kool.
Edit: Posłuchałem jeszcze raz. "Na klona" Pixies - wypierdolony do przodu bas na 3 dźwiękach na krzyż a'la Kim Deal, turbo prosty bit, gitara z tym samym soundem, melorecytacja w zwrotce vs. zakrzykiwany referen - ale przez ten wokal całościowo jest średnio, a poziom zdrowej inspiracji został przekroczony i poszedł w rewiry nieudolnej zrzyny. 3/5