Bzdura, ze jednym RPG rozwalisz czolg. Sniper nie ma tak latwo z C4 by podejsc do czolgu. A budynki fakt puste, ale z drugiej strony wyobrazasz sobie biegac kolo roznych smieci podczas takiej rozpierduchy. Biegania w ogole nie ma, tylko na poczatku atakujacy musi troche pobiegac no i czasami w ostatnim etapie jak wyladujesz jakims cudem w bazie. To gra druzynowa, nei wiem czy grales w dobrym skladzie, ale zagraj choc raz i potem sie wypowiadaj ;]
80% przypadków kiedy walnąłem z rpg do czołgu, ten był niszczony- nie wiem, może miałem za każdym razem szczęście że już był uszkodzony, ale taki jest fakt.
Snajperzy to się biją wręcz który podłoży te ładunki, zresztą skoro tylu ich jest to nic dziwnego, bo po drodze mijamy ich z pół tuzina.
Biegania wogóle nie ma? Ja tam 90% gry właśnie biegałem, bo respawnów oczywiście nie ma, a członkowie drużyny ginęli częściej niż ja, przez co każdy zaczynał za każdym razem od startu. Przy czym po tym długim biegu przeważnie dostawałem kulkę od snajpera zaczajonego w krzakach, wyglądającego jak krzak i tak od nowa.
To zanim się ruszy do przodu, trzeba polookać po krzakach i posprawdzać. Jak widzisz, że biegnie snajper to wysiadka, seria ze spluwy i znów wbita do czołgu.
No tak, tylko że ja jeździłem z gościami którzy za dewizę obrali sobie "we stop for nobody", aż nie zatrzymała nas rakieta :]
Jeszcze co do budynków i wnętrz- nawet nie to że się czepiam, ale jeśli wyglądają jak wyglądają już, to ja się pytam jaki jest sens istnienia tych budynków na mapie? W sensie takim, że mapa przez to wygląda jak sztuczne pole walki. Jeśli jest budynek, to czemuś on służy, a czemu ma służyc budynek składających się z 4 ścian i niebieskiej wykładziny? By postawic w nim skrzynkę? Przecież to się nie trzyma kupy.
Jeszcze ostatni (obiecuję :] ) przytyk- wczoraj przy respawnie w bazie, coś szybciej spadałem z nieba na tym spadochronie od innych wokół mnie- przy lądowaniu epic kill. Okazało się że nie miałem spadochronu. Nice.
Chyba że odciąłem go jakimś cudem.
Może faktycznie ze zgraną ekipą jest inaczej (mnie rzucało po przypadkowych squadach, gdzie każdy robił co chciał, czyli leciał na pałę), ale to jednak nie dla mnie. Styl rozgrywki kz2 bardziej do mnie przemawia.
Już więcej nie narzekam, gierka mi po prostu nie podeszła, a szkoda, bo napaliłem się na nią równo, jej recenzji też nie będę pisał, więc moja opinia pozostanie moją opinią :]