@becet, z tego co wymieniłeś to tylko Krytykę Politczną czytam. Przykro mi jeśli Cię zawiodłem. Reszta interesuje mnie z czysto kulturowego punktu widzenia.
@Kresqu Strasznie mi się nie chce, ale odpiszę, bo stek bzdur zapodałeś. Zakładam, że piszesz ogólnie o ludziach, których można zakwalifikować jako "left side".
Więc nie, nie widzę różnicy między łysymi troglodytami i kibolami, a bandą brudasów wkręcających się w jakiś poroniony i nikomu niepotrzebny aktywizm. Trochę za bardzo uszlachetniasz i przeceniasz inteligencję tych pajaców pisząc o tych myślach polityczno-filozoficznych.
O jaki aktywizm Ci chodzi? W jakich kwestiach? Jeśli chodzi o aktywizm uprawiany np. przez Federację Anarchistyczną, to mnie nie jest z tym po drodze, nigdy nie było i nigdy nie będzie. Chodzi o feminizm, inicjatywy pro-choice czy jeszcze coś z innej mańki? "Poroniony aktywizm" nie ma dla mnie żadnego sensu, bo nie wiem o jaki aktywizm chodzi. Nawet kibole angażują się w pewnego rodzaju "aktywizm", może nawet i PORONIONY.
Co z tego, że spory procent społeczeństwa mógłby się pod tym podpisać? Nie uważam, że trzeba być jakimś konserwatywnym liberałem, żeby nie lubić komuchów, wyborczej, obrzezanego michnika pierdolącego w swojej gazecie, jakiegoś jebanego sld, czyli, jak dla mnie, szeroko pojętego lewactwa
Jakich znowu komuchów? PZPR, współcześni komuniści? Ja pier**lę, czuję jakbyś chciał o czymś ze mną pogadać, ale nie do końca wiesz o czym i co zaczepić. SLD nie ma nic wspólnego z lewactwem prócz nazwy, Wyborcza ma z lewactwem wspólnego Michnika, ale tylko jeśli wyjść z założenia, że żyd = lewak, bo żadnych innych przesłanek nie ma. Chyba, że byłeś odcięty od mediów i nie zauważyłeś jak GW stała się PO-wską tubą.
Zresztą, wyszło dokładnie tak jak pisałem. Rzucenie hasła left side to tak naprawdę napierdalanie na ślepo, bo nawet Ty wyjeżdżasz z jakąś Wyborczą w kontekście lewactwa. Toć to nawet śmieszne nie jest.
Poza tym, zauważyłem, że używasz ciekawej retoryki - pod GNWP można się "podpisać", ale nad GNLS można się już tylko "pałować".
To raczej nie jest specjalnie ciekawe, a Ty niespecjalnie wiesz o czym piszesz. Użyłem aluzji do bardzo popularnej ostatnio tezy, że tak naprawdę wszyscy obecni politycy to "komuniści", ewentualnie socjaliści. Tezy lansowanej przez kons-lib. środowiska, pragnę dodać bez wchodzenia w szczegóły...
Ci łysi to "rasistowskie bałwany" (nie mówię, że się z tym nie zgadzam), ale w przypadku zamaskowanych kundli z drugiej strony barykady piszesz o "wzorze, który odnosi się do wielu różnych myśli politycznych (i filozoficznych również)". O "Kurwinie" już mi się nawet nie chce wspominać.
Ale przeczytaj sobie to zdanie raz jeszcze, bo chodziło o wzór-wzór, a nie "coś godnego naśladowania".
Co do reszty. Ciężko żebym odnosił się z szacunkiem do człowieka, który je**e mnie na każdym kroku. Więc Kurwin będzie dla mnie Kurwinem. Deal with it. Zresztą, wciskasz mi niezły kit. Wydumałeś sobie, że skoro jestem jakoś związany z "drugą stroną barykady" to znaczy, że gloryfikuję jej poczynania? Litości. Nie wiem też czego oczekujesz ode mnie, skoro tłumaczyłem, że "left side" to zbyt pojemne określenie. Stąd, naziol = zjeb bez paragrafów, a "left side" już zależy. To raczej proste.
