oj Romek by na to nie wpadł, to było dużo wcześniej... za czasów pierwotnych, zaraza spadła z nieba powiadam wam.
ja mialem systaem punktów w liceum z zachowaniem- nie musze dodawac jaki był genialny
otóż na starcie ma się 100 pkt, a żeby miec wzorowe trzeba miec 150. a teraz uwaga- nie wiardygodne a jednak prawdziwe: za
cały tydzień w szkole bez opuszczenia żadnej godziny, 100% frekwencji było +1pkt, a za opuszczenie
jednej godziny było -4pkt
czyli miesiąc 100% frekwencji 'równowazył' opuszczenie jednej godziny
najfajniejsze jest to, że powiedzmy jedna blauka (conajmniej 6 lekcji dziennie było)=
-24pkt czyli po czterech nieusprawiedliwionych dniach w całym semestrze, było się na minusie i teoretycznie wylot ze szkoły XD
nie przeszkodziło to oczywiście dwóm kolegom z klasy (pozdro!) miec -500 i -600 pkt (spadłem z krzesła jak wychowawczyni ich podliczyła- ze śmiechu ofkoz), ja osobiście miałem -100 najwięcej, ale udało się z tego wyjśc (btw nie wiem czy ktoś to zauwazył, ale 100% frekwencja przez cąły rok= +8,9 pkt
czyli dwie godzinki poświęcone np na przepisanie zadań)
ale jaja były- ludzie się bawili