No koles od poczatku mial trudna sytuacje, bo co by nie zrobil, to byloby zle - nie zapalilby, to wyborcy by sie zirytowali, ze koles tyle nagadal, tyle mial planow, a pozostaly tylko slowa, czynow nie ma; z drugiej strony, jak zapalilby, to tlum jego entuzjastow by oszalal, zielone stalo by sie kolorem narodu, a sam Palikot i jego koledzy, ktorzy uczestniczyli w akcji mieli by sprawy w sadach/zawiasy/odsiadke.
Stalo sie to pierwsze i w sumie chyba jak niezbyt duzo ludzi bralo go na powaznie, tak teraz nawet jego zwolennicy beda mieli dystans do jego wypowiedzi. Mial jarac, nie zajaral. Tchorz taki troche.
Wczoraj w jakims wieczornym programie na TVNie koles mowil, ze nie wierzy w to, ze on zapali. Palikot oczywiscie tlumaczyl, ze zobaczymy, co bedzie jutro. No i zobaczylismy. Gowno zobaczylismy.
Jestem za legalizacja oczywiscie, ale do tego jeszcze dluga droga i na pewno nie jest to droga prowadzaca przez tego typu akcje. Palenie w sejmie nic nie da.
Legalizacja ma tak naprawde same plusy.