Wszystko wskazuje na to, że "dwójka" będzie tym, czym miała być część pierwsza. Tym razem wierzę, że Ubi nie zawiedzie. Wsłuchali się w narzekania fanów, pozbyli się wnerwiających typów misji, stawiając na różnorodność (16 odmian zadań). Tylko o co chodzi z tym lataniem ? Assassyn będzie zaopatrzony w podręczną lotnię czy jak ?
Czuję po kościach, że część pierwsza zostanie przeze mnie pominięta, bo jak miałbym kupić daną grę (której zakończenie znam, dzięki mojemu miłemu kumplowi ), skoro dostępna już będzie druga, doskonalsza część.
Z lotnią to pewnie będzie misja, żeby najpierw zdobyć plany, później technicy asasynów zbudują to coś i my będziemy testować w misji w której akurat ten wynalazek będzie potrzebny. Nie bój się te 240 osób więc jak to dobrze zrobić
W ogóle cięzko mi w te 240 osób uwierzyć. Przecież to kosmiczna liczba !! Nad GTA IV pracowało 100 ludzi, dobrze pamiętam ?
Natomiast fabuła w cz.1 jest zbyt rozbudowana żeby sama końcówka cię zadowoliła. Możesz mieć problemy w 2 z przystosowaniem się do klimatu (czyli Animus, Abstergo, poszukiwania ee.. "czegoś"
). Więc zagrać ci polecam, nawet żebyś zobaczył jak bardzo 2 będzie lepsza
Trochę szkoda że tego wszystkiego nie było w 1. Bo tamte czasy (Assassyni, Altair itp) bardziej mi przypasowały, choć nie ukrywam że jeśli fabuła będzie dobrze powiązana z Leonardo i innymi "mózgami" epoki (z obowiązkową obecnością tajemnic itp) to może przebić 1.
Ale te imię bohatera...no trudno, trzeba będzie się przyzwyczaić.
To samo odczucie w pierwszej chwili, ale... po chwili zrozumiałem że wiele osób własnie tak samo pomyślało w tym i twórcy. Cześć pierwsza wciągnęła niesamowicie swoim klimatem Ziemii Świętej i nagła zmiana, miejsca i czasu może dziwnie wpłynąć na odbiór. Jednak jestem pewny że po trailerze wszystkie niepewności co do "fajności" dwójki się rozwieją
Assassin's Creed 2 to totalny must have. Klimat i rozgrywka 1 zabija !!!!!! . W 2 klimat wydaje sie taki mroczniejszy i bardziej interesujący.
Amen Bracie co do wszystkiego !
Dobrze ża AC2 i Batman nie wyszły teraz bo bym chyba tej matury nie zdał