Dzieciom, bo po części to do nich adresowane jest Sorcery, powinna przypaść do gustu, aczkolwiek nie spodziewajmy się tutaj drugiej sagi o czarodzieju z blizną na czole. Wrażenie uczestniczenia w wyjątkowej historii miała nadać obecność Piotra Fronczewskiego, który jak zwykle spisuje się znakomicie, jednak ku mojemu zdziwieniu, jego rolę śmiało można określić – epizodyczną. Reszta aktorów niestety nie spisuje się aż tak dobrze, ale jednak w żadnym wypadku nie można stwierdzić, że dubbing nie należy do słabych stron gry. Przyznam, że w trakcie przechodzenia Sorcery, grało mi się bardzo przyjemnie, ponieważ twór The Workshop ma coś, czego nie posiadają liczne „dorosłe” produkcje, a mianowicie – po prostu chcę się do niej wracać. Bardzo możliwe, że gdybym był dzieckiem, to wrażenie to byłoby jeszcze bardziej spotęgowane. Gra proponuje nam tak naprawdę tylko wątek fabularny, co jest w dzisiejszych czasach trochę dziwaczne, jednak tak jak pisałem, jest on na tyle dobry, że rekompensuje brak, ewentualnego niedopracowanego multiplayera czy dodanych na siłę trybów wyzwań. Podczas wyprawy przez magiczne krainy towarzyszy nam kot, który jest naszym przewodnikiem. Wraz z nim stopniowo poznajemy świat magii oraz kolejne zaklęcia.
Sorcery opiera się na obsłudze kontrolera ruchowego Playstation Move, która, nie oszukujmy się, została wykonana wyśmienicie. Jest to jeden z najlepszych tytułów pod tym względem. Kamerka bez problemu odczytuje nasze ruchy, sterowanie jest intuicyjne i nie sprawia żadnych problemów. Bardzo spodobało mi się to, że w przeciwieństwie do Top Darts, Hustle Kings czy Sports Champions, tu nie napotkałem trudności z kalibracją różdżki. Za każdym razem przebiegała ona szybko i bezproblemowo. Tak jak już wspominałem gra skupia się na umiejętnym używaniu i mieszaniu ze sobą rozmaitych zaklęć. W trakcie przygody, uczymy się walki za pomocą magii oraz wszystkich żywiołów. Z czasem, będziemy władać naprawdę potężnym arsenałem, co pozwoli nam walczyć za pomocą ognistego tornada czy zamrażania oponentów. Walka, dzięki zróżnicowaniu przeciwników i wymuszeniu używania kombinacji różnych zaklęć pod presją czasu, nie powinna nużyć. Od czasu do czasu czekają na nas walki z bossami, które nie są zbyt trudne. Podczas naszej wędrówki, zbieramy złoto, wartościowe przedmioty oraz surowce, z których możemy utworzyć eliksir. Znalezione skarby możemy sprzedać u wędrownego krasnala, by kupić od niego składniki do mikstur. Rzeczone napoje znacząco wzmacniają nasza postać, dzięki wydłużeniu pasku życia czy wzmocnieniu naszej magii.
Pod względem oprawy graficznej Sorcery nie ma się czego wstydzić. Otoczenie w prawdzie nie jest zbyt bogate, ale rekompensuje to wysoka rozdzielczość i jakość tekstur. Nie zauważyłem aliasingu, tearingu czy klatkowania, natomiast gra dwa czy trzy razy zawiesiła mi konsolę, co nie zdarzało się przy absolutnie kosmicznym pod względem oprawy Uncharted 3… Również dźwięk jest w porządku. Piotr Fronczewski to jak zwykle klasa światowa, pozostali aktorzy również dają radę.
Ogólnie rzecz biorąc Sorcery to naprawdę fajna gra. Nie tylko dzieci będą się przy niej dobrze bawić. Oczywiście nie jest to produkcja z najwyższej półki, ale jej cena, która oscyluje w granicach stu złotych, sprawia, że każdy posiadacz PS Move powinien zastanowić się nad jej zakupem, ponieważ obsługa kontrolera ruchowego wypada w niej naprawdę fantastycznie. Oczywiście nie jest pozbawiona wad, można odnieść wrażenie, że lokację są robione „na jedno kopyto”, ale szczerze mówiąc… przecież nikt nie oczekiwał od Sorcery stania się drugim Uncharted czy Killzone.
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: