[archiwum] Co Was wkurza?

[Mikes]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

[Devilek]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Choć do mojego .

[Mikes]

A we wroclawiu chodzisz?

[Gerro31]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Wybierz technikum.

[Devilek]

A we wroclawiu chodzisz?

Nie, chodze około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

[Mikes]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Wybierz technikum.

Technika są dla frajerów.

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

[Gerro31]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Wybierz technikum.

Technika są dla frajerów.

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

No to mówię, nie?

[Devilek]

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

Wkurza mnie brak kasy

[Iras]

Czym się zajmujesz?

Z najbardziej śmierdzących zajęć to skrobanie, patroszenie i mycie, później smażenie, a jak dobrze pójdzie, to za ladą z klientami - przyjmowanie i wydawanie zamówień, nakładanie surówek, podawanie napoi, parzenie kawek, herbatek, etc. Trzyma mnie tu tylko szybki zysk - dobra stawka, podwójna za niedziele i święta, robota siedem dni w tygodniu po wiele godzin, a więc trochę wpadnie. Okular coraz bliżej  

[Mikes]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Wybierz technikum.

Technika są dla frajerów.

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

No to mówię, nie?

och, poczucie humoru ci sie wyostrzyło, a ban boli

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

Wkurza mnie brak kasy

Mnie też.

[Wooyek]

Nie wiesz jakie wybrać LO, technika są dla frajerów, to ja ci polecam żebyś zaczął zawodowo pić wódke, nie ma sensu sie uczyć, i tak nie będziesz miał roboty

[Mikes]

Nie wiesz jakie wybrać LO, technika są dla frajerów, to ja ci polecam żebyś zaczął zawodowo pić wódke, nie ma sensu sie uczyć, i tak nie będziesz miał roboty

ok

[Gerro31]

Mam czas do jutra żeby wybrać LO i nie wiem.

Wybierz technikum.

Technika są dla frajerów.

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

No to mówię, nie?

och, poczucie humoru ci sie wyostrzyło, a ban boli

Nie, mieszkam około 150 km dalej ale możesz dojeżdzać .

Daj na pociąg

Wkurza mnie brak kasy

Mnie też.

Boli? Przecież nawet nie chcę unbana.

[Tarniak]

kurna, jeszcze trochę i kojtne z przepracowania 

Spoko ja sobie prawie przewierciłem obie ręce.  A wygląda to jakby mnie mój fallus po rękach pogryzł.
Opublikowane: Maj 15, 2008, 19:50:10 Lesiu, jaki ban?

[Iras]

Ja na szczęście bez takich ekscesów, choć dzisiaj halibut solidnie strzelił mi olejem po twarzy.

Dobrze, że się odwróciłem i dostałem w policzek, a nie po ślepiach 

[Gerro31]

kurna, jeszcze trochę i kojtne z przepracowania 

Spoko ja sobie prawie przewierciłem obie ręce.  A wygląda to jakby mnie mój fallus po rękach pogryzł.
Opublikowane: Maj 15, 2008, 19:50:10 Lesiu, jaki ban?

Zablokował mnie na GG.

[Mikes]

Wkurza mnie jeszcze, ze jak był listonosz to nikogo nei było i Patapon lezy teraz na poczcie i trzeba się fatygować '

[BoBaN]

Dzisiejszy dzień w pracy. Rano dowiedziałem się że planowany w grafiku tydzień urlopu mi przepadł bo kierownik sobie postanowił przedłużyć swój i mi odebrał. Nie ma co, extra wiadomość. Mniejsza z tym. Zadzwoniłem do niego z pretensjami i ni cholery nie dało się dogadać więc wystąpiłem o zwrot kosztów dojazdu bo mnie wkurzył. Ten zaczął się wydzierać i uświadomił mnie że będzie szukał pracownika na moje miejsce. Dobrze że go nie było wtedy w miejscu pracy bo bym mógł się nie pohamować. Nie ma to jak zacząć dzień od konkretnych wiadomości. Jak dzwonił potem do mnie to mu powiedziałem że nie będę z nim rozmawiał bo krzyczeć to on sobie może w domu na swoją rodzinę i jak chce ze mną pogadać to grzecznie a nie krzykiem i się rozłączyłem.

Strasznie nie lubię sie prosić ludzi o coś dlatego też tak postąpiłem.

[Solid Snake 1989]

Dzisiejszy dzień w pracy.

A jutro napiszesz--ostatni dzień w pracy.

[BoBaN]

Jutro to już pewnie nie przyjdę. Pracy jest teraz na tyle że prosić się nikogo nie będę. Pomyliły się kierownikowi czasy kiedy to było się na łasce pracodawcy. Teraz to pracodawca ma dbać o swoich pracowników. Nie dba to niech szuka teraz kogoś innego.

