Recenzja

Recenzja Przygody Gotreka i Felixa Omnibus 1. Fantasty nie tylko dla fanów Warhammera

Dwójka awanturników przemierza niebezpieczną krainę pełną mroku, spaczenia i bolesnej niesprawiedliwości.

Świat Warhammera od dawna równie mocno mnie fascynował, co przerażał swoim rozmachem, przez co ciężko było mi się zdecydować na wybranie przynajmniej jednej pozycji na początek, aby spróbować liznąć tego tematu od czytelniczej strony. Nadarzyła się jednak okazja do podjęcia rękawicy, za sprawą wydania zestawu opowiadań, skupiających się na tytułowych "Przygodach Gotreka i Felixa" pod postacią tzw. Omnibusa. Jest to pokaźnych rozmiarów książka (ponad 1000 stron) mieszcząca w sobie aż trzy tomy opowiadań.

To wydanie po raz pierwszy zawiera w sobie dodatkowo kilka kolejnych, nigdy wcześniej nieopublikowanych dzieł od różnych autorów, ale traktujących o tych samych bohaterach. Główne tomy zostały napisane przez Williama Kinga — pisarza, który od wielu lat ściśle współpracuje z odpowiedzialną za uniwersum Warhammera Fantasy oraz 40,000, firmą Games Workshop, co samo w sobie jest pewnym gwarantem pieczołowitego podejścia do marki Wojennego Młota. Jeśli więc znajdujecie się w moim niedawnym położeniu i oczekujecie pierwszego poważnego literackiego kontaktu z tą znakomitą serią, to zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami.

Okiem amatora

Zanim przejdziemy do samej książki, muszę uczciwie przyznać, że na ogół gatunek fantasy jako taki, nie znajduje się w zbyt bliskim kręgu moich zainteresowań. Znajomość wszelkiej maści tytułów książkowych, filmowych czy growych z tej tematyki, ograniczała się w moim przypadku do takich pozycji jak filmowa trylogia Władcy Pierścieni, World of Warcraft czy naszego rodzimego Wiedźmina, (tutaj pod każdą możliwą postacią). Mimo tego faktu i sporej dawki sceptycyzmu, będąc zachęcony przez kilkoro moich bliskich oraz za namową wydawnictwa Copernicus Corporation postanowiłem dać szansę klasycznym opowiadaniom Wojennego Młota.

Przez znawców tematu klasyczne uniwersum uważane jest za lepsze od ich kosmicznego odpowiednika w 41 millennium, którego jestem wielkim fanem. Zawsze bardziej ciągnęło mnie do tych epickich kosmicznych wojaży, niż do zdawałoby się mniejszych skalą wydarzeń jednego świata, gdzie zaawansowana technologia ustępuje miejsca magii i fantastycznym regułom. Skoro jednak tak wiele osób jest przekonanych o swojej słuszności, toteż tego faktu zignorować nie mogę.

O dwóch takich, co poszli w trakt

Cała historia koncentruje się na dwójce postaci, człowieka oraz krasnoluda, połączonych za sprawą nieprzewidzianych konsekwencji oraz mocno zakrapianej i nierozsądnie złożonej przysięgi. Naszym ludzkim bohaterem jest Felix Jeager - młodszy syn bogatego kupca z Altdorfu, który kształcił się na poetę oraz uczonego w Imperium. Niestety jego sielankowe życie pozbawione trosk pospólstwa, zostaje na dobre pogrzebane z powodu pojedynku, w wyniku którego jego rywal niechcący kopnął w kalendarz. Wydalony z uniwersytetu niedługo później uwikłał się w rozruchy społeczne, które delikatnie mówiąc, nie mogły być tolerowane przez Imperium.

Od niechybnego losu ukaranego rewolucjonisty zupełnie przypadkowo uratował go krasnoludzki Zabójca Trolli — Gotrek Gurinsson. Obaj próbując uniknąć stratowania przez imperialną kawalerię, byli zmuszeni siłą i stalą "wyrąbać" sobie drogę ucieczki przez uświęcone oddziały. Wspólny cel splótł ich los, co przypieczętował sam Felix, składając szukającemu odkupienia od dawnych grzechów Gotrekowi przysięgę spisania jego losów i bohaterskiej śmierci, kiedykolwiek ona by nastąpiła. Coś, co warto zapamiętać i co bardzo boli naszego ludzkiego banitę, to fakt, że owa przysięga była złożona pod potężnym wpływem wspólnie wypitego trunku.

