Recenzja

Recenzja Shure MV6. Studyjna jakość dźwięku w domowym zaciszu

Twórcy treści, podcasterzy i w końcu zwykli gracze, będą tym mikrofonem zachwyceni.

Mikrofony to obszerny I skomplikowany temat. Na rynku mamy ich całe mnóstwo i nie różnią się jedynie nazwą i budową. Niektóre potrafią mieć nawet kompletnie inny sposób działania. Tak też jest z bohaterem dzisiejszej recenzji, czyli mikrofonem Shure MV6.

Ten mikrofon od znanej i cenionej firmy Shure wydaje się na rynku arcyciekawą propozycją. Firma znana z wysokiej jakości, lecz odpowiednio też drogiego sprzętu postanowiła wypuścić model tańszy i skierowany głównie do graczy. Rezultatem jest mikrofon dynamiczny w teorii oferujący znakomitą jakość dźwięku i to przy cenie około 550 złotych.

Czy jednak Shure MV6 w rzeczywistości jest tak dobry jak na papierze? Sprawdźmy!

Specyfikacja

  • Przeznaczenie: Komputerowe/Gaming
  • System mocowania: Gwint 5/8"
  • Rodzaj przetwornika: Dynamiczny
  • Rodzaj łączności: Przewodowa
  • Charakterystyka kierunkowości: Kardioidalna
  • Złącze: USB typ C – 1 szt., Minijack 3,5 mm – 1 szt.
  • Pasmo przenoszenia: 50 ~ 15000 Hz
  • Poziom ciśnienia akustycznego: 128 dB
  • Czułość: -34,7 dB
  • Kolor: Czarny
  • Dołączone akcesoria: Podstawka, Statyw, Kabel USB-C
  • Wysokość: 295 mm
  • Szerokość: 127 mm
  • Głębokość: 169 mm
  • Waga: 1,3 kg
  • Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta)

Shure MV6 na szczęście dalej posiada USB typu C, co z pewnością ucieszy graczy. Mikrofon wyposażono w wiele dodatkowych technologii jak cyfrowy pop filtr oraz funkcję Auto Level pozwalającą na automatyczną regulację głośności nagrywania i dopasowanie jej do odległości od ust oraz otoczenia.

Na deser pozostaje funkcja automatycznego usuwania szumów oraz izolacji głosu. Trzeba też pamiętać, że Shure MV6 jest mikrofonem dynamicznym, który wymaga siedzenia blisko niego. Kardioidalna charakterystyka powinna pomóc w redukcji dźwięków z boków oraz zza mikrofonu.

Co w zestawie?

Mikrofon dotarł do nas w solidnym kartonowym opakowaniu, na którym znajdziecie wszystkie najważniejsze informacje na jego temat. Choć pudło jest solidne, to jego faktura sprawia nieco wrażenie taniego. Najważniejszy jest jednak oczywiście sam produkt.

Pudełko w przeciwieństwie do niedawno testowanej kamery można otworzyć bez rozpruwania całości. W środku w bezpiecznych przegródkach znajdziemy:

  • Mikrofon Shure MV6
  • Podstawę mikrofonu
  • Łącznik podstawy z mikrofonem
  • Kabel USB-C o długości 1 metra

Sam mikrofon oraz kabel zabezpieczono dodatkowo ochronną koszulką. Metalowe elementy z kolei zostały jej pozbawione, lecz dzięki przemyślanemu projektowi przegródek i tak nic nie ma prawa się poruszyć czy wylecieć. Pudło jest solidnie zaprojektowane i bezpieczne.

Co ciekawe na samym wierzchu opakowania zamieszczono także krótką instrukcję użytkowania — bardzo sprytne! Pełen podręcznik użytkowania znajdziemy z kolei na stronie internetowej producenta.

Jakość wykonania

Sam mikrofon znajdziemy w ochronnej koszulce. Jego obudowę wykonano z metalu i prezentuje się wprost znakomicie. Brak jakichkolwiek defektów, a powłoka sprawia wrażenie bardzo solidnej.

