Ukończyłem Quantum Break niedawno, mając np The Last of Us 2 nie skończone i grając prawie we wszystkie exy od Sony które wydali na PS4 (ominęła mnie jedynie Tsushima ale konsola dalej w domku więc jak mi się w końcu skończy nudzić XSX to może odpalę
) jednak... Nie rozumiem tych wszystkich zawodów nad tą grą - może to wina XSX, że tak to dobrze teraz wygląda jednak patrząc na grę która promowała tamtą generację (i to w sumie nie skutecznie) to muszę przyznać, że dla mnie to jest sztosik. Bardzo fajnie poprowadzona fabuła, zatrudnienie prawdziwych aktorów których w czasie gry się nie rozróżnia, gamplay pomiędzy control a max payne
(zaraz zostanę zlinczowany ale chodzi mi głównie o feeling ze strzelanina, finishery czy też samo spowalnianie czasu i możliwość kontroli otoczenia
}, filmiki które nadają klimatu i nie śmierdzą kinem klasy b (widać, że przyłożyli się do przedstawienia różnych wersji naszych wyborów).
Właśnie kończę drugi raz na hardzie wybierając inne opcje dialogowe i przyznam, że chciałem odpuścić już grę lecz sklep Xboxa przywitał mnie dodatkami i poziomami o pojemności około 80 GB, gra po zassaniu tego zajmuje mi teraz 150 GB
Przyznam, że jest to eks który z chęcią bym przywrócił w innej formie fabularnej lub nawet zamienienia historii i grania jako Beth w czasie gry wróciła po Willa ^^ sama postać Liama też by pasowała do przedstawienia złej strony Monarch
ps: aż mnie zdziwiło jak zobaczyłem Bealisha z GoT na ekranie