Krasnoludy traktują przysięgi niezwykle poważnie, co przypieczętowało los zarówno Felixa u boku Gotreka, jak i oddanie wypełnienia własnego przyrzeczenia — bohaterskiej śmierci. Tylko w ten sposób krasnolud może zmazać swoje haniebne czyny i za nie odpokutować. Jak taki cel jednak osiągnąć? To jest bardzo proste, wystarczy z uśmiechem pchać się w każde zagrożenie, w jakie nikt o zdrowych zmysłach by się nie odważył wskoczyć! Szkoda, że nasz niedoszły poeta nie podziela jego entuzjazmu, ale co zrobić. Raz danego słowa nie tylko wypada, ale i trzeba dotrzymać. W jakie tarapaty słuszne i honorowe (aczkolwiek niezbyt rozsądne) trzymanie się przyrzeczeń wpakuje naszą dwójkę? Z pewnością niemałe, ale to moi drodzy, musicie już odkryć sami, do czego zdecydowanie zachęcam.

Świat równie ciekawy co i bezwzględny

Kraina, w której nasi bohaterowie przeżywają swoje eskapady, zdecydowanie nie jest lądem, na jakim chcielibyśmy spędzić spokojne życie. Niebezpieczeństwa czyhają na każdym rogu, zarówno w dzikich odstępach, wszelakich jaskiniach czy podziemiach, jak i miastach czy wsiach po zapadnięciu zmroku. Oczywiście jak to w świecie fantasty nie mogło zabraknąć długowiecznych ras takich jak elfy czy krasnoludy, choć czasy, w jakich toczy się akcja opowieści, zdecydowanie są już dalekie od świetności tych gatunków. Budzące podziw siedliska i budowle są dziś już tylko ruinami, nierzadko zamieszkiwanymi przez wszelakie stworzenia, w których oczach liczy się tylko przelewanie krwi.

Mimo tych niezbyt przyjaznych okoliczności, na szczyt wysunęła się ludzkość wraz ze swoimi królestwami. Najsilniejszym z nich jest Imperium, władające licznymi ziemiami podzielonymi na prowincje, każda z własnym elektorem. Potężne Imperium zostało założone przez wojownika Sigmara, władającego bojowym młotem, uważanego obecnie za najwyższe bóstwo. Choć pośród ludzkości jego wyznawców jest bez liku, zwłaszcza w chwilach trwogi, to między pobożnymi nie brakuje czcicieli bytów nieczystych i nikczemnych, często określanych siłami Chaosu. Niestety heretycy potrafią być obecni tam, gdzie najbardziej by się tego nie spodziewano, na wysokich stanowiskach z silną władzą w ręku. Jakim cudem nikt takich sytuacji nie dostrzega?

Jest to równie oczywiste, co i przerażające. Otóż ludzie często odwracają wzrok, nie chcąc wiedzieć, aby się nie narazić, jednocześnie bagatelizując mroczną możliwość, uznając, że Chaos, nawet jeśli istnieje, to z pewnością nie tutaj. To tylko taki straszak dla biedoty, nie nam jest dane zaprzątać sobie tym głowę. Dziwnie znajome prawda? Ile to razy się nie zdarzało, że ludzie odwracali wzrok od krzywd, byle by zachować własną skórę. Bardzo mi się podoba, że z ludzkości nie próbuje się tutaj robić wybranej, czystej rasy pozbawionej mroku i grzechu. Nie rzadko oni sami są powodem własnej zguby, czego będziemy świadkami, śledząc losy naszych bohaterów. Jakie są moje wnioski po zapoznaniu się z bogatą treścią Omnibusa o Gotreku i Felixie?

Znacznie lepiej, niż przypuszczałem

Na początku czytania byłem bardzo sceptyczny, gdyż jak wspominałem na początku, gatunek fantasy to raczej nie mój konik. Muszę jednak bić się w pierś, gdyż ostatnio tak dobrze się bawiłem, czytając Sagę Wiedźmina od Pana Sapkowskiego. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami, są pełne goryczy, obfitując w słodko gorzkie zakończenie. Często są powodem do refleksji, uświadamiają nas, że nie wszystko jest czarno białe, a konsekwencje nawet czynów mających szlachetne podstawy, potrafią mieć nieprzewidziane i bolesne skutki. Przy tym nie brakuje momentów, przy których autentycznie śmiałem się do łez, a także takich, przy których koniecznie wertowałem kolejne strony aż do zakończenia, gdyż były tak wciągające!

Z postacią Felixa łatwo się utożsamić i poczuć do niego sympatię jako bohatera, jakim sami chcielibyśmy być w tak mrocznym świecie. Mimo wysokiego pochodzenia posiada własny kompas moralny, dzięki czemu potrafił odrzucić wygodne życie na rzecz wyciągnięcia ręki do pomocy w potrzebie. Jednocześnie nie jest osobą krystaliczną, jego refleksje dają nam obraz tego, jak często się zmaga z podjęciem decyzji pomiędzy tą dobrą dla siebie a tą, jaka jest moralnie słuszna, ale i niekorzystna dla niego samego. Z kolei Zabójca Trolli Gotrek mimo swojego dość odpychającego usposobienia, zawsze podejmuje stanowcze i słuszne decyzje, co przy okazji pomaga mu w zdobyciu kolejnej okazji do wypełnienia własnego przyrzeczenia. Mimo bycia niskim umięśnionym gburem nie da się go nie lubić i z uśmiechem na ustach obserwowałem budującą się więź między tą dwójką.

Solidny kawał księgi

Książka Omnibus 1 Przygody Gotreka i Felixa wydawnictwa Copernicus Corporation została wykonana z dużą starannością. Dzięki twardej oprawie i sporym rozmiarom wygodnie trzyma się ją w dłoniach. Książka podczas czytania nie rozkłada się zanadto pod wpływem rozmiaru, jak ma to miejsce z grubszymi pozycjami w miękkiej oprawie. Ponadto same nadruki są wykonane z gładkiej faktury, przez co są wyczuwalne pod palcami, dając wrażenie produktu premium. Dodatkowo wydawca zadbał o obecność materiałowej wstążki, która świetnie sprawdza się w roli zakładki, pozwalając szybko wrócić do zakończonego fragmentu.

Na początku książki możemy również rzucić okiem na wydrukowaną mapę Starego Świata, która pozwala sobie mniej więcej wyobrazić jego geografię. Aczkolwiek muszę przyznać, że nie jest ona zbyt szczegółowa i brakuje na niej wielu miejscowości, w których przebywała nasza dwójka kompanów, przez co zerkanie na mapę w trakcie czytania niezbyt pomagało w ustaleniu ich położenia. Należy ją zatem traktować bardziej jako ciekawostkę i miły dodatek.

Każdy z rozdziałów zaczyna się od zacytowanego fragmentu dziennika prowadzonego przez samego Felixa Jaegera, głównego bohatera opowieści. Każdy z tych fragmentów stanowi przybliżenie tego, co nas w nim czeka, opowiedziane z perspektywy głównego bohatera, co nadaje całkiem innego znaczenia i wagi, szczególnie gdy wrócimy do niego po zakończeniu danego rozdziału. Możemy dzięki temu nanieść na wydarzenia jego osobiste odczucia z opowiedzianej historii. Robi to niemałe wrażenie i pierwszy raz spotykam się z tak świetnym pomysłem narracyjnym.

Podsumowanie

Moje pierwsze obcowanie z pozycją klasycznego Warhammera muszę uznać za niezwykle udane i znacznie przewyższające oczekiwania. Czytając, bawiłem się doskonale, wydarzenia potrafią wciągać, a z głównymi bohaterami można się polubić, co tylko poprawia odbiór czytania. Przedstawiony świat jest mroczny, brutalny i brakuje w nim typowych happy endów. Z pewnością sięgnę po kolejną część Omnibusa, na chwilę obecną w ofercie wydawnictwa są dostępne trzy części, ostatnia świeżo wypuszczona na rynek w czerwcu tego roku!

Już nie trzeba mnie zachęcać do sięgnięcia po kolejną powieść w tym uniwersum. Wsiąknąłem jak w bagno, z tą różnicą, że nie chcę z niego wychodzić. Jeśli recenzja was zainteresowała, a wolicie formę audiobooków, to wydawca przygotował również coś dla was. Copernicus Corporation nagrywa audiobooki z tych opowiadań i na moment pisania tego materiału, dostępnych jest już aż pięć tomów. Z mojej strony gorąco polecam, jeśli tak jak ja niezbyt lubicie fantasy, ale nasz Wiedźmin wam się spodobał, to z Gotrekiem i Felixem również się dogadacie.

Dziękujemy firmie Copernius Corporation za dostarczenie książki do recenzji.

Platformy:
Czas czytania: 10 minut, 27 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: