(to na temat gwiazdowania)
:*
Zresztą, widziałem na żywo, słuchałem z płyty i to naprawdę nie ma wielkiej wartości muzycznej dla mnie. Wolę Agnostic Front. Zresztą metalizowany hardcore wychodził takim kapelom jak Snapcase, 108, Outspoken, Unbroken, Undertow czy nawet Strongarm, a to co prezentuje Madball to bieda muzyczna, stylistyczna i liryczna. Elo.
A Terror na Lowest Of The Low to imo całkiem ich miażdżył.
W tej awanturze chodziło o to, że jeden koleś z publiczności pajacował i ch**owo się zachowywał - dlatego Freddy się wkurwił. Poza tym, też widziałem Madballa na żywo, niedawno w Warszawie, i muszę powiedzieć, że cały zespół jest zajebiście spoko (Freddy zwłaszcza), nikt nie gwiazdorzył, ani nic w tym stylu. Zresztą, sam pamiętam jak kiedyś strasznie się Madballem jarałeś, więc Twoje teorie zahaczają momentami o hipokryzję. Odstaw na chwilę tę całą youth-crew ideologię i powiedz mi, proszę, ile z kapel, które tu reklamujesz, "zjada" muzycznie Madballa? Pewnie się teraz obrazisz, ale moim zdaniem to jest proste, schematyczne granie, stylistycznie bardzo nawiązujące do punkowego łojenia. Nie mówię, że Madball jest jakiś zajebiście złożony i skomplikowany, ale te czynniki wcale nie muszą występować, by muzyka była jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Skomplikowane są Psyopus, Ion Dissonance, czy See You Next Tuesday, i niech tak pozostanie. Aha, i Madball nie jest metalizowany. Hatebreed - owszem; Madball - I don't think so
: Marzec 01, 2009, 14:59:38 pm
Jeśli chodz o Terror to kumpel sprezentował mi płytkę The Damned, the Shamed, dosyć fajny albumik. Oprócz tego to ostatnio najczęściej słucham Throwdown - Beyond Repair - zmiażdzył mnie ten album, polecam obeznanym w temacie.
Throwdown wyjebisty, a z Terrora najbardziej podoba mi się drugi album - One With the Underdogs.