[VaaKo]

W Japoni byłbyś już na bruku

"Teraz to pracodawca ma dbać o swoich pracowników. Nie dba to niech szuka teraz kogoś innego."
To trochę dziwne podejście, przecież to Tobie powinno zależeć na pracy, a nie Twojemu szefowi. Dla niego powinna się tylko liczyć efektywność pracownika, sam pracodawca nie musi o nic dbać, co nie jest zapisane w umowie. Jeżeli zrobił coś niezgodnego z Twoją umową ,to masz odpowiednie instytucje, w których możesz ubiegać się o swoje prawa ;]

[Krayzie]

la niego powinna się tylko liczyć efektywność pracownika, sam pracodawca nie musi o nic dbać, co nie jest zapisane w umowie.

Musi też dbać o to, żeby miał kto efektywnie pracować. Ostatnio moja koleżanka dostała podwyżkę o 20gr na godzinę. Ta ją wyśmiała i odeszła. Szefowa prawie na kolanach próbowała ją zatrzymać bo sezon się zbliża. Ja też przez wiele pracy się przewinąłem i za każdym razem prosili abym został. Bo o pracownika ciężko, a o dobrego jeszcze ciężej.

[BoBaN]

W Japoni byłbyś już na bruku

"Teraz to pracodawca ma dbać o swoich pracowników. Nie dba to niech szuka teraz kogoś innego."
To trochę dziwne podejście, przecież to Tobie powinno zależeć na pracy, a nie Twojemu szefowi. Dla niego powinna się tylko liczyć efektywność pracownika, sam pracodawca nie musi o nic dbać, co nie jest zapisane w umowie. Jeżeli zrobił coś niezgodnego z Twoją umową ,to masz odpowiednie instytucje, w których możesz ubiegać się o swoje prawa ;]

Natomiast w Ameryce byłbym na lepszej pozycji. W Japonii jak zmieniasz pracę co trochę to jesteś uważany za kiepskiego pracownika a w USA zupełnie odwrotnie. U nich jeśli pracy nie zmieniasz to znaczy że stoisz w miejscu i się nie rozwijasz.

Co do całej sytuacji to sprawa ma się tak że jak się ustala grafik wcześniej to się go pilnuje i postępuje wobec grafiku. Kierownik owszem postępuje według niego ale tylko wtedy gdy chodzi o jego wolne bo jak nadejdzie czas wolnego dla pracowników to już grafik przestaje obowiązywać. Tolerowałem coś takiego do czasu aż w końcu powiedziałem co o tym myślę.

Pewnie i by mi zależało na tej pracy gdyby kierownikowi zależało na pracownikach. Ma ich w dupie to jego sprawa. Ja się prosił nikogo nie będę o wolne jak najjaśniejszego pana o łaskę. Był grafik i sam kierownik głośno i wyraźnie mówił że to święta rzecz i będzie przestrzegana bezwzględnie. Tym bardziej że ja miałem ustalone wolne wtedy kiedy mam szkołę więc teraz gdy on mi je zabrał to nie mam jak jechać na uczelnie. Trzeba trochę walczyć o swoje a nie pozwalać sobie na wszystko.

[blach0r]

MarcePan, jesli mozna zapytac - jaka to praca? Jezeli czujesz ze jestes jednym z lepszych pracownikow (i nie martwisz sie o znalezienie innego miejsca pracy) to Twoja reakcja była prawidlowa - teraz ciezko pracodawcom o fachowcow, a traktowanie ich jak smieci moze oznaczać samobojstwo. Zreszta teraz bycie 'burackim' pracodawcą jest teraz bardzo niemodne (nie mowiac juz o wartosciach etycznych/moralnych) - nie te czasy..

[BoBaN]

Specjalnego fachowca tutaj nie trzeba. Raczej praktyka i obeznanie z rynkiem. Jestem doradcą w jeden z sieci sklepów z RTV'ką i zajmuję się dotowarowaniem sklepu właśnie w dziale RTV. Muszę znać najbardziej aktualne ceny, nowości na rynku i mieć rozeznanie w popycie. Nie jest to praca gdzie ktoś kto nie śledzi takiego rynku może z miejsca się w niej odnaleźć ale też nie jest to nic specjalnie trudnego. Kontroluję też konkurencję, ich ceny i przekazuję informację kierownikowi a on już dogaduje się z handlowcami żeby sprowadzać sprzęt za jak najlepsze pieniądze.

Ciekawie natomiast zostałem przyjęty do tej pracy. Otóż w zupełnie przypadkowej sytuacji spotkałem kierownika tej placówki (jeszcze wtedy nie widziałem że to jakiś kierownik) i w grupie ludzi dyskutowaliśmy dokładnie to nowych trendach na rynku TV, technologiach itp. Minął jakiś czas i ten kierownik po prostu złapał ze mną kontakt i zaproponował mi pracę. Miałem wtedy inną pracę (w administracji) ale skusiłem się. 

[_Music]

Ano- jeśli faktycznie nie będzie problemu ze znalezieniem pracy, to decyzja słuszna. Widać że nie planujesz zresztą z tą firmą jakiejś przyszłości.

[BoBaN]

Nie planuję bo chcę na razie skończyć studia potem po inżynierze jak da Bozia pójść na coś dalej i zrobić magistra i wtedy będę myślał o jakiejś konkretniejszej pracy. Przyznam jednak że na czas kiedy będę odbywał naukę ta obecna praca mi wystarcza. Myślę że kierownik działał nieco pod wpływem impulsu i jakoś dziwnie przekonany jestem że nie ma zamiaru szukać kogoś innego na to stanowisko więc pewnie jeszcze tam stołek zagrzeję.

[b.szym]

Zresztą przez 3 albo 4 dni w roku można nie przyjść do pracy bez podawania przyczyny, uprzednio powiadamiając pracodawce.

[BoBaN]

Zresztą przez 3 albo 4 dni w roku można nie przyjść do pracy bez podawania przyczyny, uprzednio powiadamiając pracodawce.

Ooo nie wiedziałem o tym. Przyda się.

[b.szym]

Zresztą przez 3 albo 4 dni w roku można nie przyjść do pracy bez podawania przyczyny, uprzednio powiadamiając pracodawce.

Ooo nie wiedziałem o tym. Przyda się.

Poczytaj sobie o urlopie na żądanie.
http://www.prawopracy.org/content/view/149/16/
Warto znać swoje prawa.

[monio4]

Mam nogę w gipsie.
Skakałem wczoraj na koncercie... z kumpelą na plecach. Źle stanąłem i usłyszałem ostre chrupnięcie, coś jak gniecenie puszki z od piwa. Potem pół godziny bez ruszania nogą. Doczłapałem się do domu, nawet chodziłem jakoś. Ale jak rano wstałem to nie mogłem nawet lekko nogą ruszyć. Przejebane.
Na szczęście kumpel mnie zawiózł do szpitala, zrobili mi fajne fotki, raciczkę w gips i do domu. 10 dni będę biegał w zbroi. Ciekawe jak się będą na mnie patrzyć na maturach ustnych. 

[jay jay]

Zmienność nastroju . Kulwa , zamiast cieszyć się ze świetnej pogody to ja taki ''niedzisiejszy'' chodzę

[Trusio]

Dupa, dupa, dupa - utwierdzam się w przekonaniu, że nie warto ruszać się z domu i w ogóle wszelkie zorganizowane imprezy plenerowe to syf, gdzie jest wyjątkowo dużo lachonów, ale z żadnym i tak nie zagadasz, bo niby jak w tym tumulcie, hałasie i kurzu? O_o Z resztą w ramach przerwy w nauce skoczyłem sobie tylko na miasto i chciałem spokojnie, prawie intelektualnie poczytać książkę w parku na ławeczce, a tu wchodzę na Pola Mokotowskie i tam jakaś uber-impreza, kilkanaście tysięcy ludzi, połowa pijana, druga połowa jest na dobrej drodze >.<. Pseudo-piwo po 5 zł, kolejka na bungiee na 5 godzin stania, a ja jeszcze nieopacznie powiedziałem kumplom, że nic nie wiedziałem i ja tu tylko książkę poczytać przyszedłem O_o!!

Ehhh... Lizanie lodów przez szybkę... =_=''

[jay jay]

w Wawce to bez maybacha nie wyrwiesz lachona   

[Solid Snake 1989]

Lachony wyrywa się najłatwiej na domówkach. A jak nie to przynajmniej się nawalisz

[Trusio]

Ja mam pokój 2x4m man i na polibudzie nie ma lachonów - z dupy ci ich nie wezmę, a te z netu zawsze prawie korpulentne jakieś O_o.

[jay jay]

poszukaj na naszej klasie

[Trusio]

Bojkotuję te plebejskie inicjatywy. To dobre dla kolesi, którzy robią zdjęcia własnego wacka telefonem i pokazują we włoskim internecie...

[Mikes]

Kupiłem patapona 8 dni temu i wciaz nie mam go w rekach, olałem i napisalem kolesiowi ze nawet jak juz przyjdzie to paczki nie odbieram, kupie gdzie indziej.

 

[Gerro31]

Weź mnie nawet nie rozśmieszaj. Nie dostałeś paczki przez 8 dni i już robisz takie numery robisz? Widać Allegro nie jest jeszcze dla wszystkich.

Wkurza mnie wszystko.