Recenzja

Recenzja Kingdom Come Deliverance 2 Dziedzictwo Kuźni. Nieskończona liczba questów!

Siemanko, witam w mojej kuźni!

Przy okazji premiery Kingdom Come Deliverance 2, Warhorse Studios bardzo wysoko zawiesiło poprzeczkę odnośnie oczekiwań, jakie gracze stawiają innym grom RPG. Druga część przygód Henryka nie tylko mocno usprawniła mechaniki, których hardkorowość nie wynika już głównie z drewnianości, ale zaoferowała też bardzo dojrzałą, wciągającą historię, która zdołała utrzymać przed ekranem nawet entuzjastów bardziej przystępnych produkcji.

Właściwie od momentu premiery, najnowsza produkcja czeskiego studia została okrzyknięta bardzo mocnym kandydatem do tytułu gry roku. Dla wielu graczy z pewnością zasługuje on na tę nagrodę tak bardzo, że ich ewentualne rozczarowanie, jakie przynieść może tegoroczna gala The Game Awards, odbiłoby się głośnym echem w sieci.

Nic zatem dziwnego, że oczekiwania wobec dodatków do ocenianego tak znakomicie tworu, są naprawdę wysokie. Poprzednie DLC, Komu śmierć malowana, spotkało się z mieszanym odbiorem, głównie ze względu na niewielką liczbę nowości. Czy Kingdom Come Deliverance 2 Dziedzictwo Kuźni zaspokoi potrzeby fanów, spragnionych kolejnych godzin wśród błota i wieśniaków?

Ojcowizna przyszywana

Do rozpoczęcia zabawy z najnowszym dodatkiem nie musimy mieć ukończonej fabuły podstawowej wersji gry, ale nowych graczy czekać będzie kilka, a raczej co najmniej kilkanaście godzin biegania po okolicach Troskowic, zanim będą w stanie przenieść się do Kuttenbergu.

To właśnie na obrzeżach tej średniowiecznej metropolii znajduje się budynek, którego widok uruchomi w głowie Henryka wspomnienia z jego dziecięcych lat. Jak się okazuje, to właśnie tutaj jego ojczym, Marcin, szlifował swoje rzemiosło. Niestety, po śmierci poprzedniego mistrza kowalskiego, kuźnia spłonęła, a uczniowie rozeszli się w różne strony, zostawiając wdowę Magdalenę samą.

Henryk to jednak dobry chłop, zatem wiedziony zarówno miłymi wspomnieniami z dzieciństwa, jak i chęcią pomocy, zgłasza się, aby poświęcić czas i pieniądze na odbudowę kuźni. Po drodze dołącza do Gildii Kowali w Kuttenbergu, co zaowocowuje regularnymi zleceniami od innych jej mistrzów, klientów i postaci zajmujących się mniej lub bardziej szemranymi interesami.

Głównym motywem naszej kowalskiej przygody będzie jednak dokonanie czegoś, co nie udało się Marcinowi. Henryk odkrywa, że jego ojczym miał ambitne plany naprawy zegara, znajdującego się w centrum miasta. Niestety, z pewnych względów musiał je opuścić przed ukończeniem zadania. Bohater zatem podejmuje się tej misji, a przy okazji zbiera dawną ekipę przyszywanego rodzica, która tym razem pomoże doprowadzić projekt do końca.

Czy historia jest wyjątkowa wciągająca? Twórcom nie udało się pod tym względem zrównać z podstawką, ale jest bardzo solidnie, a dialogi trzymają naprawdę wysoki poziom. Znakomicie wypada też polskie tłumaczenie, dzięki któremu teksty zabawne w języku Shakespeare'a, potrafią rozbawić też w mickiewiczowskiej mowie.

Sporo dobrego, choć powtarzalnego

Zadania, jakich przyjdzie nam się podjąć w ramach głównej osi fabularnej Kingdom Come Deliverance 2 Dziedzictwo Kuźni, są naprawdę udane. Wracają w nich mechaniki, które mieliśmy już okazję bardzo dobrze poznać, ale nie nudzą i dają satysfakcję z ich wykonywania.

Chociaż dobre zaznajomienie się z systemem wykuwania przedmiotów z pewnością znacznie ułatwi nam radzenie sobie z wyzwaniami, jakie stawia na naszej drodze DLC, to w rzeczywistości nie jest to coś, na czym spędzimy najwięcej czasu. Jeżeli obawialiście się, że rozgrywka obracać się będzie tylko wokół rozgrzewania i kucia, to nic z tych rzeczy. Dziedzictwo kuźni oferuje całą masę sieczenia, skradania i szycia z łuku.

W grze pojawił się również nowy system prestiżu, którego kolejne poziomy zdobywamy, wykonując specjalne, choć powtarzalne, zadania, nazywane Zamówieniami Cechowymi. Każdego dnia na mapie pojawiają się inne misje, których wykonania możemy się podjąć. Czasem wydają się być unikalne, a innym razem widać, że to dzieło generatora. Nie zmienia to jednak faktu, że oferują one sporo zróżnicowanej zabawy, robiąc bardzo dobry użytek z już istniejących systemów. Podoba mi się też to, że w ten sposób zawsze mamy co robić, nawet jeżeli nie dostajemy przy tym intrygującej fabuły.

