Statsy chyba kłamią bo na chwilę obecną jestem 85 na leaderboardzie i mam kill ratio ogólne 10/3. Noł lajf. No i pierwszy czołg załatwiony drillem.
Są i babole, typowe dla bety - zdarza się, że przycisk do wyciągnięcia pistoletu zamienia się miejscami z tym odpowiedzialnym za nóż. Skończyła Ci się amunicja i chcesz klamkę wyciągać a tu dupa - gościu chlasta kosą powietrze. Obiekty potrafią znikać i pojawiać się na duzych odległościach. Celownik optyczny z czterokrotnym powiększeniem potrafi dziwnie się zachowywać podczas strzelania.
Podoba mi się efekt trzęsącego się ekranu podczas bombardowania budynku w którym siedzisz. Wkurzające jak jasna cholera, bo celownik pływa jak szalony, ale trudniej wcale nie znaczy gorzej. Podoba mi się również jazda czołgiem, zwłaszcza jak przeciwna drużyna nie ogarnia przeciwpancernych możliwości jakie daje UAV czy stacjonarne wyrzutnie ppk.
Dobry patent jest z przyciskiem select na padzie. Jeśli potrzebujesz amunicji i widzisz gdzieś assaulta (oni rozrzucają skrzynie z amunicją) podchodzisz do gościa, wduszasz select a twoja postać mówi formułkę że potrzebuje ammo. Nie musisz skakać mu przed nosem. Chyba że gości nie ogarnia tematu (albo po rosyjsku nie rozumie, bo obrońcy w tym języku się porozumiewają (dawaj patrony!)). Drugą opcją przycisku select jest spotting - masz wroga na celowniku - wciskasz select i wszsycy widzą gdzie ów wróg się znajduje. Dobra opcja w czołgu - gościu na wieży ma powiększenie i lepszy widok na bitwę i może oznaczać cele dla działonowego - dziś tak grałem i świetnie się sprawdzało. Selectem również wybieramy cel do ataku lub obrony dla swojej drużyny (za wykonanie takiego rozkazu dostajemy dodatkowe punkty).
Ciekawostką są specjalizacje w pojazdach - jest kilka różnych rodzajów (lepszy pancerz, lepsza amunicja, szybsze przeładowywanie, itp.). Jeśli dwie osoby w czołgu mają dwie różne specjalizacje, to taki czołg korzysta z obydwu. Jeśli mają dwie takie same - no cóż, jedna się niestety marnuje bo nie sumują się.
Dzisiaj wpadłem na serwerze na Shadow_Snake'a i pograliśmy razem. Raz mi tyłek uratował kiedy w obydwu giwerkach amunicja się skończyła, a koleś tylko czekał żeby z wody wyjść i zapodać mi headshota.
Obawiam się jednak o MAG-a, bo w obliczu takiego fajnego sequela (a pamiętam jak narzekałem że nic nowego nie zrobili a chcą znowu kasę
) .