Recenzja

Recenzja PAC-MAN WORLD 2 Re-PAC. Bandai Namco leci w kulki

Po ciepło przyjętym odświeżeniu PAC-MAN WORLD przyszedł czas wydać kontynuację!

Szał na remastery i różnego rodzaju odświeżenia to prawdziwe zbawienie dla trójwymiarowych platformówek. Gatunek, który sprzedawał się znakomicie jeszcze we wczesnych latach dwutysięcznych, z czasem znacząco stracił na popularności i większość wydawców przerzuciła swoje zespoły do tworzenia większych produkcji. W ostatnich latach wszystkie klasyki zaczynają natomiast powracać dzięki ulepszeniom o różnej jakości. Od prostego portu Gexa po drobne usprawnienie Epic Mickey, aż po pełnoprawne remake’i w postaci Crasha czy Spyro. Gdzieś między tym wszystkim znajduje się również platformówka od Bandai Namco, które dzierży licencję na jedną z najpopularniejszych gier w historii gamedevu.

Niby to samo, a jednak zupełnie inaczej!

PAC-MAN WORLD 2 Re-PAC to całkowite odświeżenie produkcji z 2002 roku. O ile opowieść oraz ogólne założenia zostały zachowane bez istotnych zmian, tak cała reszta przeszła ogromną przebudowę. Różnice są na tyle duże, że nowe wydanie można uznać za zupełnie nową grę. W porównaniu do oryginału kamera została umieszczona znacznie dalej za bohaterem, a plansze to w większości całkowicie nowe poziomy, które wyłącznie odwołują się do klasycznych rozwiązań. Świat w Re-PAC jest znacznie większy i bardziej zróżnicowany, co nie powinno jednak nikogo dziwić. Oryginał trafił jeszcze na PlayStation 2, więc twórcy mieli mnóstwo możliwości, by wykazać się, dostosowując grę do współczesnych odbiorców.

Łącznie otrzymujemy sześć światów o typowej dla tego gatunku tematyce – leśnej, zimowej, wulkanicznej, podwodnej itp. Każdy z nich podzielony jest na trzy poziomy platformowe oraz starcie z finałowym przeciwnikiem. Ukończenie każdego z nich zajmuje maksymalnie kilkanaście minut, więc jeśli ktoś chce jedynie przejść wątek główny, napisy końcowe zobaczy już po 4-5 godzinach. To jednak zaledwie początek, o czym, mam wrażenie, większość recenzentów zapomina. Po ponownym wczytaniu zapisu odkryje się przed nami całkowicie nowy tryb endgame, w którym powracamy do trudniejszych wersji wcześniej ukończonych map. Każdy świat zyskuje jeden nowy poziom oraz dodatkową walkę z bossem. To zawartość, której nie było w oryginalnym wydaniu, więc wielu graczy może nieumyślnie pominąć znaczny fragment rozgrywki i nie zobaczyć aż dwóch nowych finałowych pojedynków.

Ukończenie tych poziomów potrafi być znacznie większym wyzwaniem niż ich podstawowych wersji, ale system żyć jest na tyle łaskawy, że na tym etapie w zapasie mamy co najmniej kilkadziesiąt prób. Nie jestem wielkim fanem ponownego wykorzystywania tych samych poziomów w lekko przerobionej wersji. Zawsze wydaje mi się to tanim sposobem na wydłużenie czasu spędzonego z grą i tym razem również tak to wygląda. Poza zwiększonym poziomem trudności to wciąż te same plansze czasem jedynie odrobinę wydłużone. Tak samo wygląda to w przypadku bossów, którzy nie doczekali się żadnych istotnych zmian, z wyjątkiem jednego, całkowicie nowego pojedynku.

Linia mety to tylko początek

Rdzeń rozgrywki ukryty jest jednak w zawartości pobocznej. Po pierwsze, każda plansza wypełniona jest znajdźkami w postaci owoców. Zebranie kompletu zwykle jest wymagane, aby odblokować nową skórkę postaci – nagrodę za (prawie) każdy ukończony poziom. Oprócz tego musimy także zdobyć określoną liczbę punktów, pozbyć się wszystkich przeciwników lub rozbić każdą skrzynię. Ostatnim wyzwaniem są próby czasowe, które należy ukończyć co najmniej na brązowy medal.

To właśnie przy pokonywaniu poziomów z zegarkiem w ręku spędzimy najwięcej czasu. Brąz i srebro zdobyć jest bardzo prosto i najczęściej wystarczy po prostu ponownie ukończyć planszę. Wyzwanie zaczyna się dopiero dla osób, które chciałyby ukończyć grę na 100% włącznie ze zdobyciem platynowego dzbanka. Tutaj czasy są naprawdę wyśrubowane i trzeba będzie nie tylko znaleźć odpowiednią taktykę, ale również opracować własne sposoby, jak najlepiej zyskać cenne sekundy. Bardzo często poziomy wymagają perfekcji i dokładności, więc bez wyuczenia się etapów na pamięć często nie ma nawet co mówić o złotym medalu.

Artefakty przeszłości

Szczególnie dziwnie wypada to podczas starć z bossami, które są tak mocno oskryptowane, że wyzwaniem staje się nie zdobycie idealnego czasu, lecz samo pokonanie przeciwnika. Studio podjęło bardzo dziwną decyzję i każda śmierć lub wypadnięcie z mapy kończy się koniecznością powtórzenia całego pojedynku od początku. Nie wprowadzono żadnych punktów kontrolnych, więc śmierć w ostatniej fazie potrafi ogromnie boleć. Już w podstawowej kampanii trafimy na pojedynki, które trzeba powtarzać wielokrotnie, a w trudniejszym trybie potrafi to być prawdziwa męczarnia. Istotnym problemem jest to, że PAC-MAN WORLD nie został stworzony z myślą o speedrunach, a zarówno sterowanie, jak i praca kamery potrafią sprawiać wiele problemów.

Jedną z wprowadzonych w remake’u zmian są pociski, którymi bohater może rzucać w przeciwników. Nie ma tu żadnego precyzyjnego celowania, a zasięg pocisków jest tak niewielki, że są praktycznie bezużyteczne. Nie ma też podwójnego skoku, a zamiast tego PAC-MAN wybija się od ziemi. Wiele skoków wymierzamy więc na milimetry, licząc, że umiejętność krótkiego zawieszenia w powietrzu pozwoli mu doskoczyć do platformy. Jeśli chodzi natomiast o kamerę, ta potrafi się momentami całkowicie gubić i nie widzimy nawet sylwetki naszego bohatera. W takiej sytuacji należy samemu odwrócić kamerę, co może kosztować kilka dodatkowych sekund.

Zadbano jednak o to, by także mniej doświadczeni gracze mogli cieszyć się rozgrywką. O ile poziomy platformowe są przystępne dla większości, o tyle walki z bossami mogą okazać się prawdziwą ścianą. O takich graczach pomyśleli twórcy, projektując tzw. Fairy Mode. Przy pomocy wróżki PAC-MAN nie otrzymuje żadnych obrażeń i ma nielimitowaną liczbę żyć. W niektórych miejscach pojawiają się także dodatkowe platformy, ułatwiające pokonywanie trudniejszych fragmentów. Momentami jest to aż zbyt duże uproszczenie, jeśli jednak pozwala to cieszyć się grą większej liczbie osób, to nie mam nic przeciwko opcjonalnym trybom dostępności. Jeśli jednak ktoś myśli, że to rozwiązanie pomoże w próbach czasowych to niestety, wróżka dodaje nam czas do wyniku, czasem potrafi to być nawet kara w postaci kilku minut.

W wolnym czasie – salon z automatami!

Wśród atrakcji, które czekają na nas w głównym HUB-ie gry, czyli w PAC-Village – znajdziemy automaty z klasycznym Pac-Manem, na którym możemy bić kolejne rekordy. Znalazły się także dwuwymiarowe plansze, tematycznie inspirowane światami z głównej opowieści. Kolejne z nich można zresztą odblokować, zbierając odpowiednią liczbę owoców podczas przechodzenia każdego poziomu. W wolnym czasie możemy także posłuchać ścieżki dźwiękowej z gry oraz przebierać bohatera w różne ciuszki zdobyte podczas podróży.

Jestem świeżo po ostatnim remasterze Kirby and the Forgotten Land, więc wielkim zaskoczeniem dla mnie okazały się automaty z figurkami, które pełnią tutaj funkcję kolekcjonerską i dekoracyjną. Łącznie otrzymujemy dwanaście kolekcji, po kilkanaście figurek każda. To jedyny sposób na wydawanie zdobytych podczas poziomów monet, więc jeśli nie kręci was kilkugodzinne pomijanie ekranów otwierania paczek z nadzieją na zdobycie oczekiwanego przedmiotu, to spokojnie możecie sobie darować.

