Chodzi o duperkę i ryśka, z którym kiedyś się widywała. Kiedyś w ogóle nie byłem zazdrosny, bo nie mogę być o jej przeszłość, aż do momentu jak sie dowiedziałem, że podsyłają sobie życzonka na urodziny, niby po koleżeńsku itp, ale czasem po niej widzę, że zmruży oczka na wspomnienia, mówi, jaki to był fajny, że by się z nim kiedyś spotkała zobaczyć co i jak po latach itp. I mnie to wqrwia, bo ja przez to zacząłem węszyć, ona mówi, że jestem głupi i nic się nie dzieje, tylko ja ble ble ble. Nie wiem już, czy tak sobie zryłem łeb, że doszukuję się czegokolwiek i przesadzam. Nie wiem. Zbudowałem sobie w głowie zjebany wkręt, który mnie denerwuje. Ponć ludzie spod znaku ryb czasem tak majo. Momentami aż się sam z tego śmieję
Zazdrosny nigdy nie byłem, a teraz jak mnie to chwilowo dopadło to widzę, że jest to mega ch**owe.
Poszukuję w głowie tej jedynej drogi - czyli mieć wyje**ne, jak kiedyś.
O, tak to wygląda. Poza tym wszystko ok.