Podjęłam decyzję. Wyremontujemy Wasz dom!

Jak można się domyślić, jednym z najważniejszych zadań, jakim przyjdzie nam się zająć w produkcji, jest remont tytułowej kuźni. Przy specjalnym stole możemy wybrać jeden z trzech obszarów (dom, komnatę lub ogród), na jakich chcemy wprowadzać zmiany. Tutaj w oczy rzuca się pewne ograniczenie i nowy system, przez który osoby powracające do gry, z milionami monet w sakiewce, nie będą mogły wykupić od razu wszystkich ulepszeń.

Kolejne łóżka, stoły, dachy czy ściany zablokowane są za poziomami prestiżu, który rozwijamy, wykonując misje dla Gildii Kowali. To bardzo dobra decyzja ze strony twórców, dzięki której nawet starzy wyjadacze będą mieli przez kilka godzin poczucie celu i przeświadczenie, że kończenie zadań z dodatku przynosi im wymierne korzyści.

Świetnie prezentuje się menu, w jakim dokonujemy ulepszeń siedziby. Przypomina swoim wykonaniem rysunki ze średniowiecznych ksiąg, ale jest przy tym bardzo przejrzyste. Nie musimy też przeszukiwać wszystkich zakładek w celu sprawdzenia, co nowego odblokowaliśmy w danym obszarze, bo gra informuje nas o tym symbolem gwiazdki.

Złoto, jakie inwestujemy w upiększanie naszej kuźni, nie przekłada się jedynie na zmiany wizualne. Przykładowo, wśród mebli, jakie postawić możemy w naszej komnacie, znajdziemy łóżka, oferujące różne rodzaje premii, uzależnione od ich typu i ceny. Możemy też ułatwić sobie dbanie o higienę osobistą, stawiając w ogrodzie najpierw balię, w której możemy się z grubsza obmyć, a następnie całe stanowisko do prania.

Osobiście tego nie liczyłem, ale niektóre źródła podają, że kombinacji wystroju, na jakie pozwala najnowsze rozszerzenie, jest ponad 136 milionów. Z jednej strony to niezwykle imponująca liczba, z drugiej jednak nie jest to w grze odczuwalne. Chociaż cały system bardzo mi się podoba, to po odblokowaniu wszystkiego czułem niedosyt. Ostatecznie, świadczy to o nim całkiem nieźle, bo jest tak dobry, że chętnie spędziłbym w nim więcej czasu.

Czuję się jak w Stardew Valley

Podstawowa wersja gry, zwłaszcza w dalszych etapach, cierpiała na problemy związane z balansem ekonomii. W pewnym momencie w nasze ręce trafiała taka liczba niezwykle wartościowych przedmiotów, że trudno było cały ten majątek spieniężyć. Zdarzało się, że jeden element zbroi wysokiej jakości zerował stan konta danego kupca.

Dziedzictwo Kuźni wprowadza rozwiązanie tej niedogodności, które, jak zakładam, inspirowane jest sposobem, w jaki sprzedawaliśmy owoce naszego rolniczego wysiłku w Stardew Valley. Niczym w produkcji ConcernedApe, nasz kowalski biznes wyposażony jest w skrzynię, do której wrzucać możemy przedmioty na sprzedaż. Pieniądze możemy następnie odebrać od Magdaleny, która nie pobiera z tego tytułu żadnego procentu.

Kolejny udany powrót do Czech

Warhorse Studios nie wychodzi z formy, a Kingdom Come Deliverance 2 Dziedzictwo Kuźni oferuje solidną porcję jakościowej zawartości, która z pewnością zadowoli fanów podstawki. Największym minusem rozszerzenia jest to, że chciałoby się, aby dawało nam jeszcze więcej. Zamiast jednego biznesu, chętnie zbudowałbym całą wioskę jak, podobnie jak robiliśmy to w dodatku Z Popiołów do pierwszej części.

Po pewnym czasie powtarzalne zadania, jakie pojawiają się na mapie każdego dnia, zapewne znudzą nawet największych entuzjastów, ale te kilka godzin, podczas których będą sprawiać nam frajdę, to i tak niezły deal. Jeżeli odbiliście się od gry na premierę, to raczej nie znajdziecie tu nic, co zmieni Waszą opinię na temat tej produkcji, ale każdy, kto bawił się wtedy co najmniej nieźle, powinien być z Dziedzictwa Kuźni zadowolony.

Podsumowanie

Gra
  • Przyjemny system cechowej progresji
  • Rozbudowa kuźni daje radochę
  • Nieskończona liczba zadań!
  • Kilka zaskakujących misji
Nie gra
  • Historia nie tak wciągająca jak w podstawce
  • Powtarzalne zamówienia cechowe
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 4/5
"Solidny szpil"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

Kingdom Come Deliverance 2 Dziedzictwo Kuźni to kolejne godziny świetnej zabawy w średniowiecznym klimacie.

Platformy:
Czas czytania: 8 minut, 2 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: