[wsciekly_blondyn]

Jedno pytanie do znawcow: jest jakies miejsce gdzie moge skladowac rzeczy ktore zebrałem? Myslalem ze w tej skrytce w mieszkaniu Adama sie uda, ale nie widzialem takiej mozliwosci Pewnie cos o tym mowili ale nie zapamiętałem...

Wywal na podłogę i jego mieszkaniu.

w biurze tez mozesz

[maly_pinki]

Na początku gra kompletnie mi sie nie podobała, teraz uważam, że jest jedną z lepszych w które grałem.

[Kert]

Mnie się od początku podoba. Co to będzie, gdy dojdę do momentu, w którym się do niej przekonałeś.  Arghh, chcę już zagrać.

[maly_pinki]

Przekonała mnie rozbudowa gry, Ryo już opisywał jak można się wczuć w klimat dzięki temu.

[Tanner]

mam problem z sidequestem z Timem Carellą. W momencie gdy prosil mnie o pomoc w mojej biurze, stwierdzajac ze mam co do roboty (i nie wiedząc jeszcze jak tu wyglada system sidequestów) nie zgodziłem sie. On pozniej powiedzial ze jakbym chcial mu jednak pomóc to gdzies go znajde.

Pytanie gdzie on sie teraz znajduje? Chce zrobic tego questa przed wylotem do nastepnego miasta questa i nie mogę.   plus za pomoc

[Kert]

mam problem z sidequestem z Timem Carellą. W momencie gdy prosil mnie o pomoc w mojej biurze, stwierdzajac ze mam co do roboty (i nie wiedząc jeszcze jak tu wyglada system sidequestów) nie zgodziłem sie. On pozniej powiedzial ze jakbym chcial mu jednak pomóc to gdzies go znajde.

Pytanie gdzie on sie teraz znajduje? Chce zrobic tego questa przed wylotem do nastepnego miasta questa i nie mogę.   plus za pomoc

Przy zaliczaniu misji stoi obok stacji benzynowej przy głównej ulicy. Może tam go znajdziesz.

[Tanner]

mam problem z sidequestem z Timem Carellą. W momencie gdy prosil mnie o pomoc w mojej biurze, stwierdzajac ze mam co do roboty (i nie wiedząc jeszcze jak tu wyglada system sidequestów) nie zgodziłem sie. On pozniej powiedzial ze jakbym chcial mu jednak pomóc to gdzies go znajde.

Pytanie gdzie on sie teraz znajduje? Chce zrobic tego questa przed wylotem do nastepnego miasta questa i nie mogę.   plus za pomoc

Przy zaliczaniu misji stoi obok stacji benzynowej przy głównej ulicy. Może tam go znajdziesz.

ok, sprawdze

edit: dobra, załatwione. gość był jednak w siedzibie sarif, siedział sobie na piętrze, przeoczyłem go wczesniej

[Kert]

To teraz ja mam pytanie. Gram bez zabijania. Czy można zrobić misję poboczną O'Malleya nie robiąc celowi kuku (ta misja, gdzie Ryo miał bugi)? Wystarczy strzelba na strzałki paraliżujące? Czy nawet nie podchodzić do tej misji, bo będę miał zabitego na koncie?

[Ryo]

Czy można zrobić misję poboczną O'Malleya nie robiąc celowi kuku (ta misja, gdzie Ryo miał bugi)?

Tak, można. Rozumiem, że mówisz o nie robieniu kuku O'Malley'owi.

[Kert]

Chodzi mi o gościa, którego O'Malley chce, abym zlikwidował. Pytam, bo w pierwszej rozmowie O'Malley ewidentnie chce, żebym zabił cel, co w przypadku mojego pomysłu na przejście tej gry, nie bardzo mi się uśmiecha.

[Ryo]

Chodzi mi o gościa, którego O'Malley chce, abym zlikwidował. Pytam, bo w pierwszej rozmowie O'Malley ewidentnie chce, żebym zabił cel, co w przypadku mojego pomysłu na przejście tej gry, nie bardzo mi się uśmiecha.

Wystarczy, że go potraktujesz piąchą i spokojnie zaliczy misję.

[Kert]

Ok, dzięki za odpowiedź, +.

Szybko poszło, szarpnąłem tę misję. Najlepsze, że do pierwszego gangusa trzeba najpierw zagadać, bo jak od razu dostanie ze stun guna lub ze strzałki usypiającej, jest kaput, a nie uśpiony. WTF. Bugów, jak u Ryo nie było.

[LukeSpidey]

A czy do zaliczenia gry bez zabijania liczy się prolog, gdzie jeszcze nie jesteśmy agmentowani? Pytam, bo mi tego osiągnięcia nie zaliczyło, bo w prologu z atakiem na Sarif Industres zabijałem.

[Kert]

Tak, liczy się.

Ja musiałem uważać na gości w kanałach Detroit. Po sprzedaniu piąchy część z nich wpadała do koryta ze ściekami obok kładki. Nawet jak ich szybko próbowałem wyciągnąć, byli już martwi. Najważniejsze, to sprawdzanie stanu typa przy przeszukaniu, bo jak się przekonałem przy misji z O'Malleyem, nigdy nie wiadomo czy sztywny, czy śpi.

[LukeSpidey]

  No to trzeba będzie się kiedyś jeszcze raz pobawić w Deusa. Dzięki. +

[Wojtq]

Gdzie mogę nabywać batoniki energetyczne? Wkurza mnie to, że po wyczerpaniu energii jestem skazany na ich poszukiwania, a na nieszczęście nie znajdują się na każdym kroku.

Grając od wczoraj staram się nie zabijać nikogo. Co się bardziej opłaca w takim stylu gry: omijać przeciwników niezauważonym, czy ich ogłuszać?

[Ryo]

Co się bardziej opłaca w takim stylu gry: omijać przeciwników niezauważonym, czy ich ogłuszać?

Zdecydowania ogłuszać, ponieważ dostajesz expa, masz ich ich z głowy, no i możesz ich 'zlootować'.

[Wojtq]

OK. Myślałem, że może za pozostawienie ich przytomnych dostaje się więcej expa na koniec misji.

A wiecie gdzie można nabywać strzałki do pistoletu ogłuszającego? Nie kojarzę, żeby były w tym sklepiku nieopodal siedziby Limb.

[lupinator]

OK. Myślałem, że może za pozostawienie ich przytomnych dostaje się więcej expa na koniec misji.

A wiecie gdzie można nabywać strzałki do pistoletu ogłuszającego? Nie kojarzę, żeby były w tym sklepiku nieopodal siedziby Limb.

ogłuszaj ręcznie ziomek like a boss

[Wojtq]

Chętnie, ale gdzie kupować energię? Jedyną ofertę znalazłem do tej pory w Limb (słój za 250 pieniążków).

PS. Miło jest zagrać w tytuł, który nie robi wszystkiego za Ciebie.

[Kert]

Ja zwykle ogłuszałem ręcznie z jednego prostego powodu: jestem blisko typa i mogę szybko przenieść ciało. Po ogłuszeniu często inni zauważają śpiącego wartownika i podnoszą czujność. W niektórych momentach jednak gracz jest niejako zmuszony do użycia strzałek, bo nie da się podejść do przeciwnika niezauważonym.

Chętnie, ale gdzie kupować energię? Jedyną ofertę znalazłem do tej pory w Limb (słój za 250 pieniążków).

Energię zdobywa się głównie w misjach, grzebiąc po biurkach i wodząc nosem po każdej lokacji oraz hackując zamki do ukrytych magazynów. W sumie grając "po cichu", mam w opór batoników. Jest jeszcze koleś sprzedający w apartamentowcu w Detroit - lokalizacji nie pamiętam. Nie wiem też, czy handlarz ze stacji benzynowej ich czasem nie sprzedaje (oprócz broni).

[Ryo]

Nie wiem też, czy handlarz ze stacji benzynowej ich czasem nie sprzedaje (oprócz broni).

No właśnie też mi się tak wydawało, ale nie pisałem, bo nie jestem pewien.

[Kert]

Ja też nie, ale Wojtq niech pobiega trochę po Detroit Zawsze można też grzebać po śmietnikach Setnie mnie to bawiło. Jensen - zaawansowany aug z lśniącym ubrankiem, wypaśnym mieszkaniem, specjalnym traktowaniem w L.I.M.B., będący szefem ochrony w bio-mech korpo grzebiący notorycznie w śmieciach.

[Ryo]

Tak z ciekawości, Kert - skończyłeś grę?

Ja się zatrzymałem na etapie po pierwszym bossie i mam zamiar wrócić do gry od poniedziałku.

[Kert]

Ja się zatrzymałem na etapie po pierwszym bossie i mam zamiar wrócić do gry od poniedziałku.

W tym samym miejscu jestem. Potem jeszcze trochę pobiegałem, skończyłem misję poboczną, aby mieć czyste konto dalej (bo Sarif wspomniał o podróży) i już do gry nie wróciłem. Może wrócę niedługo, choć rozmowa z Sarifem mnie prawie wykończyła (badanie osobowości, odpowiedzi na pytania, etc.).

[Wojtq]

Jensen - zaawansowany aug z lśniącym ubrankiem, wypaśnym mieszkaniem, specjalnym traktowaniem w L.I.M.B., będący szefem ochrony w bio-mech korpo grzebiący notorycznie w śmieciach.

Też zaśmiałem się pod nosem gdy pierwszy raz zajrzałem do śmietnika. Kolejna śmieszna sytuacja nadarzyła mi się dzisiaj, kiedy próbowałem sobie zbudować przejście nad płotem policyjnym i przez pół miasta leciałem z jakąś beczką.
Idę grać.

[Kert]

Kolejna śmieszna sytuacja nadarzyła mi się dzisiaj, kiedy próbowałem sobie zbudować przejście nad płotem policyjnym i przez pół miasta leciałem z jakąś beczką.

Jeżeli myślimy o tym samym miejscu (okolice posterunku policji), to ja tam wbiłem kanałami. Może gdybym zainwestował punkty praxis w podnoszenie ciężkich przedmiotów, skróciłbym sobie drogę
Generalnie dobrze grać stealth, bo gracz czuje się troszkę, jakby ciskał w MGS'a, a po drugie kasiora wpada za niewykorzystaną broń i amunicję (po jakimś czasie rozwinąłem na max pojemność ekwipunku, bo śmieci mi się nie mieściły i musiałem co chwilę coś zostawiać). "Moje" mieszkanie Jensena wygląda, jak mały arsenał (bo cholera wie, co się jeszcze w grze przydarzy ) Jest też i minus, bo czasami aż mnie świerzbi, żeby zrobić małą rozpierduchę.

[maly_pinki]

Ja się zatrzymałem na etapie po pierwszym bossie i mam zamiar wrócić do gry od poniedziałku.

W tym samym miejscu jestem. Potem jeszcze trochę pobiegałem, skończyłem misję poboczną, aby mieć czyste konto dalej (bo Sarif wspomniał o podróży) i już do gry nie wróciłem. Może wrócę niedługo, choć rozmowa z Sarifem mnie prawie wykończyła (badanie osobowości, odpowiedzi na pytania, etc.).

Tacy gracze a jestem dalej od was, dobra sam nie grałem ale aktualnie robię 14 rozdział i mam chwilową zwieche.

[Kert]

O CO CI CHODZI GOŚCIU? JARA MNIE TA GRA, ALE PRZERWA JEST.

[maly_pinki]

Bo mnie gra nie jarała i przeszedłem ją dalej niż wy. :p
Teraz jaram się grą bo jest genialna.

[Kert]

Bo mnie gra nie jarała i przeszedłem ją dalej niż wy. :p

Bo jest fajna od samego początku Staram się ponadto grać po cichu, na "hardzie" (Give me DeusEx) i odwiedzając każdy kąt, więc troszkę mi to zajęło. Zjebałem strasznie rozmowę z klawiszem przy biurku na posterunku i tam, gdzie ja się później męczyłem z omijaniem glin, okazało się, że można na luzie biura pozwiedzać, jak dobrze się poprowadzi gadkę z w/w gościem. M.in. takie właśnie "smaczki" i prowadzenie rozgrywki świadczą o sile tej gry.

[maly_pinki]

W tej chwili mam za każdą rozmowę trofi, tylko raz wczytywałem sejva bo zrypałem właśnie na posterunku chyba.

[Kert]

Ja to nie do końca "złapałem" te rozmowy, myślałem, że gra będzie mi "podpowiadać", jak na początku (dopasowując odpowiedzi do danego typu osobowości - alfa/beta/etc.), a tutaj zonk Jako, że rozmowę z Sarifem po pierwszym bossie chciałem zaliczyć na trofi, męczyłem się z nią sporo (jak napisałem powyżej). Jak zobaczyłem potem na yt ilość kombinacji tej rozmowy i możliwości odpowiedzi, byłem mocno zdziwiony.

[maly_pinki]

Ogólnie cała gra jest tak rozbudowana, że człowiek potrafi się wczuć w klimat danej sytuacji.

[Wojtq]

Mam problem: jestem w Szanghaju i chciałbym gdzieś dostać te wirusy pomocne przy hakowaniu. Czy to dziadostwo można gdzieś kupić?

[blach0r]

Huj z wirusami, wszystko się hakuje na żywca. Prawdziwy haker musi hakować.

[Wojtq]

Udało mi się znaleźć wirusa w jakimś szybie wentylacyjnym (RLY?) i ostatecznie zamknąłem zadanie. Wiem już, że wszelkie wirusy i robaki zdobywa się podczas hakowania.

Gra jest zajebista, ale główni złoczyńcy to chyba najwięksi partacze w branży. Już dwa razy się zdarzyło, że zaraz przed własną śmiercią albo ucieczką każdy z nich podzielił się informacją, która naprowadziła Jensena na kolejny trop.

Huj z wirusami, wszystko się hakuje na żywca. Prawdziwy haker musi hakować.

Ino że czasem sie nie da.

[Kert]

Cytat: blach0r w Dzisiaj o 19:37:11

    Huj z wirusami, wszystko się hakuje na żywca. Prawdziwy haker musi hakować.

Ino że czasem sie nie da.

Trzeba odpowiednio zagospodarować praxisy