Jak już becet słusznie zauważył, ja to ta homobolszewicka lewica co czyta KP i nie lubi Bozi. Skoro można mnie zaliczyć jako left side to raczej ciężko żebym biczował się za Dzieci Michnika.
Jest gdzieś w Polsce jakaś prawdziwa antifa? Jak wygląda prawdziwa antifa? Bo taka, którą miałem okazję zobaczyć, to w głównej mierze banda tępych dzieciaków, nastolatków, ludzi ok. 20-25 którzy chyba na serio myślą, że naprawią świat i pierdolą te swoje farmazony
Nie ma, tylko dzieci.
Co do drugiego punktu, to nie wiem, może się mylę, ale czy nie każdy z antify uważa się też za "anarchistę"?
Nie.
Ja tu nie widzę żadnej sprzeczności, a jedynie hipokryzję, zagubienie i zindoktrynowanie tych biednych ludzi. Z jednej strony faktycznie pierdolą o tym systemie, a z drugiej są jak dla mnie komunistycznymi pomiotami. Z taką wyborczą właśnie się wzajemnie lubią raczej.
Antifa i wyborcza. Jajebie. Chyba cia.bzzzzzz (czy ile tam oni mają tych jebanych "z") i indymedia. Mylisz milion pojęć. Gdzie anarchizm, a gdzie komunizm. Ja wiem, jakiś anarcho-kolektywny odpał może byś połączył, ale to też mocno na wyrost. Tym bardziej jeśli bierzesz pod uwagę "komunizm a la Stalin" czy PRL, to koło anarchizmu to nawet nie stało. Nikt, kto faktycznie działa w jakieś antifie, nie jest raczej fanem wyborczej.
Jeśli chodzi o zjebów po obu stronach - jak najbardziej. Ale nie zgadzam się co do proporcji. Mówisz o ilości czy jakości? Bo jeśli o ilości, to sam stwierdziłeś, że większy procent podpisałby się pod "good night white pride" (niewątpliwie), a mniejszy pałowałby się nad niechęcią do lewactwa. Nie wiem ile jest tych rasistów, ale każdego dnia idąc po ulicach, pijąc piwo w parku, spotykając ludzi widzę, jaka masa plebsu ślepo identyfikuje się z jakąś brudasowsko-anarcho-punkową ideologią. A to wszystkie jest niezmiernie puste, ci ludzie to także banda debili bez mózgu.
Ale co jest puste? Jajebie, Kresqu, czuję się jakbym czytał Paolo Coelho. Napierdalasz jakimiś frazesami, mniemam, że chcąc bym się jakoś odniósł. Tylko skąd ja mam kur** wiedzieć co to jest dla Ciebie brudasowsko-anarcho-punkowa ideologia. Czy chodzi o dzieci z plecakami-kostkami i naszytym "A w kółeczku"? No tak, są głupie. Wyrosną zapewne i już ok. 19 roku życia zaczną chodzić na dubstepy i zapomną o sprawie. Będzie spoko.
EDIT: wersja tl;dr - pierdolą mnie naziole, oraz to co z nimi robi Antifa. Na dzieci z koncertów Włochatego też mam wyje**ne. Operuję na innym poziomie i nie opieram swojej politycznej świadomości na tekstach piosenek, wypowiedziach mainstreamowych polityków, na tym co napisze Wyborcza, Rzepa czy Super Express. Zagram na koncercie na którym jest szyld GNWP, nie zagram na koncercie z szyldem GNLS. To jednak nie oznacza, że przyjmuję to co dzieje się po lewej stronie bezkrytycznie.
EDIT2: Wybacz windom, ale nie wierzę, że masz coś sensownego do powiedzenia w temacie.