Z frontu znajdziemy także nakładaną na mikrofon (i dołączoną do zestawu) gąbeczkę, która nie tylko chroni sam mikrofon przed pyłem i kurzem, ale pomaga także odfiltrowywać niechciane dźwięki.

Tył kryje natomiast port USB typu C do podłączenia do komputera/telefonu oraz gniazdo 3,5 mm Jack służące do odsłuchu naszej radosnej twórczości. Znalazło się także miejsce na miniaturowe i schludne oznaczenie modelu.

Z boku z kolei nie znajdziemy nic oprócz paru śrubek. 😉

Na samym wierzchu umieszczono dotykowy przycisk wyciszania mikrofonu – reaguje on na najczulszy ruch.

Spód kryje natomiast miejsce montażu łącznika.

W pudełku znajdziemy także wspomniane już akcesoria. Najważniejszym z nich niewątpliwie jest podstawa oraz łącznik. Podstawa jest równie dobrze wykonana i niewiarygodnie ciężka. Wykonano ją z jednego wielkiego kawałka metalu, dzięki czemu dzielnie trzyma mikrofon w stabilnej pozycji.

Montaż podstawy i łącznika jest bajecznie prosty – wystarczy przykręcić do siebie oba elementy – posiadają także regulację kąta. Poradzi z tym sobie dosłownie każdy.

Ostatnim elementem zestawu jest przewód USB typu C mierzący 1 metr. To po prostu standardowy kabel USB-C bez oznaczeń. Sprawia wrażenie dość solidnego, choć z pewnością brakuje mu stylu premium znanego, chociażby z kabli firmy Razer. Nie ozdobiono go także logiem Shure, to najzwyklejszy przeciętny kabel.

Nic w tym oczywiście złego, ale Razer potrafił przy swoim mikrofonie Seiren Mini V3 kosztującym poniżej 200 zapewnić wyglądający dużo solidniej i przede wszystkim brandowany swoim logiem wykonany na zamówienie kabel, ten w konstrukcji Shure jest więc umiarkowanym rozczarowaniem biorąc pod uwagę cenę sprzętu.

Oprogramowanie

Producent gwarantuje wsparcia z komputerami oraz telefonami i oferuje dwie osobne aplikacje dla tych sprzętów. Kolejno: Aplikację MOTIV Mix na komputery (Windows 10/MacOS 12) oraz ShurePlus™ MOTIV Audio & Video (Android 12/iOS 16). Zacznijmy od tej pierwszej.

Oprogramowanie od Shure to prawdziwy kombajn, ale od razu trzeba przyznać — zgrabnie zaprojektowany kombajn, który nie przytłacza użytkownika. Niestety nie oferuje przy tym języka polskiego.

Szkoda, że naszego języka zabrakło

Oferuje ono pracę w dwóch trybach, kompaktowym i pełnym. Pierwszy zapewnia dostęp do najważniejszych funkcji i jest przeznaczony dla mniej zaawansowanych użytkowników. Tryb pełny z kolei oferuje dosłownie wszystko i to jego głównie używałem podczas testów mikrofonu.

MOTIV Mix w wersji pełnej

Oraz w wersji compact

Po pierwszym podłączeniu sprzętu zostaniemy poproszeni o aktualizację oprogramowania samego mikrofonu. Może się wydawać, że ten proces potrwa wieki, przez wybitnie wolno poruszający się pasek, ale finalnie aktualizacja nie potrwała nawet minuty. Po tym sprzęt jest gotowy do pracy.

Sporym plusem w opogramowaniu MOTIV jest możliwość nagrywania oraz katalogowania bezpośrednio w tej aplikacji — jeśli nie chcemy, to nie musimy używać dodatkowego zewnętrznego oprogramowania, co z pewnością ucieszy laików.

Program jest także intuicyjny i dobrze rozplanowany. Świetnym pomysłem jest wyświetlany na początku króciutki tutorial, który instruuje użytkownika, w jakiej odległości powinien siedzieć od mikrofonu i jak przygotować stanowisko do nagrywania — taki poradnik powinien mieć każdy producent.

Bardzo spodobała mi się również funkcja Soundcheck pozwalająca nam przetestować nasze ustawienia. Po jej odpaleniu jesteśmy proszeni o nagranie kilku sekund i oprogramowanie samo podpowiada, czy powinniśmy zwiększyć głośność nagrywania, albo zadbać o lepsze wyciszenie pomieszczenia. Kolejny świetny pomysł, który pomoże początkującym graczom czy streamerom.

Ale nie można zapominać też o bardziej zaawansowanych funkcjach programu. Po podłączeniu mikrofonu dostajemy dostęp do sporej palety opcji związanych z samym Shure MV6. Od opcji zwiększenia sygnału (gain), po dostęp do pop filtra, a także ustawienia filtra High Pass Filter. Sam dźwięk ocenimy już za chwilę.

Oprogramowanie na telefonie

Testy przeprowadziłem na telefonie OnePlus 13 wyposażonego w Android 15. Aplikacja MOTIV była bez problemu dostępna w sklepie. Po jej uruchomieniu i przyznaniu jej uprawnień można było niemal od razu przystąpić do nagrań. Wystarczyło podłączyć mikrofon kablem USB-C do telefonu.

Wszystko działało bez problemu tak jak na pececie. Co więcej — aplikacja jest tak rozbudowana, że pozwala na praktycznie wszystko to co MOTIV na PC! Możemy nagrywać dźwięk, kontrolować filtry i siłę sygnału, a także włączać poszczególne funkcje.

Jestem pozytywnie zaskoczony jak sporo pracy producent włożył w apkę na Android. Jeśli ktoś z Was ma zamiar nagrywać na telefonie czy tablecie z Android czy iOS, to Shure mocno u Was zaplusuje intuicyjną i dopracowaną apką na te systemy. Tak to się powinno robić.

Jakość Dźwięku

Nadszedł czas na najważniejszy test czyli jakość dźwięku. Do testów przystąpiliśmy z następującymi standardowo opcjami:

  • Gain: +17 dB
  • Odległość od mikrofonu: 25 cm
  • Pop-Filtr: ✅ Włączony
  • High Pass Filter: ❌ Wyłączony
  • Program nagrywający: Open Broadcasting Software + Audacity + Motiv MIX

Po pierwszym nagraniu szybko stało się jasne, że mamy do czynienia ze sprzętem z wysokiej półki. Różnica w jakości w stosunku do mikrofonów pojemnościowych jak Razer Seiren V3 Mini była duża.

Przede wszystkim głos był dużo wyraźniejszy i czystszy. Testy zresztą prowadziłem zresztą przez kilka tygodni na naszym kanale redakcyjnym Lupa Godlajka. Poprzednio widzowie stwierdzali, że niektóre słowa trudno zrozumieć — teraz nikt nie zgłosił podobnych obiekcji, a zmienił się jedynie mikrofon.

Ten film nagraliśmy już na mikrofonie Shure MV6:

Sam ton głosu ma też inną barwę, dużo bardziej przypominającą „radiową”. Naturalnie wszystko można modyfikować, a i my za pomocą oprogramowania możemy pobawić się suwaczkami i osiągnąć inną barwę, lecz ta uznawana szeroko za radiową jest jak najbardziej pożądana.

Poniżej znajdziecie porównanie dokładnie tych samych słów wypowiadanych na dwóch różnych mikrofonach, Razer Seiren V3 Mini i oczywiście Shure MV6. Mikrofony były w identycznej odległości od użytkownika i nie korzystałem z żadnych dodatkowych akcesoriów, oprócz prostego pop filtra w postaci gąbki.

Razer Seiren V3 Mini

Shure MV6

Jak słychać to właśnie ten ostatni wychodzi z tej walki zwycięsko. Co więcej — pokój w którym nagrywam jest dość niewielki i podatny na echo. Przy mikrofonach pojemnościowych musiałem używać specjalnego ekranu dźwiękochłonnego, który redukował echo. W przypadku Shure szybko okazało się, że ekran jest niepotrzebny. Echo zniknęło mimo słabego akustycznie pomieszczenia.

Zrezygnowałem nawet z jakichkolwiek filtrów dźwięku, których używaliśmy do tej pory. Przy nowym mikrofonie stały się niepotrzebne. Przedtem odszumianie i programowa niewalcja echa zajmowała sporo czasu. Po zmianie mikrofonu nic nie musimy już robić.

Filtry przestały być potrzebne

To jedna z zalet mikrofonów dynamicznych — do profesjonalnego nagrywania na nich nadadzą się nawet domowe i to kiepsko akustycznie pomieszczenia, czego dowodem są nasze nagrania. Jeśli nagrywacie w małym pomieszczeniu, to Shure MV6 ujmie was od razu za serce.

Próbując jakoś „obrazić” MV6 postanowiłem przetestować go w skrajnie niesprzyjających mikrofonom dynamicznym warunkach, czyli z dużo większej odległości niż rekomendowana wynoszącej 50 cm.

Odległość 25 cm

Odległość 50 cm

Odległość 100 cm

Oczywiście jakość dźwięku uległa pogorszeniu, a szumy się zwiększyły, ale mimo to wynik był nadal całkiem w porządku.

Przy testach zauważyłem jednak pewien problem — przycisk wyciszania mikrofonu na jego wierzchu, którego lampka jest bardzo słabo widoczna. Niby tam sobie jest i wskazuje nam kolejno: na zielono — włączony, na pomarańczowo — wyciszony, ale jest tak mało widoczna, że zdarzyło mi się próbować nagrać materiał na wyciszonym mikrofonie, bo nie zauważyłem jego wyciszenia.

Producent powinien albo diodę LED zrobić znacznie mocniejszą, albo też umieścić ją w innym miejscu. Ja nauczony doświadczeniem teraz dwa razy zawsze sprawdzam, czy mikrofon jest wyciszony, czy mnie, po prostu bacznie przyglądając się tej słabawej lampce.

Testy dodatkowe

Test funkcji Auto Level

Na deserek pozostały testy dodatkowych funkcji. Mikrofon wyposażono w całe ich mnóstwo. Na początek sprawdziłem funkcję Auto Level automatycznie podgłaśniającą lub przyciszającą siłę sygnału w zależności od naszego głosu. Wszystko działa poprawnie, choć sama funkcja działa z niewielkim opóźnieniem i jeśli przysuniemy się nagle do mikrofonu z daleka, może się zdarzyć, że pierwsze słowo jeszcze nie zostanie „wypoziomowane”. Niemniej jest to funkcja jak najbardziej użyteczna, szczególnie w rozgrywkach online.

W tej sprawie skonsultowałem się z producentem, który stwierdził, że ta funkcja została tak zaprojektowana by zminimalizować możliwe duże skoki głośności gdy poruszamy głową czy też nagle krzykniemy przez mikrofon. Algorytm jest więc tak zoptymalizowany by reagował jedynie na te dłuższe zmiany głośności.

Test funkcji High Pass Filter

Następnie sprawdziłem działanie funkcji High Pass filter, której głównych zadaniem jest usuwanie niepożądanych dźwięków. Producent twierdzi, że działa on na najniższych częstotliwościach, więc jego głównym zadaniem będzie redukowanie puknięć czy uderzeń o biurko i nie będzie skutecznie usuwał, chociażby dźwięku klawiatury.

Sprawdziłem więc z redukcją puknięć czy uderzeń do czego High Pass Filter został stworzony.

Bez filtra

Filtr High Pass 75 Hz

Filtr High Pass 150 Hz

Okazało się, że filtr całkiem solidnie redukuje zarówno klaśnięcia jak i puknięcia w biurko. Jeśli już były słyszalne, to znacznie zmniejszyła się ich głośność.