Może aż zbyt bardzo klasycznie…

O ile mocno zachwalałem zmiany względem oryginału, nie da się ukryć, że nowy PAC-MAN wizualnie wypada bardzo słabo. Nie wątpię, że tytuł bez problemu działałby nawet na konsolach siódmej generacji, czyli na PlayStation 3 i Xbox 360. Modele postaci i elementy otoczenia zdradzają, że budżet produkcji nie należał do wysokich. Tekstury są bardzo proste, oświetlenie odstaje od standardu, świat jest ubogi w detale, a jedynymi dobrze wykonanymi modelami są główni przeciwnicy. Od premiery Crash Bandicoot N. Sane Trilogy minęło ponad osiem lat, a gra wciąż wygląda znacznie lepiej niż drugi Re-PAC.

Jedną z najważniejszych nowości towarzyszących promocji odświeżenia był pełnoprawny dubbing i nie jestem pewien, czy w tym przypadku był on potrzebny. Dialogi wypadają naprawdę miernie, a głosy są tak dopasowane, że całość przypomina amatorsko stworzone udźwiękowienie dodane do gry w ostatniej chwili. Pod względem lokalizacji należy się również karniak za brak polskiej wersji językowej, co znacząco zawęża grono odbiorców w tego typu produkcjach. Chciałbym natomiast docenić ścieżkę dźwiękową, która nie tylko wykorzystuje klasyczne motywy z Pac-Mana, lecz także oferuje nowe, świetnie zremiksowane utwory, momentalnie wpadające w ucho.

Podsumowanie

PAC-MAN WORLD 2 Re-PAC to nowe, całkiem udane odnowienie klasycznej platformówki, które jednak nie podbiło mojego serca. Wprowadzone nowości skutecznie przenoszą rozgrywkę w realia współczesnej branży, ale mam wrażenie, że zabrakło tu zarówno budżetu, jak i serca. Otrzymujemy 39 ulepszonych poziomów, choć niektóre decyzje projektowe są co najmniej lekkomyślne. Ciekawym dodatkiem, który wydłuża czas rozgrywki jest nowy tryb endgame, w którym ponownie odwiedzamy znane już plansze w znacznie trudniejszej wersji.

Zaskakuje natomiast poziom trudności, który nagle zmienia proste doświadczenie w prawdziwe wyzwanie, szczególnie podczas niektórych walk z bossami. Najmłodsi mogą jednak spróbować swoich sił dzięki pomocy wróżki, która uczyni doświadczenie niemożliwym do przegrania. Jeśli jednak chcecie celować w wysokie wyniki i próby czasowe ukończone na złoto, życzę wam powodzenia! To wyzwanie, które będzie wymagać od was poświęcenia wielu godzin i przyniesie mnóstwo nieudanych prób. To co, czekamy na remake trójki?

Podsumowanie

Gra
  • Zmiany są tak duże, że remake można uznać za nową grę
  • Całkowicie nowy tryb endgame
  • Opcje dostępności w postaci trybu wróżki
  • Automaty z klasycznym PAC-MANEM w różnych wersjach
  • Ścieżka dźwiękowa świetnie remiksuje klasykę
Nie gra
  • Irytujące próby czasowe
  • Frustrujące starcia z bossami i brak punktów kontrolnych
  • Nieprecyzyjne sterowanie
  • Problemy z kamerą
  • Przestarzała oprawa graficzna
  • Dubbing brzmi strasznie amatorsko
  • Brak polskiej wersji językowej
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 2.75/5
"W ostateczności"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

PAC MAN WORLD 2 Re-PAC to dobrze wykonane odświeżenie, które jednak nie skradło mojego serca. Wiele irytujących pomysłów skutecznie psuje zabawę.

Platformy:
Czas czytania: 9 minut, 56 sekund
Komentarze
...
46.205.***.*** • #1
JanuszMilion
Niecałą godzinę temu (16:34)

Co to za HEJT na WIELKIE NINTENDO!!!!!

odpowiedz
...
91.150.***.*** • #2
Prz3mQ
Mniej niż pół godziny (16:58)

Z Nintendo to raczej nie ma nic wspólnego :D

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: