Owszem, mneijsza, dlatego pisałem o Che. Swastyka w teorii, jeśli nie jest wpisana w biały okrąg na czerwonym tle, także nie jest symbolem faszystowskim, a określeniem w wielu kulturach na... słońce. W Japonii są świątynie, które mają pierdulną swastę na froncie. Pech chciał, że symbol zaadaptowała sobie fasche-partia no i źle się kojarzy w obecnych czasach.
Temat jak najbardziej dobry do takich rozważań, bo przynajmniej ktoś odpowiada na moje posty, a i "polityka" od niepamiętnych czasów, przenikała się z muzyką.