Tak, kur** weekendy mam wolne w ch**.
Wcale nie robie podczas weekendów sprawozdań i konspektów na laboratoria, gdzie jedno zajmuje, w zależności od przedmiotu, nawet kilka godzin. I wcale nie robie projektów, dokumentacji do projektów, symulacji projektów. I wcale nie uczę się na kolokwia i egzaminy, na co nie mam czasu w tygodniu przez rozpierdolony plan.
Ale jakby nie patrzeć weekendy mam wolne. No i nocki jak najbardziej też.
Nie wiem jakie Ty masz music doświadczenie z kierunkami technicznymi, nie wiem na jakich uczelniach, ale z tego co piszesz wynika, że za przeproszeniem:
W dupie byłeś, gówno widziałeś.
Są takie kierunki, niekoniecznie techniczne, że jak ktoś chce być dobry w te klocki to nie pogodzi tego ani z pracą, ani z drugim, piątym, dziesiątym fakultetem. Zwłaszcza na pierwszym, drugim roku, potem zazwyczaj robi się luźniej, ale to ludzie wykorzystują już na samodoskonalenie, łapanie praktyk w branży, nawet za darmo, byle tylko rozwijać się w tym kierunku.