Mi się walka podobała, obaj bokserzy zaprezentowali umiejętności na najwyższym poziomie, tyle że boksowali zachowawczo... Władimir boksował jak zwykle, czyli jakby grał w szachy wykorzystywał olbrzymią przewagę zasięgu ramion... Haye jest z kolei fenomenalnie szybki, chyba najszybszy ciężki od czasów Tysona, chyba jednak trochę bał się bezpośredniej wymiany
Zgadzam się ludźmi, którzy krytykują sędziego ringowego - oczywiście ten wielokrotny "przyklęk do laski" Haye'a był zbędny, ale wyliczenie go za to to przesada. Ponadto Kliczko faktycznie konsekwentnie wieszał się na angliku paraliżując każdą próbę wyprowadzenia kombinacji..
Obaj zawodnicy naprawdę byli niesamowicie przygotowani kondycyjnie i zaserwowali 12 rund akcji, może niezbyt wybuchowej ale na poziomie.. Ogólnie Haye bardzo pozytywnie mnie zaskoczył bo uważałem go za kasztana, a okazał się być naprawdę dobrym zawodnikiem... Jak na mój gust przegrał 3 punktami, zaś punktacja przedstawiona przez sędziów jest chyba z jakiejś innej walki.