Zwiastun premierowy Iron Harvest - aż szkoda, że konsole poczekają

RTSy jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności mają gorący sezon i w ciągu zaledwie tygodnia dostaliśmy aż dwie gry z tego gatunku - Wasteland 3, którego recenzja u nas już jutro, oraz Iron Harvest, opartą na obrazach Jakuba Różalskiego grę o alternatywnym zakończeniu I Wojny Światowej.

W świecie Iron Harvest wojna oficjalnie może i zakończyła się w 1920 roku, ale zwykli obywatele wykorzystali znaleziony w przetrzebionych miastach złom - i tak do walk wkroczyła nowa konstrukcja, dieselpunkowe roboty, które wspomagają partyzantkę w lokalnych porachunkach między narodami. Oczywiście jak wszystkie konstrukcje tamtych czasów nie należały one do hiper wytrzymałych i niezawodnych, dzięki czemu taktyka gra niebagatelną rolę i piechota ma jakiekolwiek szanse z gigantycznymi konstrukcjami, a te padają czasem jak muchy w stylowych destrukcjach.

Gra zawiera zarówno tryb single/kooperacyjny jak i online i chociaż została oceniona przez recenzentów nieco niżej niż Wasteland 3, bo aż o 10 oczek, to wynik 76 nie jest aż taki zły biorąc pod uwagę to, że tej gry nie tworzyli weterani gatunku, a niektórzy recenzenci przyznali aż 9/10. Konsolowe wersje wjadą niestety dopiero w pierwszym kwartale 2021 roku, ale nie ma się co martwić, bo przy takim odstępie powinniśmy dostać tytuł bez bolączek wieku dziecięcego oraz z wszelkimi ulepszeniami i dodatkami jakie twórcy do tego czasu stworzą.

Gra będzie posiadać jedynie kinową lokalizację, ale jednostki jednego z krajów - Polanii - mówią w grze po polsku (pozostałe dwie to Saksonia i Ruswiecja, również ze swoim dubbingiem). Strategia czasu rzeczywistego nie potrzebuje jednak jakoś specjalnie więcej niż tłumaczenie napisów, więc nie jest to w żadnym wypadku problem.

Sprawdźcie trailer premierowy oraz zwiastun Polanii. Jest tam nawet niedźwiedź Wojtek!