Tabletowa historia część dalsza
Pieniądze zwrócili, zamówiłem ten sam tablet w sklepie Avans (później jak robiłem przelew skapnąłem się, że to ta sama firma, ale walić to
przynajmniej była opcja paczkomatów, a nie kurier siódemka)
Tablet przyszedł cały i zdrowy, wszystko zajebiście. Pobawiłem się 3-4 godzinki - naprawdę świetna sprawa do szybkiego przeglądnięcia neta. Do tego ten rysik z galaxy note jest zajebisty :O
Niestety zabawa trwała krótko - wyświetlił się komunikat o aktualizacji systemu android - ok, robię to, bo na telefonie mam to samo i nigdy nie ma problemów. Niestety moje szczęście mnie przerosło i po aktualizacji naprawiającej małą ilośc bugów tablet wpadł w boot loop'a i teraz muszę z nim iść do serwisu by mi wgrali oprogramowanie przez kabel
Dobrze, że w krk mieszkam, a nie na jakiejś wiosce, bo pewnie bym stracił kupę czasu na to, a tak to sobie podejdę do galerii krakowskiej i mi tam od ręki niby zrobią... Tak czy siak - irytuje mnie już ten cały tablet