raczej lekcji palikotyzmu typu wychowanie seksualne, nowoczesna europa, etyka, gender, filozofia
To takie coś uważam za kretynizm jeszcze większy od religii, chociaż jak czytam księży co nauczają, że klocki lego to szatan, to sam nie wiem co gorsze
Tak samo dobre porównanie jak twoje. Porównywać jednego polityka który zawsze kłamie do kościoła, który na przestrzeni 2000 lat mylił się co najwyżej kilka-kilkanaście razy.
Kilkanaście razy? Tyle kłamstw ile świętych za czasów średniowiecza, niezliczone zakazane księgi (jak wspomniane teorie Galileusza) które opisywały prawdę, kłamstwa w postaci odpustów, obiecanki zbawienia za bycie wiernym w wojowaniu o ziemię swietą (cóż, teoretycznie tego się nie da srpawdzić, czy czy wojownicy co zginęli to są teraz zbawieni
), praktycznie każde jedno kłamstwo w postaci straszenia klątwą wielu królów (taa, tego też nie da rady sprawdzić, ale błagam - ktoś wierzy w klątwy papieskie? jakoś nigdy się nie sprawdziły), działanie inkwizycji i palenie "czarownic" wraz z kotami. I pewnie masa innych kłamstw, które wmawiali hołocie i wieśniakom, co czytać nie umieli. Faktycznie, kilkanaście "kłamstewek", na któej praktycznie opierałą się cała wiara, budowanie kościółków itp. itd.
Galileusz jakoś nie spłonął, a poza tym sam był sobie trochę winny:
Winny nie winny - kościół zaprzeczał jego teorii. Gdyby nie miał farta, to pewnie by spłonął.
właściwie słyszałem, ale jedynie jakieś powtarzane w kółko hasełka, a nie z żadnych wiarygodnych źródeł. Wiedze i życie od czasu do czasu czytam i nie widziałem nic o stosach za czytanie o kulistości Ziemi.
Myślałem, że się raczej domyślicie (w sensie ie tylko Ty, ale każdy kto czytam mojego przydługawego posta) że zwrot "palić na stosie" to taka lekka metafora "potepienia" przez kościół i ostatecznością jest spalenie na stosie, ale nie czymś co występuje zawsze
Przyznaję, mit o płaskiej ziemi jest osobliwy i mogę się mylić (zresztą tak samo jak historycy). Nie wiem w co do końca wierzyli, jednak paru "świętych" (no moc od Boga mieli, w końcu są święci) uznawało, że ziemia jest płaska. Niestety większa część średniowiecza to wiek ciemny i nie wiadomo co się do końca działo. Ale ogólnie to jak przeczytałem parę zagranicznych stronek to wykształceni w europie nie wierzyli w płaską Ziemię, to możliwe, że kościół też, ale nie wiadomo, bo jak historia pokazała, praktycznie zawsze kościół miał zdanie przeciwne do naukowców. Z tekstów na necie raczej wynika, że tumany w średniowieczu uznawało ziemię za płaską (czyli jakieś 95% społeczeństwa w tamtym czasie), a tylko ci bardziej inteligentni co umieli np. czytać wiedziało, że Ziemia nie może być płąska, tylko albo jest sferycznym dyskiem, albo kulą.
Też zastanawiające jest, że okres w którym katolicyzm się formował przypada akurat na czas praktycznie zniszczenie całęgo dorobku kulturalnego i przejęcia władzy przez ludy barbarzyńskie i ciemnogród. Dzięki czemu cywilizacja praktycznie na 500 lat stanęła w miejscu, a wręcz cofnęła się w rozwoju. Wiadomo, że to co takowi ludzie sobie ustalili, to święta prawda objawiona.