W końcu dłuższe posiedzenie, doszedłem do
. Move został głęboko w szufladzie i odetchnąłem z ulgą - zamiast walczyć ze skaczącym kursorem, mogłem skupić się na grze.
Ojapierodlę jak to wygląda. Ojapierdole jak to brzmi. Ojapierdole, to nie ma widocznych loadingów. Absolutny majstersztyk, w piździe się nie mieści, co wycisnęli z PS3.
Czy ta gra korzysta z tego samej metody AA co GOW (MLAA)? Bo tak to wygląda. Zajebiście wyglądają cienie i całe oświetlenie, flary i te promienie słońca przebijające niebo (god rays czy jak to się tam fachowo zwie) - takich ozdóbek, pierdołek nawalone jest w tej grze od groma. Niektóre sceny przypominają artworki koncepcyjne, cyzelowane przez artystów a nie realtime. Tylko tekstury przebijającej te najlepsze z Uncharted 1 jeszcze nie spotkałem i pewnie już nie spotkam - inny silnik inna specyfika. Podsumowując technologiczne numero uno i totalny masakrator.
Co do kampanii to podoba mi się - kilka scen było kiczowatych i banalnych (amerykańskie kino akcji z lat 80/90) ale ogólnie wciągnąłem się. Świetne są
i brutal kille. Grać!