Lubię. Ja zasadniczo słucham Black Metalu, od surowych form TNBM, przez black/death z typowo szwedzkim zacięciem, depressive BM pokroju Shining, aż do melodyjnego/sympfonicznego (ale bez przesady) meloblacku. Black Metal ist Krieg.
Francuskie Peste Noire. Bardziej subtelne.
Amerykanów podesłanych przez Ciebie kojarzę.
Jeśli lubisz takie grzańsko to obczaj warszawski Gortal, wydali w zeszłym roku bardzo dobry debiut.
Z grind/deathu, gore/grindu (i pornogrindu ;P) preferuję zespoły pokroju Waco Jesus, Cock and Ball Torture, Regurgitate, Anal Cunt,Nasum, Cattle Decapitation, Dead Infection, meksykański Disgorge....no i oczywiście Foetopsy, bo któż ich nie zna?