Recenzja

Recenzja Retro. Wspomnienia lat 80. Sentymentalna podróż do świata 8-bitów

Pora na kolejną lekcję historii! Z takiego podręcznika przyjemnie jednak uczyć się nawet i w wakacje.

Lata 80. XX wieku były niezwykle ważną dekadą dla rozwoju gier wideo. Swobodniejszy dostęp do konsol, domowych komputerów oraz automatów w salonach gier (niestety nie w naszej ojczyźnie) sprawił, że wirtualna rozrywka zyskiwała coraz więcej fanów. Przekładało to się oczywiście również na sukcesy komercyjne firm odpowiedzialnych za produkcję gier i sprzętu, które dokładały coraz większych starań, aby zachwycić graczy nowymi pomysłami, innowacjami oraz coraz bardziej realistyczną grafiką.

Oczywiście Polskę – która w latach 80. wciąż znajdowała się po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny – ominął wspominany w pierwszym akapicie boom. Tak więc, zamiast na NES-ach, polscy gracze zmuszeni byli zagrywać się na popularnych wśród bazarowych sprzedawców tzw. Ruskich jajkach, czyli produkowanych w ZSRR przez firmę Elektronika przenośnych konsolkach, które nie dość, że miały wbudowane zaledwie jeden tytuł, to ich ekrany były tak naprawdę segmentowanymi wyświetlaczami ciekłokrystalicznymi, jakich powszechnie używano w kalkulatorach i zegarkach.

Na półce prezentuje się świetnie

Nie da się ukryć, że to jednak (na całe szczęście!) japońskie i zachodnie marki – a nie radziecka Elektronika – miały decydujący wpływ na rozwój rynku gier wideo i jego dzisiejszy charakter. Uważam, że to wystarczający powód, żeby lepiej poznać i zrozumieć ich historię, która pełna jest niezwykłych wydarzeń i utalentowanych jednostek, wyznaczających nowe trendy. Doskonałą okazją ku temu jest premiera książki Retro. Wspomnienia lat 80., która właśnie trafiła do księgarń.

Nie należy oceniać książki po okładce, jednakże wszyscy doskonale wiemy, że ma ona ogromny wpływ na czytelnika. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanej pozycji, której okładka naprawdę przyciąga wzrok i wzbudza zainteresowanie. Na pierwszy plan wysuwają się różowe, neonowe kolory, charakterystyczne dla dekady, na której skupia się książka. Uroku dodają także sylwetki popularnych bohaterów oraz oldschoolowe monitory, na których ekranach możemy dostrzec kluczowe produkcje z lat 80.

Równie dobrze jest, kiedy weźmiemy pozycję do ręki i przekartkujemy. Okładka jest bardzo twarda i wykonana z dobrej jakości tektury. Pozytywnych wrażeń estetycznych dostarczają również kolorowe strony z dużą ilością obrazków i zdjęć, wydrukowanych starannie na grubym papierze kredowym. Bardzo spodobało mi się, że po otwarciu kompendium, od razu poczułem przyjemny zapach farby drukarskiej i papieru, który jak wiadomo, jest coraz rzadszy w przypadku nowych książek.

Czy warto jednak ją ściągać z półki? Jak najbardziej!

Przejdźmy jednak do najważniejsze kwestii, jaką niewątpliwie jest treść książki. Autorzy zdecydowali się rozpocząć swoją publikację od naszkicowania kulturowego kontekstu dekady z perspektywy ówczesnych graczy. Muszę przyznać, że te fragmenty bardzo mi się spodobały, ponieważ w interesujący sposób wprowadzają czytelników w klimat panujący w danym okresie. Dowiadujemy się między innymi jak ważną funkcję pełniły wówczas salony gier, a także, w jaki sposób prywatny sprzęt do grania stawał się coraz łatwiej dostępny.

Na duży plus należy uznać fakt, że autorzy nie skupiają się jedynie na własnych wspomnieniach i upodobaniach, ale w ciekawy sposób analizują rozwój gier wideo w latach 80. Możemy więc dowiedzieć się między innymi, w jaki sposób warstwa muzyczna zyskiwała coraz większe znaczenie, a także jak zmieniło się postrzeganie bohaterów gier, którzy wreszcie zaczynali otrzymywać własne osobowości i charaktery. Wszystko to po to, aby gracze mogli zacząć się z nimi utożsamiać i tym samym bardziej przeżywać wirtualne przygody.

Można żałować jedynie, że autorzy nie zdecydowali się poświęcić więcej miejsca fragmentom dotyczącym kulturowego tła dekady. Mieszczą się ona zaledwie na nieco ponad 10 stronach i po przeczytaniu ich można odczuwać pewien niedosyt. Szkoda również, że autorzy skupiają się przede wszystkim na kulturze brytyjskiej, z której sami się wywodzą. Przyznam, że mnie osobiście zabrakło wątków dotyczących japońskiej społeczności graczy lat 80., która była niezwykle ciekawa, barwna i bardzo rozwinięta.

Dla każdego coś miłego

Po zapoznaniu się z kontekstem kulturowym twórcy zabierają nas w podróż poprzez najważniejsze tytuły, jakie ukazały się każdego roku dekady. Najważniejsze w ich opinii serie otrzymały poświęcone im odrębne rozdziały. Warto zaznaczyć jednak, że nie zaserwowano nam suchych informacji i faktów na temat kluczowych produkcji, ale dowiadujemy się raczej o procesie ich kreowania, motywacjach, inspiracjach oraz problemach twórców, a także poznajemy wiele ciekawostek ze świata danej franczyzy.

Uważam, że takie podejście do tematu jest jak najbardziej trafione. Dzięki temu nie czujemy się, jakbyśmy czytali informacje powielane z Wikipedii, tylko fabularyzowaną historię o powstawaniu danej gry lub marki. Najbardziej jednak spodobało mi się to, że każdy rozdział charakteryzuje się indywidualną szatą graficzną, utrzymaną w konwencji serii, której jest poświęcony. Zabieg ten jeszcze bardziej potęguje pozytywne wrażenia estetyczne towarzyszące czytaniu tej pozycji.

Równie dobrze autorzy poradzili sobie z rozdziałami dotyczącymi najważniejszych konsol i komputerów lat 80. Wśród zawartych tam informacji, możemy znaleźć zarówno historie powstawania danego sprzętu i związane z tym anegdoty, jak i jego szczegółowe specyfikacje techniczne, które zostały przedstawione prostym i opisowym językiem, zrozumiałym nawet dla laika. Co więcej, towarzyszą im szczegółowe grafiki, na których możemy ujrzeć daną konsolę lub komputer „od środka”.

Uważaj, ta książka może sprawić, że pobiegniesz kupić NES-a

Wspominałem już wcześniej, że treść książki pełna jest ciekawych historii i anegdot. Czyta się ją bardzo przyjemnie, w ogromnej mierze dzięki przystępnemu językowi i wyjątkowemu stylowi. Podczas lektury, czujemy się jakbyśmy, siedzieli w barze z dobrymi znajomymi, którzy przy piwie, opowiadają nam ciekawe i barwne historie na temat gier wideo w latach 80., oraz dzielą się swoimi wspomnieniami z tego okresu. Dzięki temu możemy naprawdę poczuć klimat epoki.

Oczywiście, ktoś może zarzucić autorom, że wybór tytułów i tematów, którym poświęcono więcej miejsca niż innym, jest subiektywny. Niewątpliwie tak właśnie jest, co jednak uznaję za atut, który sprawia, że książka nabiera bardziej autorskiego oraz prywatnego charakteru i nie przypomina encyklopedii ze zbiorem suchych faktów. Chciałbym też zwrócić uwagę na polskie tłumaczenie. Odpowiedzialny za nie, Maciej Hopek wykonał świetną pracę i był w stanie doskonale przełożyć barwny styl na nasz rodzimy język.

Retro. Wspomnienia lat 80. to naprawdę świetna pozycja dla wszystkich miłośników gier wideo. Przystępny język oraz wyjątkowy styl sprawiają, że treść jest w pełni zrozumiała i interesująca zarówno dla czytelników orientujących się w temacie i pamiętających produkcje z lat. 80., jak i tych, dla których jest to zupełna nowość. To książka, która w przystępny sposób pokazuje, jak ważna była ta dekada dla rozwoju gier wideo, a także jak dużo zawdzięczamy tytułom, które dzisiaj wielu określa mianem niegrywalnych i archaicznych.

Dziękujemy wydawnictwu APN Promise za udostępnienie książki do recenzji.

Platformy:
Czas czytania: 7 minut, 16 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: