Pograłem dzisiaj chwilę (podwodny świat) i przyznam, że samemu jest trudniej i wolniej. Trzeba się skupić, bo po failu nie podlecisz bańką do kumpla, by ten Cię uratował. Jako, że lubię znajdźki, to cieszy mnie fakt, że jest na planszach zaplecze świetlików i nie będzie tak trudno klepnąć te 350 na medal. Po zegarku wnioskuję, że są też time triale. Ciekawe czy czasy są wyśrubowane, czy można zaliczyć kilka błędów?
Ogólnie podtrzymuję, że giera kozak ;]