Recenzja

Recenzja Prototype 2

Rok po wydarzeniach z Prototype powracamy do Nowego Jorku. Miasto ponownie zostało zainfekowane przez wirusa, a po ulicach zaczyna krążyć armia, jednostki specjalne Blackwatch oraz chordy nieumarłych i innych, równie groteskowych stworów. Tym razem jednak to nie Alex Mercer, bohater poprzedniej odsłony gry, a John Heller, ogarnięty rządzą zemsty były żołnierz, weźmie sprawy w swoje ręce.

Jak już zostało wspomniane na wstępie terenem naszych działań jest obszar Nowego Jorku, który został podzielony na trzy strefy/wyspy oddzielone pokaźnych rozmiarów rzeką. Podział opiera się w głównej mierze na poziomie zainfekowania rezydującej populacji i oznaczony został trzema kolorami: Green, Yellow, Red. Właściwą rozgrywkę zaczynamy od strefy żółtej, następnie przenosimy się do zielonej a przygodę kończymy w czerwonej. Jeżeli chodzi o topografię terenu to można śmiało stwierdzić, iż mamy do czynienia z miejską dżunglą, gdzieniegdzie oddzieloną parkami i pasami zieleni.

Czymże byłby łowca gdyby nie dysponował odpowiednim ekwipunkem, byłby zapewne pospolitą zwierzyną. John Heller po bliskim kontakcie z Alexem Mercerem został obdarzony zestawem niezwykle pomocnych i śmiercionośnych zdolności. Podobnie, jak protagonista poprzedniej części, jest w stanie wchłaniać swoje ofiary, a co za tym idzie przyswajać ich umiejętności oraz wygląd zewnętrzny (ostatnie tyczy się tylko ludzi). W czasie osobistej vendetty Heller wzbogaci swój kod DNA o 6 podstawowych modyfikacji ofensywnych (przypisywane do [], /\ lub X, Y), jedną defensywną (R1 lub RB) oraz o dwie specjalne ([] + X, /\ +O lub X+A, Y+B), będące swego rodzaju technikami maksymalnej destrukcji. Te ostatnie wymagają jednak uprzedniego naładowania paska znajdującego się pod wskaźnikiem życia. Co ciekawe, dano nam też możliwość korzystania z uzbrojenia pozostawionego przez wojsko oraz jednostki Blackwatch. Mowa tu o broni palnej, wyrzutniach rakiet i granatów oraz kilku pojazdach. W czasie rozgrywki rozwiniemy również szereg zdolności pasywnych. Szybkość poruszania, odległość skoków czy długość szybowania to jedne z wielu, w które będziemy mogli zainwestować, aby ostatecznie stworzyć niemal idealnego łowcę.

John Heller ma przed sobą tylko 1 cel do zrealizowania; odnaleźć i unicestwić osobę odpowiedzialną za śmierć jego najbliższych. Aby jednak tego dokonać potrzebuje pewnej dozy informacji. Sposobów uzyskania odpowiedzi na nurtującej naszego bohatera pytanie jest kilka. Począwszy od infiltracji i likwidacji celów w laboratoriach Gentek, poprzez szturmy na bazy operacyjne sił specjalnych Blackwatch, a skończywszy na operacjach za linią wroga polegających na chwilowej pomocy dwóm powyższym organizacjom w iluzorycznym opanowaniu skutków szerzącej się epidemii. Ogólny schemat naszego działania jest jednak niezwykle prosty i polega na przemierzeniu obszaru z punktu A do punktu B oraz unicestwieniu czy też zaabsorbowaniu pamięci naszych przeciwników. Rozwiązanie tego typu wprowadza pewną dozę monotonności i przez pewną grupę graczy może zostać uznane za dużą wadę. Poza wątkiem głównym mamy też możliwość wykonania kilku rodzajów misji pobocznych. Część z nich polega na odnalezieniu porozrzucanych po mieście nagrań audio będących świadectwem działań sił specjalnych. Reszta opiera się na eksterminacji laboratoriów polowych Gentek oraz niszczeniu siedlisk zainfekowanej części populacji miasta.

Z technicznego punktu widzenia gra prezentuje się przyzwoicie. Grafika jest wyraźna, a tekstury w większości przypadków nie straszą rozdzielczością. Sama rozgrywka, co bardzo ważne, nie cierpi z powodu braku płynności. Animacja postaci nie dorównuje co prawda tej znanej z cyklu Uncharted czy Assassin’s Creed, ale nie powinna też wywołać grymasu niezadowolenia na waszych twarzach. Wprowadzenie podziału na cykl dnia i nocy oraz opady deszczu również można zaliczyć na plus (zmiany nie są jednak dynamiczne). Widać pożądany progres względem poprzednika. Podobnie można napisać o stronie dźwiękowej. Wszystko brzmi co najmniej akceptowalnie, aczkolwiek brakuje motywu dźwiękowego, który zapadłby głęboko w pamięć.

Druga odsłona Prototype to kawałek kodu godny uwagi. Gra, co prawda, nie wprowadza rewolucyjnych zmian do gatunku, ale w ogólnym rozrachunku jest niezwykle przyjemna i efektowna. Przemierzanie popadającego w ruinę terenu Nowego Jorku w kombinacji z nieustanną eksterminacją przeciwników jest bardzo odprężające i niejednokrotnie wywoła uśmiech na waszych twarzach. Na zakończenie dodam, że czas potrzebny na ukończenie wątku fabularnego waha się pomiędzy 10 a 15 godzinami i uzależniony jest w dużej mierze od naszych chęci do wykonania zadań pobocznych.

Nasza ocena: 7.5/10

Platformy:
Czas czytania: 4 minut, 28 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: