Mnie wkurzył Kraków, w którym byłem na 3-dniowym wypadzie. Po pierwsze upał - w takim mieście odczuwa się go bardziej i jeszcze jak pochodziłem to ładnie mnie bańka napierdzielała. Ogólnie byłem z kumplami, oni byli złożyć papiery a ja cos sobie kupić. Strasznie spodobała mi się AGH i wiem, że tam będę studiował, oczywiscie jeśli się dostanę na automę.
No ale mniejsza. Po złożeniu przez nich podać i zakupach poszlismy do mieszkanka. Małe pokoje whui, dobrze, ze byłem zmęczony bo bym tak nie zasnął za cholerę. I teraz najwazniejsza faza - noc.
Przed dwie noce, przez które byliśmy w Kraku zwiedziliśmy chyba wszystkie dyskoteki w promieniu 10 km od rynku. Diva, Kicz, Łubu-Dubu, Ministerwsto, Baccarta, nawet jeszcze kilka nazw pamiętam. Co mnie wkurwiło to, ze niektóre są od 21 lat Oo, a w dwóch sprawdzali dowody, którego kurna oczwiście nie posiadam.
I tu mam pytanie do mieszkańców Krakowa. Czego jest tak trudno w takich klubach wyrwać dupki? oO Wyglądaliśmy w sumie na młode pipki pośród tych studentów(?), ale naprawdę nie spodziewałem się, że będzie coś takiego. :<
Co ciekawe na UJocie spotkaliśmy kilka ładnych dziewczyn, z którymi się od razu zakuplowaliśmy i zrobiliśmy before party. Co z tymi ludzmi w dyskotekach?

EDIT: Zapomniałem o jednym! Murzyni! Oni zabierają wszystkie laski :<<