No postanowiłem coś skrobnąć o tej grze....
Zacznę od fabuły, jest całkiem fajna. Pomysł mi się podoba, dość oryginalne podejście....poza... "mocami" na końcu gry. Takie trochę naciągane to było i za bardzo zahaczyło o S-F. Ogólnie jednak kilmat in + podobnie jak koleś w menu który zmienia się wraz z postępami w fabule.
Z rzeczy które jeszcze mi się podobały--woda! Naprawdę świetnie zrobiona. Grafika...no niektóre rzeczy wyglądają straaasznie biednie np strzały Titanów czy krzaczki, ale są też rzeczy na które można zawiesić oko ot np postacie mają ładne detale.
Dobra..to tyle co mi się podobało..a reszta..no padaka. Zacznę od Augera...dlaczego kur*a jego strzały przelatują przez wszystko, ale ja obrywam? Tzn skoro przelatuje przez ziemię, ściany, beczki i inne pierdoły, to dlaczego zatrzymują się na mnie???? Z debilizmów to mamy...kompanów, cofam to co powiedziałem na kolesi z MW2. Tam przynajmniej ma się wrażenie że przyjmują kulę na siebie, wiesz że nikt do ciebie nie doleci bo ktoś trafi typa...a tu.... Ile to razy strzelałem w kogoś, a z tyłu podbiegł przeciwnik do którego nikt nie strzelał, albo zabijałem przeciwnika tuż przed oczyma kompana który tylko stał i się patrzył... Osoby zdanie należy się inteligencji wroga...magicznym okiem zawsze widzą cię za osłoną. Tylko się wychylisz i od razu kierują swój ostrzał na ciebie...nie wiem czy Hale to jakaś uber jednostka i cały ten najazd na Ziemię miał na celu zabicie go?
Przy Killzone 2 czy nawet przy MW2 to strasznie biednie wygląda. W skrócie AI=żal (tak..żal doskonale pasuje).
Dalej mamy bronie, już popieprzonego Augera znacie, teraz poznajcie shotguna który mieści AŻ 16 naboi... Z innych głupot..bronie które leżą na ziemi w 90% mają na maxa kul czy to do primary czy secundary fire...myk polega na tym że Hale nie potrafi podnieść secondary fire ammo.. Prowadzi to do wręcz komicznych sytuacji w których to bierzemy nawet broń z zerowym pokładem amunicji tylko po to aby wymienić ją na tą leżącą na ziemi by mieć secondary fire. Mało tego! miałem sytuację że trzymając broń A podszedłem do takiej samej broni na ziemi (nazwę ją B), wziąłem z niej ammo, ale było go za mało aby mieć full, no to pobiegłem po inną broń, podmieniłem broń A na coś innego, pobiegłem po broń B..oczywiście miała amunicję (chwała Bogu że nie full), potem pobiegłem po upuszczoną broń A...i tak miałem full ammo. Żenada.
Multi..jedynie co-op jakoś się sprawuje, ale ja nigdy nie przepadałem za Quake'o podobnymi tworami.
dobra kończę ten wywód...
7/10 i brak znaczka jakości Q, W, E, R, T, i Y