Na końcu mimo ostrzeżeń producenta postanowiłem zobaczyć czy filtr poradzi sobie np. z klikaniem myszą, czy klikiem klawiatury. Okazało się, że, mimo iż jest to mikrofon dynamiczny o charakterystyce kardioidalnej, to i tak całkiem sprawnie zbiera dźwięki z klawiatury, czego raczej nie chcemy. Jest co prawda to klawiatura dość głośna, bo i mechaniczna. Zgodnie z informacjami od producenta High Pass filter był w tym przypadku nieskuteczny.

Klawiatura + Bez filtra

Klawiatura + Filtr High Pass 75 Hz

Klawiatura + Filtr High Pass 150 Hz

Filtr High Pass 150 Hz + klawiatura laptopa

Przy klawiaturze laptopa dźwięki były już znacznie cichsze, choć dalej dźwięk było słychać. Jeśli zamierzacie streamować, to najlepiej zaopatrzcie się we własny statyw, który pozwoli oddalić mikrofon od klawiatury czy myszki, dzięki czemu pozbędziecie się klikania. Pełen sukces pewnie da się też osiągnąć za pomocą filtrów w profesjonalnych programach audio.

Test funkcji Denoiser

Na koniec sprawdziłem też działanie funkcji Denoiser, której zadaniem jest odszumianie naszego głosu w szczególnie hałaśliwym otoczeniu. Jako że u mnie w mieszkaniu jest raczej cicho, to zdecydowałem się nagrać próbkę puszczając sztuczny szum z telefonu.

Denoiser Off

Denoiser On

Okazało się, że funkcja radzi sobie znakomicie. Co prawda raz na jakiś czas występował delikatny niepożądany dźwięk w stylu "pop", ale i tak biorąc pod uwagę zaszumienie i jakość nagrania po odszumieniu, to wynik jest godny podziwu.

Test na PlayStation 5

Chciałem pokusić się też o test na konsoli PlayStation 5, która generalnie obsługuje tego typu urządzenia po USB, ale okazało się, że Shure MV6 korzysta z nowej wersji protokołu USB Audio, a PS5 go nie obsługuje. To oczywiście wina samej konsoli, ale należy o tym wspomnieć, że na PS5 nie zadziała, a na Xbox tym bardziej, bo ta ostatnia konsola nie obsługuje w ogóle dźwięku po USB.

Podsumowanie

Shure MV6 to bardzo solidny mikrofon dostępny w całkiem przystępnej około 550 zł. Co jednak najważniejsze, w tej cenie zapewnia on to, na co często musieliśmy wydawać powyżej 1000 zł — czysty dźwięk z dobrym brzmieniem, a jakość wykonania mikrofonu jest bardzo solidna.

Fakt, samo światełko wyciszenia mikrofonu jest dość kiepsko zaprojektowane, ale sprzęt świetnie radzi sobie z tym, do czego został zaprojektowany — nagrywania wysokiej jakości dźwięku i o to właśnie chodziło.

Do tego nie wymaga trudnej konfiguracji ani bawienia się z mikserami czy kablami XLR — jego zaletą jest ogromna łatwość użycia i przystępne oprogramowanie. Wystarczy włożyć kabel USB-C i odpalić software MOTIV MIX, który nawet jeśli jesteśmy totalnymi laikami pomoże nam dobrać odpowiednią odległość i ustawienia samego mikrofonu.

Jeśli natomiast szukacie jeszcze wyższej jakości dźwięku to możecie zainteresować się modelem Shure MV7+, a prawdziwa topka to Shure SM7db, choć w tym przypadku tego ostatniego musicie zaopatrzeć się już w kabel XLR.

Ja jestem z Shure MV6 bardzo zadowolony i z czystym sercem powiem, że jest to najlepszy mikrofon, jakiego używałem do nagrywania naszych redakcyjnych materiałów. Gorąco polecam.

Na czas tworzenia recenzji sprzęt dostępny jest w sklepie x-kom w cenie 539 zł. Jeśli chciałbyś kupić mikrofon Shure MV6, to korzystając z powyższego odnośnika wesprzesz redakcję GameOnly — Dziękujemy! 🥰

Za udostępnienie sprzętu dziękujemy firmie Shure.

Czas czytania: 14 minut, 26 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: