Wiór 9: Atak sucharów oraz everlasting dziobak

[Mr_Zombie]

Mac jest zjebany ale i tak jak nie mam gdzie jeść to jem tam albo pizze wpierdalam.

w Macu da się w ogóle coś zjeść? Albo inaczej, da się tam czymś najeść? Hamburgery w Macu połyka się trzema, czterema kęsami.

[marcingt]

Generalnie żywność tam podawana nie ma w założeniu służyć pełnemu najedzeniu.

[Ryo]

Mac jest zjebany ale i tak jak nie mam gdzie jeść to jem tam albo pizze wpierdalam.

w Macu da się w ogóle coś zjeść? Albo inaczej, da się tam czymś najeść? Hamburgery w Macu połyka się trzema, czterema kęsami.

W macu zaliczyłem najgorzej wydane 6,50 w swoim życiu. Na burgerka czekałem 10 sekund a zjadłem go w 30. Po czym do mej głowy napłynęła rozczarowująca myśl "I co? I to już kur** koniec?"

[kamiiru]

Wiem ze syf no ale nie mam pomyslow na nic innego ;/

[marcingt]

kebabem u turasa się lepiej najesz

[setezer]

Ale kurcze, zróbcie jakąś listę co jest ok a co nie ok bo się gubię Sad

Karmienie się energią słońca jest ok. Wszystko inne nie do końca, no może wyłączając dietę fruktariańską, pod warunkiem, że nie chodzi się na pachtę do sąsiada, a zjada owoce z drzew wolnostojących, kraje tropikalne np. (HISZPANIA, gdzie mistrzowskie owoce można zrywać z kaktusów rosnących przy każdej polnej drodze, chociaż można się zabić obierając je ze skórki). Dalej mamy weganów i wegetarian. Mięsożercy są na końcu, bo wyrządzają największe szkody planecie.

Z innej strony - korporacyjnie - trzeba by dzień i noc śledzić, co robią po godzinach prezesi żeby móc mieć w pełni czyste sumienie, ale akcje z Nestle są na tyle głośne, że każdy coś tam powinien wiedzieć i zdecydować czy chce pomagać takiej firmie.

PS Jebańce z cocacoli rozdają za darmo małe puszki ich trunku na mieście.

[windomearl]

PS Jebańce z cocacoli rozdają za darmo małe puszki ich trunku na mieście.

To już nie pierwszy raz jak to w Toruniu widze. Dzisiaj koło Cinema dwie piczki stały i rozdawały. I kur** bardziej to natrętne niż Ci od ulotek, bo tych można olać. Te są twarde i nie odpuszczają. I nie wiem jaka jest idea w tym że każdą puszeczke przed podaniem otwierają.

[setezer]

Żebyś nie mógł schować na później, bo inaczej ludzie by zawracali i nazbierali tysiące puszek na cały miesiąc.

[windomearl]

Żebyś nie mógł schować na później, bo inaczej ludzie by zawracali i nazbierali tysiące puszek na cały miesiąc.

Albo żeby łazić z tą puszeczką i w ten sposób reklamować prawie za darmo.

[marcingt]

W Poznaniu widziałem taką akcję z Ice Tea Malinową.

[lupinator]

Sam sobie odpowiedziałeś, Windo.

[el becetol]

Albo żeby łazić z tą puszeczką i w ten sposób reklamować prawie za darmo.

Nie za darmo, bo za puszeczkę.

[windomearl]

Sam sobie odpowiedziałeś, Windo.

No w tym momęcie sobie o tym pomyślałem.

Becelocie, puszeczka plus wypłata dla pani<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<reklama w tv.

[marcingt]

Przypominam, że puszeczka może podlegać recyklingowi 

[lupinator]

Sam sobie odpowiedziałeś, Windo.

No w tym momęcie sobie o tym pomyślałem.

Becelocie, puszeczka plus wypłata dla pani<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<reklama w tv.

Akurat forma rozdawania tych puszeczek wydaje mi się całkiem dobrą reklamą i narzekanie na to, że dają coś za darmo, jest dla mnie irracjonalne.

[windomearl]

Sam sobie odpowiedziałeś, Windo.

No w tym momęcie sobie o tym pomyślałem.

Becelocie, puszeczka plus wypłata dla pani<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<reklama w tv.

Akurat forma rozdawania tych puszeczek wydaje mi się całkiem dobrą reklamą i narzekanie na to, że dają coś za darmo, jest dla mnie irracjonalne.

Absolutnie nie narzekam na to że mi ktoś wręcza puszke coli, tylko jak mówie dziękuje, to znaczy dziękuje wypie**alaj. Po prostu nie lubie jak mi ktoś coś na siłe wciska.

A tutaj mi chodzilo raczej o to że koszta zapłacenia tej pani i tych puszeczek są znacznie mniejsze niż wykupienie reklamy w TV. Może sie niezbyt jasno wyraziłem.

[marcingt]

Nie wiem jak wy postępujecie, bynajmniej ja staram się zawsze brać jakieś ulotki, puszki czy inne reklamy od osób je rozdających. Wiele wysiłku mnie to nie kosztuje, a wiem że przynajmniej w jakiś tam sposób pomogłem tej osobie. Chyba, że wy z góry uznajecie każdego człowieka jako wroga i traktujecie go "wypie**alaj" na dzień dobry? Sam dzisiaj użyłem tych słów, jednak wobec osób do których żadne racjonalne sposoby wyrażenia mojej niechęci wobec nich nie skutkowały. Nie miałem zamiaru wysłuchiwać osób należących do sekty i tyle. Panie od puszek/ulotek nie są chyba aż tak bardzo szkodliwe.

[lupinator]

U mnie zależy to od człowieka. Jeśli ktoś nawet na mnie nie patrzy przy dawaniu, to nigdy w życiu od niego ulotki nie wezmę, to samo jeśli ktoś daje mi ją bez słowa albo widzę, że w ręku trzyma ich 5 zamiast jednej. Kultura ważna sprawa.

[LoNdEk]

Małych? On pewnie waży 2x tyle co Ty.

Jak bylem w jego wieku to tez sporo wazylem ok 80kg - 15kg wiecej niz teraz a bylem sporo nizszy 

[Wuher]

Ja biorę ulotki tylko od ludzi <20.

[Ryo]

Ja biorę ulotki tylko od dobrych dup <20.

Fixed.

[LoNdEk]

Ja pobieram ulotki tylko on dobrze zbudowanych niewiast, a reszte:

z góry uznajecie każdego człowieka jako wroga i traktujecie go "wypie**alaj" na dzień dobry...

[svonston]

Ej, co dokładnie jest nie tak z Unileverem?

Chyba już nic w życiu nie wpierdolisz ze smakiem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Unilever

Przeszkadza Ci, że pytam? Bo mi trochę przeszkadza Twoje przysrewanie się z dupy

Tak w sumie to nawet się nie chciałem przyje**ć, tylko dałem linka, bo sam nie wiedziałem, co oni tworzą. A tworzą w ch** produktów, które jem. Ema napinaczu.

[setezer]

Akurat forma rozdawania tych puszeczek wydaje mi się całkiem dobrą reklamą i narzekanie na to, że dają coś za darmo, jest dla mnie irracjonalne.

Trują społeczeństwo ot co. Jakby rozdawali czystą wodę albo chleb razowy to bym pochwalił, ale niedługo będą rozdawać za darmo hamburgery z MC - to też pozytywne? Zmienia się kąt widzenia prawda? Cola to tylko napój, jest w porządku itp., spoko, co kto uważa.

Ulotki zawsze brałem, ale już przestałem, grzecznie dziękuję, może kiedyś ta parszywa forma reklamy zniknie z ulic.

Tak w sumie to nawet się nie chciałem przyje**ć, tylko dałem linka, bo sam nie wiedziałem, co oni tworzą. A tworzą w ch** produktów, które jem. Ema napinaczu.

O to chodzi, nie ma ucieczki, więc po co walczyć? Okazuje się, że należałoby jeść tylko razowy z masłem i pomidorem.

[svonston]

Czasami warto brać. Ja ostatnio wziąłem i się okazało, że to kupony zniżkowe do McDonalda.

[lupinator]

Zmienia się kąt widzenia prawda? Cola to tylko napój, jest w porządku itp., spoko, co kto uważa.

U mnie nic się nie zmienia. Promocja to promocja - nie musisz pić ani jeść tego co Ci dają, więc równie dobrze mogą dawać hamburgery, bo nie jem ich tak samo, jak nie piję coli.

[setezer]

A JAKBY ROZDAWALI NARKOTYKI???

[lupinator]

Narkotyki są nielegalne, ale fajki, czemu nie?

[el becetol]

Narkotyki są nielegalne, ale fajki, czemu nie?

Rozdają czasem fajki w klubach. Ale zawsze slimy. 

[Gerro31]

http://www.zoocon.cn/Ball_Pythons/Python_regius_Albino_F_01.jpg

 

[setezer]

Piękne kozaczki by z niego były.

[blancjaone]

Nie wiem jak wy postępujecie, bynajmniej ja staram się zawsze brać jakieś ulotki, puszki czy inne reklamy od osób je rozdających. Wiele wysiłku mnie to nie kosztuje, a wiem że przynajmniej w jakiś tam sposób pomogłem tej osobie. Chyba, że wy z góry uznajecie każdego człowieka jako wroga i traktujecie go "wypie**alaj" na dzień dobry? Sam dzisiaj użyłem tych słów, jednak wobec osób do których żadne racjonalne sposoby wyrażenia mojej niechęci wobec nich nie skutkowały. Nie miałem zamiaru wysłuchiwać osób należących do sekty i tyle. Panie od puszek/ulotek nie są chyba aż tak bardzo szkodliwe.

Ulotek nie biorę, bo i tak na 100% nie skorzystam, a przy tym wolałbym, aby zastąpiła je jakaś inna forma reklamy.
W większych miastach jest to czasem nie do zniesienia, gdy ulotkarze atakują Cię co 5 metrów.
Po co mam marnować drzewa, skoro i tak od razu wywalę to do kosza.

[Ohtar]

Lans.

[1man1jar]

Po co mam marnować drzewa, skoro i tak od razu wywalę to do kosza.

One już zostały zmarnowane, więc teraz możesz dać zarobić komuś co nie miał tyle szczęścia co ty.

[el becetol]

Po co mam marnować drzewa, skoro i tak od razu wywalę to do kosza.

One już zostały zmarnowane, więc teraz możesz dać zarobić komuś co nie miał tyle szczęścia co ty.

No. To tak samo jak z noszeniem futer. Zwierzątko już nie żyje i tak, więc dajmy się wzbogacić biednym sprzedawcom.

[1man1jar]

futer

biednym

I jednak roślinki =/= zwierzęta, fyi. No chyba, że dla Ciebie to jedno i to samo, to wówczas masz całkowitą rację.

[Miazga]

Ja biorę ulotki tylko od tych, po których widać, że na serio im się nie powiodło, albo nie mają szans na inną pracę. Głównie są to starsi ludzie. Jak widzę normalnego, dobrze ubranego, młodego gościa, który wciska mi jakieś gówno, to nie mam zamiaru mu pomagać. Realizuje się w jednym z najbardziej upierdliwych i inwazyjnych zawodów ever - nie, nie będę tego wspierał. I ch** mnie interesuje, że przyjechał na studia do wielkiego miasta i w ten sposób sobie 'dorabia na piwo'. Niech skręca w domu długopisy albo klika w banery.

[blancjaone]

Po co mam marnować drzewa, skoro i tak od razu wywalę to do kosza.

One już zostały zmarnowane, więc teraz możesz dać zarobić komuś co nie miał tyle szczęścia co ty.

No. To tak samo jak z noszeniem futer. Zwierzątko już nie żyje i tak, więc dajmy się wzbogacić biednym sprzedawcom.

Dokładnie.
Przecież dobrze wiesz, że gdyby mniej ludzi brało ulotki, mniej również by ich produkowano.
Poza tym nie powiedziałbym czy duża część uloktarzy "nie miała tyle szczęścia co ja".
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zdecydowaną większość ulotkarzy stanowią studenci, którzy źle sytuowani nie są, a na pewno nie gorzej ode mnie.

Nie jest to dla mnie jakiś priorytet ideowy i sam gdybym potrzebował na szybko paru dyszek mógłbym nawet rozdać parę ulotek, są gorsze rzeczy, niemniej

Ulotki zawsze brałem, ale już przestałem, grzecznie dziękuję, może kiedyś ta parszywa forma reklamy zniknie z ulic.

[inż. Oscyp]

futer

biednym

I jednak roślinki =/= zwierzęta, fyi. No chyba, że dla Ciebie to jedno i to samo, to wówczas masz całkowitą rację.

Ale rośliniki = jedzenie i dom dla zwierząt więc nie pierd**. Lamusie.

[setezer]

No tak, każde zwierzę skręca sobie domek z kalafiora i ogórków.  Co inteligentniejsze z kalarepy robią ziemiankę na zebraną z pola, które same obsadziły, kapustę.