News

Kolejne Call of Duty to Vanguard. Dziwnie znajomy tytuł

To, że seria powstała jako odpowiedź na inną serię, jest faktem znanym. Ale żeby pożyczać też podtytuł? Do tego od jednej z najsłabszych gier o tej tematyce?

Seria Call of Duty powstała w 2003 roku jako odpowiedź na PC-towe Medal of Honor: Allied Assault, trzecią już grę z serii, ale pierwszą poza konsolami, słynną z odwzorowania sceny z plaży Omaha którą można oglądać w filmie Szeregowiec Ryan (reżyser filmu sam chciał ją tam umieścić, bowiem Spielberg odpowiadał też za grę i to już od 1999 roku).

Oczywiście każda droga poszła swoją drogą, Medal of Honor skupiając się ciągle na tematyce II Wojny Światowej, podczas gdy twórcy Call of Duty widząc słabnącą sprzedaż gier o tematyce (przez niecałą dekadę wyszło kilkanaście konkurencyjnych tytułów), postanowiło w 2007 roku wyskoczyć z Modern Warfare, które mocno namieszało wśród FPSów i do dziś jest wspominane jako jedna z najlepszych gier FPS w historii. W tym samym roku, EA wydało na PS2 Medal of Honor: Vanguard, nie trzeba więc mówić jak mocno obie serie w tym momencie od siebie odstawały (czemu w ogóle EA wydało tę grę na PlayStation 2 mimo, że mieliśmy już PS3 - nie wiem). Gra ssała na każdym polu - miała tylko cztery etapy (rozbudowane mapy doczytywane w locie), grafika chrupała (próbowała dogonić Black, ale robiła to źle), AI było na poziomie pierwszych MOH z PSX oraz brakowało trybu Multiplayer, który wtedy zaczynał stawać się normą. Nie mówiąc już o tym, że soundtrack, modele broni i część tekstur były po prostu zarąbane z poprzednich gier i chamsko wklejone jako "nowe".

Dziwi więc trochę, że Activision wracając po raz kolejnych (w ramach przeplatanek teraźniejszość-przyszłość-przeszłość) w kolejnej grze, która wg plotek ma mieć tytuł Call of Duty WWII: Vanguard (awangarda), nawiązuje do tego samego i to crapowatego tytułu konkurencji.

Według wspomnianych przecieków Eurogamera i Modernwarzone, gra ma opowiadać o alternatywnym zakończeniu II Wojny Światowej, w której wojna długo się jeszcze nie skończyła i usadowiona będzie w latach '50. Zapewne chodzi o możliwość dodania w grze jakichś rozwiązań które sprawią, że będzie można używać bardziej nowoczesnej broni czy pojazdów, a skoro wojna się nie skończyła, to i rozwój technologii zapewne nie zwolnił i obstawiam się nawet o rozwiązania z lat '60 i '70... Z drugiej strony, alternatywne losy wojny dostaliśmy już w takich grach jak Wolfenstein czy... Resistance, boję się więc nawet myśleć co COD WWII: Vanguard nam sprezentuje. Najśmieszniej brzmi w tym kontekście zapowiedź, jakoby gra miała przedstawiać "tradycyjną oprawę II WŚ". Cóż, po poprzednim CoD: WWII czy Battlefieldach mam pewne wątpliwości, czy tak się jeszcze da.

Ostatecznie i tak wszyscy kupią grę dla trybu multiplayer a nie dla kampanii. Te, chociaż widowiskowe (aż nadto), często są niedopracowane, pełne niewidocznych "sznurków" aktywujących kolejne scenki i przechodzi się je tylko w formie rozgrzewki lu odskoczni przed rozgrywkami online.

Te same plotki twierdzą, że gra wyjdzie jeszcze w 2021 roku. Bardzo możliwe, bo tytuły takie jak CoD nie muszą mieć długiej kampanii aby się dobrze sprzedać.

Czas czytania: 3 minut, 44 sekund

Przeczytaj więcej na podobne tematy:
STALKER 2 z udanym debiutem na Steam - Dziś, 09:00
Recenzja: Dragon Age Veilguard — po 50H rozgrywki - Wczoraj, 17:00
Poznaliśmy datę premiery Atomfall - Wczoraj, 09:30
Recenzja: The Crew Motorfest Year 2 Pass - 16.11.2024 15:00
Niedawno pisaliśmy też o...

9 darmowych gier z akcji #PlayAtHome dostępnych do pobrania

arrow-right
arrow-right

Ghost of Tsushima. Sprzedał się świetnie i dostanie swój film

Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: