Nie kryję, że ostatnie doniesienia bardzo mnie cieszą, jednak zapowiedź ta skłoniła mnie również to zastanowienia się nad kondycją serii. Konami należy się uznanie za próby przywrócenia dawnego blasku serii, ale czy jej starania nie są również krokiem mającym na celu odcinanie kuponów od kultowej serii ? Większość z fanów rozgranicza części stworzone przez Team Silent oraz przez Climax i Double Helix, z miejsca dostrzegając różnice pomiędzy nimi. Pierwsze kilka części starało się wprowadzić coś nowego do mitologii serii, z powodzeniem (nie zapominając o SH4, który może kulał pod względem rozgrywki, ale intrygująco rozwijał historię). Nt. Origins się nie wypowiadam, ponieważ o niej wiem najmniej. Pewne zmęczenie materiału można dostrzec już w Homecoming, które według groma graczy jest odtwórczy, zbyt klarowny, i cierpiący na brak oryginalnego pomysłu na fabułę (przyznaję się bez bicia, nie grałem jeszcze w tą część, także jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, niech po mnie nie jedzie - zdaję sobie sprawę z tego, że moje słowa nie mają u mnie pokrycia w tym przypadku).
I najświeższy delikwent - Shattered Memories. Nie trudno zauważyć, że mimo dobrych intencji, jak najlepszych pomysłów twórców, poszli oni jednak na łatwiznę posiłkując się szkicem z części pierwszej. Czyżby cierpieli na brak inwencji ? W jakimś stopniu na pewno. Chętnie widziałbym kolejną, zupełnie nową część z porytą fabułą. Miałem okazję zapoznać się z wieloma pomysłami na historię kolejnego SH spisywanymi przez fanów na pewnym forum i wiele z nich znakomicie nadawałoby się do realizacji. Dlaczego twórcy nie stworzą czegoś ZUPEŁNIE nowego, czegoś innego tylko usilnie próbują wracać do korzeni ?