Korwin Mikke od wielu lat ma "genialne" pomysły, efekciarskie i populistyczne tezy przemawiające do naiwniaków. Był szefem Unii Polityki Realnej - czyli partii politycznej nie będącej w stanie nawet wejść do parlamentu. To jest facet z jajami?
A co on poradzi na to, że ludzie wolą puste obietnice. PO już się wycofało z podatku liniowego, to po co w ogóle go obiecywali? Prywatyzacja szpitali - też nie będzie. KRUS zlikwidują - rolnicy będą płacić do ZUS-u, który nie będzie wypłacalny za kilkanaście lat. Gdyby w życie wszedł program UPR, to Polska przez kilka lat miałaby naprawdę ciężko, biedni zapewne ledwo wiązaliby koniec z końcem, ale ostatecznie byłoby dużo lepiej. Teraz gość z małym przedsiębiorstwem płaci 700złotych ZUS-u + podatki. Co mu zostaje? Więcej mają bezrobotni lenie - nic nie robią, ciągną zasiłki i surfują po internecie i codziennie wypożyczają po kilka filmów na DVD i oglądają na swoim 42-calowym telewizorze. To przykład autentyczny. Do tego prowadzi państwo socjalne. Ten co się wypruwa, by rodzinę utrzymać ma gorzej, niż ten co jest wiecznym bezrobotnym. Gdzie lecą ludzie z biednych krajów? Do Szwecji, ciągną zasiłki ile wlezie, ten kraj musi coś zrobić, bo długo tak nie pociągnie. Płaci ogromne zasiłki bezrobotnym muzułmanom (na przykład), z 5 dzieci, którzy pracują na czarno.
Program UPR jest, jak nazwa partii mówi, REALNY i dobry.
JKM wielki człowiekiem był i będzie. Zawsze zreszta na niego głosowałem (teraz był pierwszy raz kiedy postawilem krzyżyk przy innej parti).
Nawet teraz, kiedy zaprzedał się LPRowi.
Na swoim blogu i w Najwyższym Czasie inni UPR-owcy wiele razy poruszali sprawę tej kooperacji. W kilku sprawach program jest zbieżny (raczej był, z Ligi niewiele zostało), a taka współpraca dawała szanse na wejście. Niestety zbyt wielu zwolenników LPR oddało głos na PiS, a UPR na PO ("nie zagłosujemy na LPR").