Serial Assassin's Creed od Netflixa dostaje zielone światło!

Już parę lat temu świat obiegła wieść, że Netflix chce zrobić serial najważniejszej marce Ubisoftu. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że produkcja ta dostała zielone światło na realizacje! Za sterami serialu i całej ekipy stanie Roberto Patino znany z takich produkcji jak "DMZ", "Westworld" czy "Synowie Anarchii", a u jego boku znajdzie się David Wiener, spod którego ręki wyszły takie tytuły jak "Halo", "Dochodzenie" oraz "Homecoming".

Poza krótkim typowym komunikatem prasowym mówiącym o tym, jakimi to fanami serii oboje panowie nie są, oraz to, że zechcą pokazać ją trochę inaczej, ale tak by zadowolić starych fanów, jak i zaprosić nowe osoby do poznania tego uniwersum, niewiele dostaliśmy informacji odnośnie samej produkcji. Jako wieloletni fan serii, którego boli, w którą stronę ona skręciła, mam nadzieje na powrót do starych dobrych czasów, gdy świat i fabuła jeszcze angażowały.

Nie chciałbym po prostu ekranizacji jakiejś konkretnej gry. Chciałbym coś nowego, ale skupionego na odwiecznym konflikcie Asasynów z Templariuszami, gdzie pod koniec serialu pojawi się Fragment Edenu, i zakończymy clifhangera tym, jak ktoś zostaje wyciągnięty z animusa. Ta seria ma mnóstwo niewykorzystanego potencjału na rozwój w wielu płaszczyznach, który aż prosi się o ekranizację!

Jedynie czego się boję to stanu Netflixa na dzień dzisiejszy, i tego czym jest współczesny asasyn. Co do Netflixa, to pewnie każdy widzi, jak jest. Seriale kasowane parę miesięcy po zakończeniu pierwszego sezonu, albo produkowanie kolejnego 8 odcinkowego sezonu przez parę lat. Co do stanu asasyna, to nie ukrywajmy, że wyżej wymieniony konflikt zszedł na drugi, a nawet i trzeci plan. Zostaje nam uzbroić się w cierpliwość, i za jakieś 2-3 lata ocenimy rezultaty.

Źródło: