Pierwsza rzecz, to Kościół, który rzuca swoje standardowe prawdy o godności człowieka. A Kościoła w kraju, w którym 90% ludzi to katolicy (czy nawet więcej), rząd się boi i musi się z jego zdaniem liczyć. Nie liczy się z nim jedynie SLD i dlatego ich nie szanuję. Liczyć się i szanować, a płaszczyć się, to dwie inne rzeczy. Kościół powinien być w ogóle niezwiązany z polityką, a jedynie zapraszany do dyskusji w sprawach moralnych. Może za sto lat.
Druga rzecz, to to, co koledzy pisali. Posiadanie dziecka nie jest niezbędne do życia, a Polsce jeszcze daleko do tego, żeby taki "luksus fundowało" państwo. Może po cudzie, który cały czas nam gotuje PO, będzie stać, ale teraz są inne priorytety. Nie sprecyzuję dokładnie, ale jestem stuprocentowo pewien, że są.
Swoją drogą, gdybym nie mógł dzieci, a planowałbym mieć, to zdecydowanie wybrałbym adopcję. Powód prosty - efekt ten sam (mam to kochane dziecko), a dodatkowo jedno dziecko więcej na świecie zyskuje normalną rodzinę.