Recenzja

Recenzja: MLB: The Show 25

Pora użyć kija baseballowego do czegoś innego, niż bicie przeciwników!

Popularny brytyjski historyk Norman Davies w swojej książce Boże Igrzysko postawił tezę, iż baseball to sport o polskim rodowodzie. Zgodnie z opinią naukowca, miał on wywodzić się z naszej rodzimej gry w palanta, rozpowszechnionej w Nowym Świecie przez polskich imigrantów, którzy na początku XVII wieku przybyli do Jamestown. Nasi rodacy mieli wsławić się między innymi pierwszym, historycznym strajkiem na kontynencie, a także nauczyć pozostałych osadników właśnie gry w palanta, która z biegiem czasu przerodziła się w baseball.

Abstrahując od tezy historyka, nie da się ukryć, że baseball nie należy do najbardziej popularnych sportów w Polsce. Oczywiście za sprawą amerykańskich filmów i seriali, wiemy, o co mniej więcej chodzi w tej dyscyplinie i jesteśmy świadomi, jak wielką popularnością cieszy się ona w Stanach Zjednoczonych. Niewielu kibiców w naszym kraju ekscytuje się jednak baseballem i zapewne również niewielu graczy wyczekiwało premiery tegorocznej odsłony MLB: The Show. Dlatego poniżej nie tylko odpowiem Wam na pytanie, czy najnowsza produkcja San Diego Studio jest warta uwagi, ale także czy, potrafi zainteresować tym właśnie sportem nawet polskiego gracza, zapraszam!

Welcome to the USA!

MLB: The Show 25 pozwala nam wziąć udział w rozgrywkach Major League Baseball, dając nam możliwość przejęcia kontroli nad jedną z trzydziestu drużyn dostępnych w grze. Ponieważ produkcja posiada pełną licencję federacji, każdy z dostępnych zespołów posiada nie tylko aktualne i rzeczywiste składy oraz prawdziwych zawodników, ale również oficjalne stroje, stadiony oraz herby. To wszystko sprawia, że fani najważniejszych rozgrywek baseballowych w Stanach Zjednoczonych będą w pełni zadowoleni. To jednak nie koniec dobrych wieści!

Prawdziwa zabawa rozpoczyna się wraz z rozpoczęciem meczu. Muszę przyznać, iż, pomimo że nie jestem wielkim fanem baseballu, to naprawdę zachwycił mnie sposób, w jaki twórcom udało się oddać klimat widowiska. Przed rozpoczęciem spotkania możemy swobodnie przemieszczać kamerę po trybunach, obserwując, jak bawią się kibice. Następnie przychodzi czas na przelatujące nad stadionem helikoptery, fajerwerki i uroczyste odśpiewanie hymnu USA. Bardzo fajną opcją jest możliwość wybrania jednego z kilku dostępnych typów transmisji, różniących się od siebie nie tylko detalami estetycznymi, ale również odmiennymi komentatorami.

Gdybym miał wybrać jeden element, który został odwzorowany przez producentów najlepiej, to zdecydowanie wskazałbym właśnie na ten typowy dla amerykańskich rozgrywek sportowych klimat, który tutaj po prostu wylewa się z ekranu. Jest efektownie, głośno, rozrywkowo, a jednocześnie patetycznie i patriotycznie. Wokół stadionów powiewają narodowe flagi, a na trybunach oglądamy całe rodziny wspierające swoich ulubieńców. To wszystko sprawia, że niejednokrotnie w czasie zabawy poczujecie chęć na hot doga, orzeszki ziemne i zimne piwo, będące nieodłącznymi elementami rozgrywek MLB w amerykańskiej popkulturze.

Każdy kij ma dwa końce. Baseballowy również

Niektórym graczom kij baseballowy kojarzy się zapewne z doskonałą bronią do eliminowania zombiaków i gangsterów. Tutaj jednak nie będziemy używać go do bicia, ale do odbijania piłki, w celu zdobywania punktów dla naszej drużyny. Baseball nie jest bardzo dynamiczną dyscypliną, dlatego tempo rozgrywki w MLB: The Show 25 również nie jest wysokie. Kolejne mecze opierają się na powtarzalnych fazach, w których albo musimy jak najdalej odbić piłkę i prędko zająć kolejne bazy, albo tak rzucić piłeczką, aby nasz przeciwnik nie był w stanie trafić w nią kijem. Brzmi łatwo, prawda? W praktyce jednak wcale nie jest to takie proste.

