Gdyby Tusk nie miał na sumieniu atakowania Kaczyńskich za "bizancjum", obecnie przepierdalając w identyczny sposób jeszcze większych pieniędzy, to w ogóle można by mówić o hipokryzji środowiska PiS, bo w obecnej sytuacji to jest co najwyżej wskazywanie hipokryzji szefa rządu. Poza tym z ostatnich trzech KPRM i Kancelarii Prezydenta, to Kaczyńscy wydawali najmniej mając za sobą najlepszą sytuację ekonomiczną, więc ich akurat czepiać się najtrudniej. Jak ktoś na potęgę podnosi podatki i zabiera ulgi, dojąc obywateli ile wlezie, to KAŻDE środowisko ma prawo oczekiwać od niego, że będzie zapierdalał pociągiem.