Out of Time to gra w której czas ma znaczenie. Premiera już we wrześniu

Postapokalipsa — Wszyscy ją kochamy. No może nie za destrukcję, ale kochamy sam motyw, który dostarczył nam całe mnóstwo genialnych produkcji jak np. Fallout 2. Nie każdy jednak postapokaliptyczny tytuł musi uderzać w te same struny, a czasem deweloperzy mają naprawdę odjechane pomysły. Najlepszym przykładem niech będzie Out of Time.

Ten niecodzienny roguelike stawia właśnie na rozgrywkę multi oraz, co najważniejsze, manipulację czasem. W grze wszystko zacząło się od katastrofy zwanej The Shattering, jaka połączyła przeszłość, teraźniejszczość i przyszłość w nieprzewidywalne dynamiczne pole bitwy. Ocalali ze wszystkich nitek czasu zebrali się w Infinitopii — ostatnim bastionie cywilizacji, skąd wyruszają, solo, bądź kooperacyjnie na misje w celu uratowania świata.

Ciekawą cechą Out of Time jest fakt, że tytuł pozbawiono klas postaci — Gracz sam decyduje kim chce grać tworząc swoje własne kombinacje broni i atutów, co łącznie daje aż 190 milionów połączeń! Twórcy chwalą się, że są możliwe nawet zupełnie zwariowane buildy jak healer z wyrzutnią rakiet i ogromnym pancerzem. Pamiętajcie, jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie.

Out of Time zadebiutuje 25 września w cenie $24.99. Gra jest już dostępna we wczesnych zamówieniach na Epic Game Store i zawiera The Temporal Disaster Pack oferujący ekskluzywną zawartość; 3 zniekształcone przez czas mounty, 3 emotki bohaterów, oraz 4 awatary z alternatywnych linii czasowych. Tytuł niestety nie ukaże się na konsolach.