Bardzo mocno skojarzyło mi się z SOTC. Jazda na wierzchowcu przez kilometry pustego terenu, łuk, używanie niemalże bliźniaczego spadochronu, jaki Wanda odblokowywał za Time Triale z kolosami.
Ogólnie z bardzo dużą chęcią bym zagrał, pokusiłbym się nawet o WiiU dla tego tytułu.
Co ciekawe, Nintendo konsekwentnie pokazuje, jak bardzo ma różne podejście od innych graczy branżowych do prezentacji swoich potencjalnych killerów. Zamiast wielkich konf z pozornie wyluzowanymi prezenterami - Direct ze sztywnym palem Azji, zamiast pompy na wielkich ekranach scenicznych przy odpowiedniej oprawie - dwóch ziomeczków siedzących przed TV, na którym z tej perspektywy prawie gówno widać. A to przecież Zelda, na którą czeka każdy fan Nintendo od czasów jeszcze wcześniejszych, niż screen z pająkiem w świątyni.