Od siebie dodam, że trzeba z naprawdę niedużej odległości patrzeć na ekran, by widzieć różnice między 1080p, a 4k. A co dopiero między 4k, a 8k - tym bardziej jej nie zobaczymy. Zresztą dochodzimy do granicy możliwości naszego oka i 8k to jakaś kompletna bajka. Co z tego, że ktoś to zastosował? Bo chciał pokazać na siłę, że jest pierwszym? Artykuł nawet pisze, że sprzęt dający taki obraz to pół miliona dolarów. Do tego jego obróbka i wyświetlanie. A wy jeszcze o grach mówicie i to najlepiej z jakością efektów następnej generacji. W kinach macie 2k i wygląda to świetnie, a ktoś o różnicy 4-8k na telewizorach w domu. Heh.
Sony ze swoim Neo <4 teraflopy będzie świetną konsolą do gier w Full HD. Scorpio już ewidentnie bije w 4k i z tego co wiem powinien taki obraz już w miarę ogarnąć (jak zresztą Zielarz już wcześniej wspomniał). Tak czy siak mam to gdzieś, bo:
4k, 8k, 120k, a cienie dalej z zębami wielkości cegły, odbicia w 1/16 rozdzielczości, statyczne oświetlenie, morze płaskie, rozmazane z daleka otoczenie albo wyskakujące znienacka obiekty, a to wszystko z anizo x2 i przyprawione wspaniałym najnowszym wynalazkiem z dziedziny aa czyli temporalnym aa robiącym wazelinę z obrazu+oczywiście tona motion blura, aberacji chromatycznej i ziarna.
Gry w FullHD na Scorpio jakościowo ryły by nam banie, no ale dzięki osobom co chcą 8k będziemy dostawać to czego chcą. Czyli rozdzielczość, a nie porządną grafikę.
I po raz kolejny dodam: nawet sobie nie wyobrażacie ile jest osób co nie ogarnia filmów na Blu Ray myśląc, że to jakaś nowa technologia, a statystyki ze Steama czy inne pokazują, że odbiorniki FullHD wśród pececiarzy to wciąż kilkanaście procent. Wchodzę ostatnio do Empiku, a tam zniknął jedyny regał filmów na Blu-ray. Pytam się, gdzie filmy. Ekspedientka poszła spytać, przyszła i pokazało palcem prawie na podłogę "Tam" czyli na samym dole w rogu regału leżało 6 filmów, a reszta sklepu zapełniona filmami na dvd... Ludzie w 2016 masowo kupują dvd w 756p, a wy tutaj o przesiadce na 8k. Za co i dla kogo?
Do tego dodam podniecanie się mojego kumpla kupnem tv za 2 000 funtów, żeby oglądać Netflixa w 4k. Jak mu uzmysłowiłem, że bitrate (czyli szczegółowością obrazu) tego 4k jest mniej więcej w połowie filmu na blu-ray, który mam na półce to mu się nieco oczy otworzyły. Pomijam kwestię lepszego kodeka, ale nie wchodząc w szczegóły - wciąż wyraźnie mniej niż FullHD. Przykład, który każdy może sobie sprawdzić? Filmy w 4k na youtube mają prawie identyczny bitrate co na Netflixie. Na swoich 22 calach nie widzę różnicy między filmem blu-ray, a tym 4k. Może za mały odbiornik żebym zobaczył różnicę? Jakoś wątpię. Tym bardziej, że różnicę między dvd, a blu-ray widzę OGROMNĄ.