Ale się dzisiaj świetnie grało. Szpilałem z Cancerem na Port Valdez jako atakujący i mnie wyjebało. Znów dołączyłem, ale mnie wrzuciło do przeciwnej drużyny. Zdążyłem się pojawić, podbiegłem pod A, strzeliłem z granatnika i od razu wpadły 3 Destruction 2.0 Kille
Dopiero teraz odkryłem moc AN-94 Abakan, no masakra po prostu, w osobistym rankingu stawiam go wyżej od M16. Luks się też grało inżynierem, miny to rzeźnia. Miałem niezłą akcję - została mi jedna mina, rzuciłem przed siebie, patrzę jedzie quad z dwoma ryśkami. Zmieniam na guna i strzelam do nich. Goście się zczaili i pomykają na mnie żeby mnie przejechać. Już są przede mną, myślę - po mnie. A tu nagle najeżdżają na tę jedyną, rzuconą przeze mnie minę. Wybuch, 2 kille i mega lot rozwalonego quada nad moją głową. Qrwa za takie akcje kocham tę grę