Muszę się chyba przyznać do czegoś bardzo istotnego, co jest również swego rodzaju wytłumaczeniem, dlaczego – pomimo tego, że DLC miało już swoją premierę – tekst pojawia się dopiero teraz. Wynika to z prostego faktu, jakim jest to, że nigdy wcześniej w Euro Truck Simulator nie grałem i musiałem sporo rzeczy nadrobić, jeżdżąc praktycznie od zera.
Rzecz jasna z serią znałem się od dawna, jako że miałem okazję pograć w to u znajomego od czasu do czasu, niemniej sam tej produkcji w swojej obszernej bibliotece gier nie miałem. To się jednak zmieniło i pisząc wprost, całkowicie przepadłem w zwiedzaniu pięknych nordyckich lokacji, podczas prowadzenia swojej ciężarówki w biało-czerwonych barwach! Jak mi się ta podróż spodobała i czy wystawiłem notę 10/10? Zachęcam do zapoznania się z tekstem!
Podstawowe informacje o dodatku
Czyli garść najważniejszych danych, które odnoszą się do kolejnego pakietu map do Euro Truck Simulator 2, jakim jest nordycka paczka, zatytułowana Nordic Horizons.
- Tytuł DLC: Nordic Horizons
- Kompatybilność: Euro Truck Simulator 2
- Data wydania: 27.11.2025
- Producent: SCS Software
- Wydawca: SCS Software
- Dostępność: PC (chociaż może niebawem nie tylko...)
- Cena: 71,99 złotych
Kabina marzeń
Czyli dwa słowa na temat platformy sprzętowej, jaka została wykorzystana przy ogrywaniu nowego dodatku do ukochanego przez wielu symulatora kierowcy pojazdów ciężarowych. Grałem w wersję na PC, korzystając z maksymalnych możliwych ustawień i w rozdzielczości 2160p (4K UHD), ale bez jakichkolwiek zainstalowanych modów. Mój sprzęt z kolei prezentuje się następująco:
- Procesor: Intel Core i7-11700
- Karta graficzna: Gigabyte GeForce RTX 4070
- RAM: 4x 16 GB, Kingson Fury Renegade RGB 3600 MT/s TV
- Dysk 1: XPG Gammix S11 Pro (512 GB)
- Dysk 2: Seagate FireCuda Gaming HDD (2 TB)
- Monitor: Evnia 27M2N3800A
- Klawiatura: Dark Project Fuji 2
- Mysz: Turtle Beach Kone XP Air
- Kontroler: Razer Wolverine V3 Pro
Czuję nordyckie powietrze…
Swoją przygodę z dodatkiem postanowiłem rozpocząć w malowniczej mieścinie zwanej Tromso, która nosi również miano „Wrót do Arktyki”. Postawiłem tam swój garaż i rozpocząłem eksplorację terenów Finlandii, Norwegii oraz Szwecji, transportując ładunki maści wszelakiej. Korzystając z szybkich zleceń, udało mi się zwiedzić lwią część nordyckich krajów, przy okazji odkładając na wymarzoną ciężarówkę prosto z salonu.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to pięknie i zaskakująco szczegółowo odwzorowane miasta, które poniekąd żyły własnym życiem. Nie było przesadnie tłoczno na ulicach, jeśli chodzi o chodzących sobie po mieście NPC, ale samochody jak najbardziej jeździły. Tak samo zresztą, jak i inne ciężarówki, ale ruchu ulicznego po symulatorze jazdy tirem raczej należałoby się spodziewać.
Zróżnicowanie terenu oraz miast jest naprawdę spore – przemierzając północne szlaki, miałem okazję zobaczyć pełnoprawne miasta, przestronne lasy, mosty łączące odcinki lądu pomiędzy zbiornikami wodnymi oraz wydrążone w skałach tunele. Parokrotnie zdarzyło mi się również płynąć promem, chociaż to akurat jest mało malownicze i średnio intrygujące wydarzenie, przypominające raczej szybką podróż.
Jednak to jazda własną lub wypożyczoną ciężarówką z naczepą pełną towaru, maszyną lub innego rodzaju transportem sprawia, że możemy się odprężyć, podziwiając zróżnicowane krajobrazy. Nie zabrakło również punktów widokowych, dilerów ciężarówek oraz agencji pracy, ale to raczej jest dostępne również w podstawowej wersji, a także w innych pakietach map.
