Muzyczna Niedziela: Persona 4 Golden
Prawdziwa perełka schyłku PS2 i początków PS Vity, prosto z Japonii.
Seria Persona to jedna z najlepszych japońskich serii RPGowych, która przy okazji nie zamienia się w grę akcji jak Final Fantasy, bo tak wymagają obecne trendy. Chociaż w każdej z gier w skrócie historia kręci się wokół zaginięć i zabójstw ludzi, którym zapobiega grupka młodzieży, posiadająca zdolność teleportacji do alternatywnego świata, w którym nasze "alter ego" i skryte złe emocje - Persony, sieją zamęt, prowadząc do śmierci postaci które znikają ze świata realnego (zazwyczaj zagniony i persona to ta sama osoba - ale czasem to jej oprawca). Jeśli w wyznaczonym terminie (zazwyczaj 1-2 tygodnie) nie znajdziemy i nie pokonamy odpowiedniej Persony - dana postać umiera i kończymy grę. Całą trudność polega jednak na tym, że spośród wielu zajęć w ciągu dnia (zakupy na mieście, zwiększanie statystyk, walki w dungeonie, zacieśnianie więzi z przyjaciółmi za bonusy do statystyk) możemy wybrać tylko 1-2 dziennie więc zawsze musimy poświęcić jedną rzecz w imię innej i lawirować między tym, co dla nas ważniejsze. Gra jest więc nie lada wyzwaniem, a do tego dopakowana jest naprawdę fajnymi dialogami i charyzmatycznymi postaciami (często porusza trudne tabu).
Wersja Gold, która ukazała się na Vitę 14 czerwca 2012 to jedna z najlepszych gier na tę konsolę i szkoda, że nigdy nie została dodana za darmo w ramach abonamentu - bo pewnie jeszcze więcej osób zainteresowało by się serią (chociaż piątka z PS4 świetnymi recenzjami i tak wbiła grę do pierwszej ligi).
Dziś polecam więc nieco J-POPowe brzmienie czwórki, w słonecznym mieście Inaba.
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: