Jak chcesz czystym skillem się chełpić to sobie w CSa pograj.
BF4 wymaga przede wszystkim znajomości mapy. Druga sprawa to ekipa z którą będziesz miał dobry kontakt i ogarniesz skąd się wroga spodziewać. I to jest właśnie serce tej gry, to daje największą frajdę. Planowanie, współpraca i gra drużynowa. Samo strzelanie jakieś strasznie skillowe nie jest. No może nie licząc snajperek i karabinów wyborowych, których faktycznie trzeba się nauczyć. I pojazdów zazwyczaj latających, bądź czołgów.
I tak, taki "realistyczny" model strzelania byłby strasznie beznadziejny, sztampowy i nudny w grze z kosmitami i mięśniakami z piłami tarczowymi w rolach głównych. Potrzebne jest pierdolnięcie i Girsy robią to jak należy.
Mógłbyś się również określić co sobie najbardziej cenisz w strzelankach, bo najpierw stawiasz na równi BFa, Halo, Killzone i Destiny, a później mówisz coś o realizmie, opadających pociskach i wymaganym skillu, śmiejąc się ze mnie, bo mi fizyka strzelania z BFa do Girsów nie pasuje.
No ale jak Lancera z Girsów porównujesz do laserka, to faktycznie masz rację, z tym że nie ma sensu drążyć tematu i ta dyskusja powinna się skończyć zanim się zaczęła.