Wlasnie przed chwila ukonczylem RE4, wiec sie wpierw pochwale statsami z konca gry:
Level of difficulty - Normal
Hit Ratio: 73%
Enemies killed: 925
Number of times killed: 47 [byloby polowe mniej, gdyby nie pewien moment z trzema mlotami uderzajacymi w ziemie (dopiero po ok 6 skuchach sie zorientowalem, ze mozna wylaczyc srodkowy mlot
) oraz z ucieczka skuterem wodnym - tez kolo 10 razy sie rozwalilem]...
Clear time: 18:44:53
Teraz moj werdykt:
Gra jest piekna. Grafika powala prawie wszystko, co do tej pory widzialem [wnetrza zamku, zamek z zewnatrz, laboratoria wyladowane po brzegi roznymi malymi przedmiotami...], muzyka wzmacnia klimat, na przyklad nie zapomne chwili, gdy zblizalem sie do Verdugo czy podczas oblezania wyspy wraz ze
smiglowcem Mike'a. Grywalnosciowo - najwyzsza polka, jednakze moim zdaniem jest tu pare fauli - kilka razy pojawiaja sie momenty, gdzie czlowiek mniej doswiadczony w grach FPP czy tam FPS po prostu utknie. Ja tak mialem przy walce z dziesiatkami mnichow w zamku w sali z basenami oraz wlasnie podczas oblezenia fortecy na wyspie. Niemniej jednak wazne jest to, iz zachowana jest niezdrowa ciekawosc grajacego a propos tego, co bedzie za chwile... w tym RE4 doprawdy wymiata. Ponadto wstawki filmowe robia wieelkie wrazenie, wraz z filmowymi ujeciami... Niekiedy po prostu zatykalo mnie przy niektorych scenkach
[rozwalanie dziesiatek zolnierzy na samej gorze wypsy przez smiglowiec z bullet time'em -
Rozwalania coraz to wiekszej ilosci miesa armatniego sprawia wielka radoche - a o to w koncu w grach chodzi, co nie?
Moja ocena ogolna - 9/10 [moze ulec zmianie po przejsciu dodatkowych trybow i odblokowaniu bonusowych broni]
PS. Male pytanie - pod koniec gry mialem uzbierane ponad 170000 ptas. Czy pod koniec drugiej rundy i spyleniu wszystkich dotychczasowych pukawek, zbieraniu wszystkich skarbow, etc. wystarczy mi na Chicago Typewriter'a? Czy milion jest do uzbierania tylko po 2 rundzie i rozpoczeciu trzeciej? Z gory dzieki za odpowiedz.