Złego słowa nie mogę powiedzieć o odwzorowaniu dróg, ich różnorodności i generalnemu rozplanowaniu, ponieważ przy okazji dłuższych tras nie ma problemu ze znalezieniem stacji benzynowej lub miejsca do spania. Wracając jednak do samego zróżnicowania, tak przez te kilkanaście godzin gry, nie miałem ani razu wrażenia, żeby twórcy skusili się na kopiowanie i wklejanie całych odcinków.
Najbardziej fascynujące było dla mnie podwójne rondo w tunelu wydrążonym w skale, kiedy mając podwójną naczepę, musiałem manewrować w bardzo ciasnej przestrzeni. Było to pewne wyzwanie, szczególnie kiedy nie stosujesz się do ograniczenia prędkości – co jest bardzo złe, tak się nie powinno robić – niemniej w pełni satysfakcjonujące. Po drodze do celu dostawy natkniemy się również na losowe zdarzenia, jednak ich repertuar jest dość powtarzalny.
Roboty drogowe, śmieci wystawione przy głównej drodze, zatrzymanie przez policję ciężarówki, objazdy, wypadki, a nawet lądowanie helikoptera. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż są to urozmaicenia podróży, która niejednokrotnie potrafi być naprawdę długa, albowiem poruszać się możemy nie tylko w obrębie DLC Nordic Horizons, ale również poza nim. Jeden z kursów miałem nawet do Olsztyna, ale nie był on przesadnie intrygujący.
Warstwa techniczna
Jeśli chodzi o wydajność, to podczas ogrywania tego DLC zdecydowałem się na włączenie maksymalnych ustawień graficznych w rozdzielczości 4K UHD. Program działał stabilnie, niezależnie od aktualnego położenia i liczba klatek na sekundę oscylowała wokół 40, czasami spadając do 39, przeważnie utrzymując się jednak w granicach wspomnianych już 40 FPS. Czyli co, perfekcja, która nie ma żadnych wad i DLC 10/10?
Cóż, dużo na to na początku wskazywało, jednak im dłużej grałem, tym więcej niedociągnięć w systemie kolizji oraz kar za złą jazdę odnotowywałem. Kilkukrotnie zdarzyło mi się, że NPC wymusił mi pierwszeństwo, jednak gra ukarała mnie za spowodowanie kolizji. Jednocześnie jednak mogłem naczepą uderzyć w wyprzedzający mnie pojazd i nie ponieść żadnych negatywnych konsekwencji tego zachowania.
Zdarzało się też, że gra błędnie odczytywała uszkodzenia i na przykład uderzając naczepą w jakiś obiekt, obrażenia przyjmowała na siebie ciężarówka. Raz udało mi się też odbić od barierek, po wjechaniu w nie z prędkością około 75 km/h, co w zasadzie powinno doprowadzić do rozległych uszkodzeń tira. Gra jednak zdawała się ślepa na ten manewr, przez co maszyna nie została nawet zarysowana (tak bym liczył 1% obrażeń).
Sam nie mam z tym jakiegoś horrendalnego problemu, tego typu sytuacje raczej wywoływały uśmiech politowania na mej twarzy. Wyobrażam sobie jednak symulatorowego purystę, któremu taki stan rzeczy byłyby nad wyraz nie w smak. Nie potrafię niestety stwierdzić, czy to przypadłość całej gry, czy tylko tego pakietu map, ale że takie mankamenty odnotowałem, to po prostu muszę o nich wspomnieć i zrzucę je na karb tego dodatku.
Podsumowanie – czy warto kupić DLC Nordic Horizons?
Odpowiedź jest prosta i iście truistyczna, Nordic Horizons to produkcja fantastyczna. Tak bardzo mi się spodobała jazda po północnych drogach, że aż zrymowałem pierwsze zdanie i nawet pisząc ten fragment, myślę już o kolejnym zleceniu w nordyckich krajach. Dla fanów ETS 2 ten dodatek jest pozycją obowiązkową, natomiast dla nowych graczy może być przepustką do bliższego zapoznania się z tym tytułem. Dla mnie na pewno była!
Dziękujemy SCS Software za udostępnienie klucza do recenzji!
Podsumowanie




Choć ma drobne problemy, to bledną one przy skali tego, jak wiele nowego dobra twórcy oddali graczom w tym dodatku. Euro Truck Simulator 2: Nordic Horizons wciąż pozwala się zrelaksować za kółkiem ulubionej ciężarówki i dostarczać towary do najbardziej wymyślnych lokacji, którym po prostu nie da się nie cyknąć fotki!




Komentarze
Dodaj nowy komentarz: