Na drugie zaś, gra mi odpowiedziała już w domu. Najnowsza część Call of Duty przenosi nas w czasy Zimnej Wojny. Osobiście nie słyszałem, aby ten temat był poruszany w jakiejkolwiek grze, dlatego cieszyłem się, że grając w single otrzymam coś nowego. Nareszcie coś oryginalnego, koniec z oklepaną II wojną światową i Afganistanem. Tak też się stało. Na samym początku muszę przyznać, że cały ten twór złożony z dobrej fabuły, świetnego klimatu i fantastycznego modelu strzelania wciągnął mnie bez reszty. Przez kilka ostatnich lat było tak, że każdy tytuł z pod szyldu Call of Duty nie był do końca grą. Był bardziej interaktywnym filmem. Tak też jest i w tym przypadku.
Fabuła najnowszego CoD’a ukazywana jest nam stopniowo w formie przesłuchania. Wspomnienia głównego bohatera (Alexa Masona) stają się misjami, które zabierają nas w najrozmaitsze miejscówki od gorącej dżungli, po mroźne wzgórza. Muszę przyznać, że cała historia jest dość zgrabnie skonstruowana – nie nudzi, ale nie jest tak chaotyczna jak w Modern Warfare 2. Black Ops jest jak dobry film. Niestety nie mogę zdradzać Wam zawiłości fabularnych, aby nie zabierać przyjemności z grania, jednak z pełną odpowiedzialnością przyznaję, że nikt kto kupi najnowsze Call of Duty dla samego trybu single nie będzie zawiedziony.
Gameplay nie odchodzi od standardów jakimi od lat raczy nas seria. Strzelanie jest „lekkie” i satysfakcjonujące. Nie udostępniono tutaj takich fajerwerków jak chowanie się za zasłonami (tak jak w Killzone 2 czy Call of Juarez: BiB), ale przecież to najlepiej sprzedająca się marka w historii… Tu rewolucja z pewnością nie jest potrzebna. Bardzo cieszy fakt, że gra nie jest liniowa. Co rusz mamy okazję do porzucenia karabinu (poprzez m.in. kierowanie licznymi pojazdami), co jeszcze bardziej potęguje wrażenie uczestniczenia w całej historii. Sztuczna inteligencja przeciwników jest dobra, aczkolwiek nie kosmiczna. Azjaci bardziej skupiają się na frontalnym ataku niż flankowaniu. Generalnie nie przeszkadzało mi to podczas grania.
Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie. Grafika od czasu Modern Warfare 2 przeszła lifting, jednak TAKA gra mogłaby wyglądać nieco lepiej. Bronie zrobione są bardzo fajnie, a otoczenie jest szczegółowe. Gra jest skonstruowana tak, że cały czas jesteśmy w ciągłym biegu. Z tego powodu możemy nie zauważyć mniej lub bardziej licznych niedoróbek. Zdarzają się niedopracowane tekstury, ale aliasing został całkowicie wyeliminowany (przynajmniej w wersji na X360, w którą grałem). Niestety otoczenie jest mało podatne na nasz wpływ. Co prawda ściany nie niszczą się jak w Bad Company 2, ale wiele obiektów podczas strzelanin lata, pada itd. Co dodaje spektakularności rozgrywce. Mimo wszystko grafika jest bardzo ładna i przyjemna dla oka. Stoi na znacznie wyższym poziomie niż np. w Medal of Honor. Na bardzo wysokim poziomie stoi również udźwiękowienie, które moim skromnym zdaniem stawia poprzeczkę równie wysoko jak wspomniany MoH. Strzały oraz liczne efekty sprawiają, że gra ogromnie traci na braku dobrego zestawu 5.1. Jako ciekawostkę można potraktować fakt, że tytuł wspiera technologię 3D, więc jeśli ktoś posiada tego typu telewizor na pewno będzie zadowolony.
Tryb wieloosobowy opiera się na starej, sprawdzonej konstrukcji. Dzięki temu już dzień po premierze na całym świecie równocześnie online grało prawie trzy miliony graczy. Oczywiście doszło kilka nowych trybów takich jak Gun Play (gdzie za każdą zabitą ofiarę zmieniamy broń), ale nie zmienia to wrażenia, że dostajemy tą samą, lecz jeszcze bardziej usprawnioną formułę. Oczywiście udostępniono nowe mapy (fantastyczna jest z odlatującym promem kosmicznym) oraz bronie (np. kusza) dostosowane do realiów w jakich osadzona jest najnowsza odsłona CoD.
Gra została zlokalizowana w wersji kinowej (oryginalny dźwięk + polskie napisy). Nie zauważyłem błędów w tłumaczeniu, jednak razi trochę to, że słowa np. na P pokazane są jako coś w styłu „:*&^%*%”, bo przecież jest to gra oznaczona PEGI 18. Mimo to ogólnie jest bardzo dobrze. Musze przyznać, że mnie osobiście gra bardzo się podobała. Jestem pewny, że świetny – choć krótki (na skończenie gry wystarcza około 6 godzin) – single, plus fantastyczne Multi dadzą temu tytułowi nagrodę zatytułowaną „najlepszy FPS roku 2010”. Black Ops ma właśnie to, czego brakuje zarówno Bad Company 2 jak i Medal of Honor i choć te dwie gry były bardzo, bardzo dobre to według mnie seria Call of Duty to zupełnie inna liga. Świadczy o tym m.in. to, że wchodząc do sklepu zauważyłem trzy osoby z tą grą w ręku. Gwarantuję, że nikt po kupnie jej kupnie nie będzie żałował wydanych pieniędzy. Jest to jednen z najlepszych tytułów w tym roku.
Komentarze
Fabuła na plus? Buahahahaha
odpowiedz"...seria Call of Duty to zupełnie inna liga. Świadczy o tym m.in. to, że wchodząc do sklepu zauważyłem trzy osoby z tą grą w ręku."
A drugą trzymały pisiora i celowały w Kotick'a?
odpowiedzswieta prawda... COD deklasuje Battlefielda i MOH, Multiplayer jest niesamowity
odpowiedz"Oprawa audiowizualna stoi na bardzo wysokim poziomie."
o_O
To w takim razie, Killzone 3 to będzie fotorealizm.
odpowiedz"Black Ops ma właśnie to, czego brakuje zarówno Bad Company 2 jak i Medal of Honor i choć te dwie gry były bardzo, bardzo dobre to według mnie seria Call of Duty to zupełnie inna liga."
No tak, ma - marketing i niezrozumiały poklask u graczy.
odpowiedz[quote=~twilitekid]Fabuła na plus? Buahahahaha[/quote]
odpowiedzDodaj nowy komentarz: