Animal Kingdom jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło, podobała mi się jednak większa doza realizmu i własny styl, a nie lekko przerysowana gangsterka, jak w filmach Scorsese. The Rover jawi się bardzo konkretnie. To już robi się nudne, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że bohater odtwarzany przez Guy'a Pearce'a to wykapany Joel z TLoU.
Oj, szkoda Transcendence. Taki skład aktorski, taki pomysł i spaprane, nijakie wykonanie. Z tej recenzji wyniosłem, że pierwszy draft scenariusza miał ogromny potencjał i nie wiadomo, gdzie i kiedy go zatracono, bo w filmie w ogóle tego nie widać. Z ostatnich sci-fi to już wolę bardziej nasycone akcją, choć dalekie od oczekiwań zbudowanych na podstawie trailera, The Machine.