Precyzyjne trafienie w lecącą ogromną prędkością, niewielką piłkę to naprawdę trudne zadanie. Jeśli nie mieliście okazji grać we wcześniejsze odsłony serii, to przygotujcie się na długie godziny treningów. Nawet na najłatwiejszych poziomach trudności musimy sami doskonale wyczuć moment machnięcia kijem, a także wybrać właściwy dla danej sytuacji sposób uderzenia piłki. Na duży plus należy uznać możliwość skonfigurowania sterowania w taki sposób, żeby było ono dla każdego jak najbardziej intuicyjne. Opcja ta umożliwia nam również zautomatyzowanie pewnych procesów, dzięki czemu nie musimy sami skupiać się na przykład na kierowaniu zawodnikami biegnącymi do kolejnych baz.

Nie zmienia to jednak faktu, że produkcji brakuje porządnego i zrozumiałego samouczka, uczącego w prosty sposób najważniejszych elementów i zasad rozgrywki. Rozumiem, że tytuł przeznaczony jest w zamyśle dla amerykańskich graczy, którzy zwyczajnie nie potrzebują takich pomocy. Skoro jednak twórcy wydają swoją grę na rynku europejskim, powinni wziąć pod uwagę, iż baseball nie jest sportem globalnym i większość Europejczyków nie zna wszystkich reguł tej dyscypliny. Naprawdę szkoda, że zabrakło tak ważnego elementu, który mógłby nie tylko sprawić, że więcej graczy czerpałoby radość z rozgrywki, ale być może również zainteresowało się także bardziej i samym baseballem.

Od zera do bohatera!

MLB: The Show 25 oferuje graczom wiele interesujących trybów. Mnie osobiście, najbardziej przypadł do gustu „Road to the Show”, umożliwiający nam śledzenie kariery stworzonego przez nas baseballisty. Na samym początku musimy wybrać płeć, wpisać imię i nazwisko sportowca, a następnie określić jego wygląd. Kiedy jesteśmy już gotowi, zaczynamy wielką karierę, która bierze swój początek w szkolnych ligach i prowadzi nas aż na szczyt MLB. Tryb jest bardzo pomysłowo zrealizowany i oprócz brania udziału w kolejnych meczach, pozwala nam również na interakcje z kolegami z drużyny i podejmowanie decyzji odnośnie dalszych kroków w karierze.

Fani zbierania kart i budowania własnej drużyny również będą usatysfakcjonowani. Wszystko za sprawą Diamond Dynasty, który jest baseballową wersją Ultimate Team znanego z serii FIFA/EA FC. Możemy w nim rozgrywać kolejne mecze i wykonywać zadania, za które otrzymuje wirtualną walutę, wymienialną na nowe paczki kart, zawierające słabszych lub mocniejszych zawodników do naszej drużyny. Osobiście bardzo przypadło mi do gustu wyzwanie o nazwie Diamond Quest, będące baseballową wariacją gry typu roguelike, w którym musimy rzucać kostką i przemierzać stylizowany na stadion loch.

Podczas eksplorowania każdej lokacji, odkrywamy kolejne skarby w postaci pieniędzy lub kart. Musimy jednak mieć się na baczności, albowiem w każdym lochu, ściga nas boss. Spotkanie z nim kończy się obowiązkowym meczem, podczas którego musimy rywalizować z najlepszymi baseballistami na bardzo wysokim poziomie trudności. Jeśli zwyciężymy, otrzymujemy cenne nagrody, jeśli jednak polegniemy, odchodzimy z pustymi rękoma. Uważam, że Diamond Quest to naprawdę świetny pomysł, który bardzo urozmaica rozgrywkę, dodając do niej element ryzyka i jednocześnie w kreatywny sposób podchodzi do tematyki baseballu.

Warto wspomnieć również o trybie Storyline. Poznajemy w nim gwiazdy dyscypliny z przeszłości, grające niegdyś w Negro League, będącej do 1947 roku jedyną ligą w USA, w której mogli występować ciemnoskórzy baseballiści. Naprawdę przypadł mi do gustu sposób, w jaki dokumentalne filmy na temat historii sportowców przeplatają się z wirtualnymi meczami, podczas których musimy wykonać szereg zadań, które rzeczywiście miały miejsce w historii dyscypliny. Oprócz wspomnianych trybów możemy oczywiście także rozegrać klasyczny sezon, mecze przyjacielskie, a także zmierzyć się z innymi graczami zarówno przy jednej konsoli, jak i w sieci.

Kto wygrał mecz?

Dostępne w MLB: The Show 25 tryby rozgrywki stanowią naprawdę mocny punkt recenzowanej produkcji. Podoba mi się, że twórcy podeszli bardzo kreatywnie do zadania, starając się jak najbardziej zróżnicować dostępne warianty zabawy, a także dodając do nich nowe elementy, przy jednoczesnym nieruszaniu tego, co sprawdza się dobrze. Uważam, że producenci z EA Sport powinni dokładnie zapoznać się i zainspirować najnowszym tytułem San Diego Studio, albowiem serii EA FC przydałoby się trochę więcej kreatywności w projektowaniu nowych trybów rozgrywki.

Jeśli chodzi o stronę techniczną gry, producent zrobił solidną robotę, choć nie obyło się bez paru baboli. Produkcja działa płynnie, a w czasie zabawy nie napotkałem żadnych poważnych błędów. Graficznie również prezentuje się naprawdę dobrze, aczkolwiek mam pewne zastrzeżenia co do modeli baseballistów, którzy poruszają nieco sztucznie i momentami mało naturalnie. Uważam również, że twórcy powinni również nieco bardziej urozmaicić zachowania sportowców, które obserwujemy w poszczególnych fazach meczu. Wydają się one bowiem zbyt powtarzalne i po kilkunastu spotkaniach odczuwamy wrażenie, że nasi zawodnicy zachowują się za każdym razem tak samo.

Absolutnie żadnych zastrzeżeń nie mam natomiast do oprawy dźwiękowej. Słyszalna w MLB: The Show 25 muzyka doskonale wpasowuje się w rewelacyjny klimat gry, a także jest bardzo różnorodna. Możemy bowiem usłyszeć zarówno raperskie i hip-hopowe kawałki, jak i amerykański blues i jazz. Również komentatorzy dobrze wywiązują się ze swoich zadań, a każdy z nich posiada swój własny styl relacjonowania boiskowych wydarzeń. W czasie meczu do naszych uszu dobiegają też dopingujące pieśni z trybun oraz krzyki zawodników, przekazujących sobie ważne informacje.

MLB: The Show 25 to obowiązkowa pozycja dla fanów baseballu. Gracze, którzy pasjonują się rozgrywkami MLB i dobrze orientują się w zasadach tej dyscypliny, będą zachwyceni. Naprawdę szkoda, że producenci z San Diego Studio nie postanowili nieco bardziej zachęcić do swojej produkcji osób, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z tą dyscypliną sportu. Brak dobrego samouczka może bowiem zniechęcić wielu graczy do wgłębienia się w bardzo realistyczny i niełatwy model rozgrywki. Jeśli jednak dacie radę przebić się przez ten mur, czeka Was naprawdę sporo dobrej zabawy, albowiem recenzowany przeze mnie tytuł jest bardzo solidną i dobrze zaprojektowaną grą.

Dziękujemy firmie Sony za udostępnienie gry do recenzji.

Podsumowanie

Gra
  • Znakomity klimat rozgrywek MLB
  • Interesujące tryby gry
  • Oprawa muzyczna
  • Dopracowany i realistyczny model rozgrywki
Nie gra
  • Brak porządnego samouczka
  • Animacje baseballistów
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 4/5
"Solidny szpil"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

MLB: The Show 25 to pozycja obowiązkowa dla fanów baseballu, którzy będą zachwyceni złożonością gry!

Platformy:
Czas czytania: 10 minut, 9 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: